Papież o tym, co robić w chwilach zwątpienia
"Nie czyńmy wiary abstrakcyjną teorią, gdzie mnożą się wątpliwości. Uczyńmy raczej z wiary nasze życie. Starajmy się ją praktykować służąc braciom, zwłaszcza najbardziej potrzebującym" - mówił Franciszek podczas audiencji ogólnej w Watykanie. Papież kontynuował cykl katechez o uczynkach miłosierdzia.
Dzisiaj poruszył dwa z nich: wątpiącym dobrze radzić i nieumiejętnych pouczać. Jego w auli Pawła VI wysłuchało dziś ok. 7 tys. wiernych.
Oto tekst papieskiej katechezy w tłumaczeniu na język polski:
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Po zakończeniu Jubileuszu powracamy dziś do normalności. Ale pozostały nam pewne refleksje dotyczące niektórych uczynków miłosierdzia. A zatem kontynuujemy nasze rozważania.
Refleksja na temat uczynków miłosierdzia względem duszy dotyczy dziś dwóch działań silnie powiązanych ze sobą: wątpiącym dobrze radzić i nieumiejętnych pouczać.
Tych, którzy nie wiedzą. Słowo ignoranci jest zbyt mocne. Chodzi o tych, którzy nie wiedzą. Są to uczynki, które można przeżywać zarówno w wymiarze prostym, rodzinnym, dostępnym dla wszystkich, czy też - zwłaszcza drugi dotyczący pouczania - na płaszczyźnie bardziej instytucjonalnej, zorganizowanej.
Pomyślmy na przykład, jak wiele dzieci cierpi z powodu analfabetyzmu. Tego zjawiska nie można zrozumieć, że w świecie, gdzie ma miejsce tak wielki postęp techniczny, naukowy jest tak wielki, istnieją dzieci nie potrafiące pisać i czytać. To niesprawiedliwość. Jak wiele dzieci cierpi braku wykształcenia. Jest to sytuacja wielkiej niesprawiedliwości, która narusza wręcz godność osoby. Bez wykształcenia łatwo z kolei paść łupem wyzysku oraz różnych form trudności społecznych.
Kościół na przestrzeni wieków odczuwał potrzebę zaangażowania się w dziedzinie nauczania, ponieważ jego misja ewangelizacji pociąga za sobą zobowiązanie do przywrócenia godności najuboższym. Od pierwszego przykładu "szkoły" założonej tutaj w Rzymie przez św. Justyna w drugim wieku, aby chrześcijanie lepiej znali Pismo Święte po św. Józefa Kalasancjusza, który otworzył pierwsze bezpłatne szkoły ludowe w Europie, mamy długą listę świętych, którzy w różnych epokach nieśli nauczanie osobom znajdującym się w najgorszej sytuacji, wiedząc, że w ten sposób będą oni mogli przezwyciężyć ubóstwo i dyskryminację.
Iluż chrześcijan świeckich, braci i sióstr - osób konsekrowanych, kapłanów poświęciło swoje życie nauczaniu, wychowywaniu dzieci i młodzieży. To wspaniałe: zachęcam was do aplauzu na ich cześć! [Brawa!]. Ci pionierzy nauczania dogłębnie zrozumieli uczynek miłosierdzia, i uczynili go takim stylem życia, który przekształcił samo społeczeństwo.
Poprzez prostą pracę i niewiele struktur potrafili przywrócić godność wielu ludziom! A oferowane przez nich nauczanie często było zorientowane na pracę. Pomyślmy o św. Janie Bosco, który z dziećmi ulicy tworząc oratorium, a następnie poprzez szkoły zawodowe przygotowywał do pracy! W ten sposób pojawiło się wiele różnych szkół, które przyuczały do pracy, wychowując jednocześnie w wartościach humanistycznych i chrześcijańskich. Nauczanie jest więc naprawdę szczególną formą ewangelizacji.
Im większa edukacja, tym bardziej ludzie nabywają pewności i świadomości, jakiej wszyscy potrzebujemy w życiu. Dobre wykształcenie uczy nas metody krytycznej, obejmującej również pewnego rodzaju wątpliwości, przydatne do zadawania pytań i sprawdzenia osiągniętych wyników, z myślą o większej wiedzy. Ale uczynek miłosierdzia, by wątpiącym dobrze radzić, nie dotyczy tego typu wątpliwości. Wyrażenie miłosierdzia względem wątpiących stanowi natomiast załagodzenie tego bólu i cierpienia, które pochodzą ze strachu i niepokoju będących konsekwencjami wątpliwości. Jest zatem aktem prawdziwej miłości, z jaką zamierzamy wspierać daną osobę w słabości spowodowanej niepewnością.
Myślę, że ktoś może mnie zapytać: "Ojcze, ależ ja mam wiele wątpliwości co do wiary, co powinienem zrobić? Czy nigdy nie wątpisz?". Mam ich wiele… Oczywiście w pewnych chwilach wszystkich nachodzą wątpliwości! Wątpliwości dotyczące wiary, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, to znak, że chcemy poznać lepiej i dogłębniej Boga, Jezusa i tajemnicę Jego miłości względem nas.
Pojawia się wątpliwość, szukam rady, co czynić - to te wątpliwości powodujące rozwój. Zatem stawianie sobie pytań o naszą wiarę jest pewnym dobrem, ponieważ w ten sposób jesteśmy pobudzeni do jej pogłębienia. Jednakże wątpliwości zawsze muszą zostać przezwyciężone. Potrzebne jest do tego słuchanie słowa Bożego, i zrozumienie, czego nas ono naucza. Ważną prowadzącą do tego drogą jest katecheza, poprzez którą przepowiadanie wiary wychodzi nam na spotkanie w rzeczywistości życia osobistego i wspólnotowego.
I jest jednocześnie inna, równie ważna droga - życia wiarą najbardziej jak jest to możliwe. Nie czyńmy wiary abstrakcyjną teorią, gdzie mnożą się wątpliwości. Uczyńmy raczej z wiary nasze życie. Starajmy się ją praktykować służąc braciom, zwłaszcza najbardziej potrzebującym. Wówczas zniknie wiele wątpliwości, ponieważ odczujemy obecność Boga i prawdę Ewangelii w miłości, która bez naszej zasługi, mieszka w nas i którą dzielimy z innymi.
Jak widać, drodzy bracia i siostry, również te dwa uczynki miłosierdzia nie są dalekie od naszego życia. Każdy z nas może zaangażować się, by żyć nimi, aby wprowadzać w czyn słowo Pana, gdy mówi, że tajemnica Boga nie została objawiona mądrym i roztropnym, ale maluczkim (por. Łk 10,21; Mt 11,25- 26).
Dlatego najgłębszym nauczaniem, do którego przekazywania jesteśmy wezwani oraz najbezpieczniejszą pewnością, aby wyjść z wątpliwości jest miłość Boga, którą zostaliśmy umiłowani (por. 1 J 4,10). Jest to miłość wspaniała - to nasza wielka pewność, jest to miłość bezinteresowna i dana na zawsze. Bóg nigdy nie wycofuje się ze swojej miłości, zawsze wychodzi naprzeciw, trwa przy nas. Ta miłość jest dana na zawsze. Powinniśmy odczuwać silną odpowiedzialność, aby być jej świadkami, oferując miłosierdzie naszym braciom. Dziękuję.
Skomentuj artykuł