Węgry/ Papież spotka się z chorymi dziećmi, ubogimi i uchodźcami, grekokatolikami i młodzieżą
Przed 86-letnim papieżem Franciszek najbardziej intensywny czas wizyty na Węgrzech. W drugim dniu pielgrzymki odwiedzi Instytut Pediatryczny w Budapeszcie i przebywające tam dzieci z niepełnosprawnościami, spotka się z ubogimi i uchodźcami, ze wspólnotą greckokatolicką i z młodzieżą. Spotka się też ze swoimi współbraćmi, jezuitami.
O godz. 8.45 papież przyjedzie do Katolickiego Instytutu dla dzieci niewidomych i z innymi niesprawnościami imienia błogosławionego Laszlo Batthyany-Strattmanna. Znajduje się tam między innymi przedszkole i szkoła podstawowa. Jego wizyta w tym miejscu będzie miała charakter prywatny.
Następnie Franciszek uda się do kościoła św. Elżbiety Węgierskiej, opiekunki biednych i potrzebujących, na spotkanie z ubogimi i uchodźcami. Rozpocznie się ono o godz. 10.15. Jak zapowiedziano, wśród ponad 1000 osób w konsekrowanej w 1901 roku świątyni na Placu Róż, odbudowanej po II wojnie światowej, będą m.in. uchodźcy z Ukrainy, Afganistanu, Iraku, węgierscy Romowie oraz przedstawiciele węgierskiej Caritas.
O godz. 11.15 papież przybędzie do położonego również na Placu Róż kościoła wspólnoty greckokatolickiej pod wezwaniem Opieki Matki Bożej. Ten punkt wizyty został dodany na kilka dni przed podróżą do wcześniej ogłoszonego programu. Wspólnota greckokatolicka liczy na Węgrzech około 400 tys. wiernych.
Po odpoczynku w siedzibie nuncjatury apostolskiej Franciszek przyjedzie o godz. 16 na spotkanie z młodzieżą w obiekcie sportowym imienia Laszlo Pappa, wybitnego węgierskiego boksera. To największa hala sportowa w Budapeszcie, która może pomieścić 12,5 tys. osób. Po wysłuchaniu świadectw młodych ludzi i części artystycznej Franciszek wygłosi przemówienie.
Pod wieczór w nuncjaturze apostolskiej odbędzie się tradycyjne prywatne spotkanie papieża z jego współbraćmi z zakonu jezuitów.
Franciszek, który niespełna miesiąc temu trafił do szpitala z powodu zapalenia oskrzeli, jest generalnie w dobrej formie. Świadczy o tym także to, że w piątek podczas lotu z Rzymu do Budapesztu powrócił do zwyczaju przejścia korytarzem w samolocie wśród rzędów zajmowanych przez wysłanników mediów. W czasie dwóch poprzednich podróży zrezygnował z tego punktu z powodu dotkliwego bólu kolana i to dziennikarze podchodzili do niego.
Skomentuj artykuł