Co czuje w te dni, chodząc po cmentarzu, człowiek niewierzący. A wierzący?
Nie wiem, czy tekst ten będzie czytał człowiek niewierzący. I tak myślę sobie, co czuje człowiek, chodząc w te dni po cmentarzu, jeśli nie wierzy w Boga i życie wieczne. Chyba przede wszystkim pustkę. Oto odszedł ktoś, kogo już nigdy nie będzie. A wierzący? Właściwie to samo, ale z jedną zasadniczą różnicą
Droga do szczęścia – tylko przez uczynki miłosierdzia i przez Chrystusa
Nie wiem, czy tekst ten będzie czytał człowiek niewierzący. I tak myślę sobie, co czuje człowiek, chodząc w te dni po cmentarzu, jeśli nie wierzy w Boga i życie wieczne. Chyba przede wszystkim pustkę. Oto odszedł ktoś, kogo już nigdy nie będzie. Czasem powoduje to ból prowadzący wprost do rozpaczy. A czasem jest ulga: no wreszcie zabrał/a się z tego świata, z mego domu, sprzed moich oczu. Można popatrzeć, komu postawiono bardziej okazały pomnik, ile kwiatów, ile zniczy. Pogada się też ze znajomymi, nawet dowcip się puści, niekoniecznie cmentarny, a potem - zmarznięty - byle prędzej do domu, a może gdzieś po drodze do jakiegoś lokalu.
A wierzący? Właściwie to samo, ale z jedną zasadniczą różnicą. W uszach brzmią słowa Liturgii: "Albowiem dla Twoich wiernych, Panie, życie się zmienia, ale się nie kończy i gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie".
I jeszcze: "Widziałem rzeszę wielką, której nikt nie mógł policzyć, śpiewającą pieśń nową dla Boga i Baranka".
Ale także: "Świętą i zbawienną jest rzeczą modlić się za umarłych, aby byli uwolnieni od grzechów".
Dla nas światło i kwiaty, nawet te sztuczne, mówią o życiu. Żyją ci - zwycięzcy z 1 listopada i ci, którzy potrzebują naszej duchowej pomocy - z 2 listopada. Żyją i czekają na nas. I my żyjemy, i idziemy. Dokąd? Droga do szczęścia - tylko przez uczynki miłosierdzia i przez Chrystusa. Przez Eucharystię - przynajmniej tę niedzielną Mszę św. W przeciwnym razie, nie zawracajmy sobie głowy religią.
Ale też nie zapomnijmy o tym, że Jezus również na nas czeka. I kocha każdego. I wstawia się za nami do Ojca, byśmy nie zgłupieli.
Fragment książki „Przestań narzekać, zacznij żyć. Część 4”
Leon Knabit OSB – ur. 26 grudnia 1929 roku w Bielsku Podlaskim, benedyktyn, w latach 2001-2002 przeor opactwa w Tyńcu, publicysta i autor książek. Jego blog został nagrodzony statuetką Blog Roku 2011 w kategorii „Profesjonalne”. W 2009 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Skomentuj artykuł