Wyjątkowy tekst, który poruszył papieża Franciszka. "Nie trzeba czytać niczego innego"
"Taki jest Bóg z nami. Jeśli chcesz znaleźć Boga, szukaj go w pokorze, w ubóstwie, szukaj Go tam, gdzie jest ukryty: w ubogich, w najbardziej potrzebujących, w chorych, w głodnych, w uwięzionych".
Błogosławieństwa. Ojcze, co mamy zrobić? Czytajcie Błogosławieństwa, to wam dobrze zrobi. Jeśli chcecie wiedzieć, co konkretnie należy robić, przeczytajcie 25. rozdział św. Mateusza, będący zbiorem zasad, według których będziemy sądzeni. Te dwa teksty wyznaczą wam plan działania: Błogosławieństwa i Mateusz 25. Nie trzeba czytać niczego innego.
Do argentyńskiej młodzieży w Rio de Janeiro, 25 lipca 2013
Narodziny Jezusa
Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł:
„Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło”. Mt 1,20
Wszystko w ukryciu
Bóg przychodzi, aby nas zbawić i nie znajduje lepszego sposobu niż iść z nami, niż wieść życie takie jak my. I w momencie decyzji, jak ma wyglądać Jego życie, nie wybiera jakiegoś wielkiego miasta w ogromnym imperium, nie wybiera na swoją matkę księżniczki, hrabiny, osoby ważnej, nie wybiera bogatego pałacu. Wydaje się, że wszystko w sposób zamierzony dokonuje się niemal w ukryciu. Maryja była młodą dziewczyną, w wieku nie więcej niż szesnastu – siedemnastu lat, z małej, zagubionej miejscowości, położonej na peryferiach rzymskiego cesarstwa; i z pewnością nikomu nieznanej. Józef był mężczyzną, który ją kochał i chciał poślubić, cieślą, który codziennie zarabiał na chleb.
Wszystko było zwyczajne, wszystko ukryte. Również sprawa oddalenia Maryi… byli przecież zaręczeni, a wiecie, że w tak małej miejscowości plotki szybko się rozchodzą; a Józef spostrzegł, że Ona jest brzemienna. Był on jednak człowiekiem sprawiedliwym. Wszystko odbywało się bez rozgłosu, na przekór oszczerstwom i plotkom. I Anioł wyjaśnia Józefowi tajemnicę: „To dziecko, które twoja narzeczona nosi w swoim łonie, jest dziełem Boga, jest dziełem Ducha Świętego”.
„Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański”, poszedł do niej i wziął ją za żonę (por. Mt 1,18–25). Lecz wszystko dokonało się w ukryciu, w prostocie i w pokorze. Wielkie miasta świata nic o tym nie wiedziały. Taki jest Bóg z nami. Jeśli chcesz znaleźć Boga, szukaj go w pokorze, w ubóstwie, szukaj Go tam, gdzie jest ukryty: w ubogich, w najbardziej potrzebujących, w chorych, w głodnych, w uwięzionych.
Kazanie w schronisku Caritas, 18 grudnia 2015
Powrót z Egiptu
A gdy Herod umarł, oto Józefowi w Egipcie ukazał się anioł Pański we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia”. Mt 2,19–20
Opiekun Józef
Jak Józef – opiekun Maryi i Jezusa – sprawuje tę opiekę? Z dyskrecją, z pokorą, w milczeniu, ale poprzez nieustanną obecność i całkowitą wierność, także wówczas, gdy nie rozumie. Z troską i miłością towarzyszy w każdej chwili, od zaślubin z Maryją, aż do epizodu z dwunastoletnim Jezusem w świątyni jerozolimskiej jest u boku Maryi, swej Oblubienicy, w pogodnych i trudnych momentach życia, podczas podróży do Betlejem na spis ludności, a także w pełnej niepokoju i radości chwili narodzin. Podczas dramatycznej ucieczki do Egiptu i gorączkowego poszukiwania Syna w świątyni. Następnie w życiu codziennym domu w Nazarecie, w warsztacie, gdzie uczył Jezusa zawodu.
Jak Józef żyje swoim powołaniem opiekuna Maryi, Jezusa, Kościoła? Nieustannie słucha Boga, jest otwarty na Jego znaki, gotowy wypełniać nie swój, lecz Jego plan. Józef jest „opiekunem”, bo umie słuchać Boga, pozwala, by go prowadziła Jego wola. Właśnie z tego względu jeszcze bardziej troszczy się o powierzone mu osoby, potrafi z realizmem interpretować wydarzenia, jest wrażliwy na to, co go otacza, i potrafi podjąć najmądrzejsze decyzje. W nim widzimy, jak się odpowiada na Boże powołanie – dyspozycyjnością, gotowością, ale widzimy też, co stanowi centrum powołania chrześcijańskiego: Chrystus! Opiekujemy się Chrystusem w naszym życiu, aby opiekować się innymi, opiekować się dziełem stworzenia!
W istocie wszystko jest powierzone opiece człowieka i jest to odpowiedzialność, która dotyczy nas wszystkich. Bądźcie opiekunami Bożych darów!
Dodam tu jeszcze jedną uwagę: troska i opieka wymagają przeżywania z czułością. W Ewangeliach św. Józef jawi się jako człowiek silny, odważny, pracowity, ale jest w nim również wielka czułość, która nie jest cechą człowieka słabego – wręcz przeciwnie – oznacza siłę ducha i zdolność do zwracania uwagi na bliźniego, współczucia mu, prawdziwej otwartości na niego, oznacza zdolność do miłości. Nie powinniśmy bać się dobroci, czułości!
Homilia podczas inauguracji pontyfikatu, 19 marca 2013
Skomentuj artykuł