"Nie zostanie kamień na kamieniu...". Przepowiednia Jezusa i Nowa Jerozolima
- Jezus na pewno był w Świątyni Jerozolimskiej – mówi o. Wiesław Dawidowski w 1. odcinku wideobloga „Szukając śladów Jezusa”. Co nam mówią ruiny tej potężnej świątyni, której zapowiedź zburzenia wygłoszoną przez Jezusa odnotował św. Łukasz w swojej Ewangelii i co nastąpiło jeszcze za życia tych, do których Jezus przemawiał?
- Gdy przyjeżdżam do Jerozolimy, to często proszą mnie pielgrzymi, aby pokazać jakieś miejsce, gdzie na pewno był Jezus. Niestety, to nie takie proste, bo Jerozolima z czasów Jezusa znajduje się jakieś 5 metrów pod naszymi nogami wyjaśnia o. Dawidowski, dodając: - Dlatego nawet jeśli wejdziemy do oczywistych miejsc chrześcijańskich, to musimy mieć w tyle głowy, że często jest to TO miejsce, ale nie TO samo miejsce. Gdzie zatem szukać śladów Jezusa?
Wędrując po ruinach świątyni o. Dawidowski zatrzymuje się z nami przed odnalezioną przez archeologów mykwą.
Czy gdy widzimy mykwę, żydowską łaźnię do rytualnych oczyszczeń, to możemy przyjąć, że Jezus też do niej wchodził? – zastanawia się augustianin.
- Czy Jezus i Apostołowie przed wejściem do świątyni wchodzili do takiej mykwy, aby się obmyć? Jeśli Jezus miał świadomość mesjańską, to oczywiście nie potrzebował żadnego obmycia, bo nie potrzebował nawet chrztu z rąk Jana. Ale można przyjąć, że wszedł do mykwy ponieważ wiele razy postępował tak, aby nie dać innym powodu do zgorszenia - tłumaczy o. Dawidowski.
W czasach Jezusa była to najpotężniejsza świątynia w całym Imperium Rzymskim.
Z o. Dawidowskim wchodzimy na jej teren, dotykamy budzących wciąż zdziwienie pozostałości. Jej widok, w czasach jej świetności, wprawił w zachwyt uczniów Jezusa i do nich skierował te słowa:
„Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”( Łk 20,6).
Król Herod, władca Judei z nadania Rzymu, nie będąc Żydem i chcąc się im przypodobać, rozpoczął budowę potężnej świątyni w 19 r. p.n.e. Kontynuowali ją jego następcy i ukończyli około 66 r. po Chrystusie. A cztery lata później ta budząca podziw budowla została zburzona przez Rzymian, którzy buntującym się na ich panowanie Żydom zgotowali rzeź, mordując wszystkich mieszkańców Jerozolimy, jacy wpadli w ich ręce.
Co nam dziś mówią ruiny tej potężnej świątyni, której zapowiedź zburzenia odnotował św. Łukasz w swojej Ewangelii i co nastąpiło jeszcze za życia tych, do których Jezus przemawiał? Jakie myśli może w nas wzbudzać sama – niepojęta w swojej grozie dla słuchających tych słów - przepowiednia Jezusa o zniszczeniu tak potężnej budowli, skonstruowanej z ważących po kilkadziesiąt ton bloków skalnych?
Posłuchajmy i zobaczmy całą opowieść o. Wiesława Dawidowskiego, zabierającego nas w miejsce, po którym stąpał Jezus. Oglądając nagranie, miejmy przed oczami słowa zapisane przez ewangelistę Łukasza.
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.
Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”.(Łk 21, 25-28. 34-36)
Skomentuj artykuł