Wiedziałam, że stoi za tym św. Rita. Dziś chwalę jej wstawiennictwo [ŚWIADECTWO]

Wiedziałam, że stoi za tym św. Rita. Dziś chwalę jej wstawiennictwo [ŚWIADECTWO]
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Conscious Design / Unsplash
Świadectwo anonimowe

Mam za sobą ogromną orędowniczkę, która wstawia się za mną u Boga. I wiem, że już mnie nie opuści, dopóki będę potrzebowała jej pomocy. W modlitwie obiecałam, że postaram się, aby wszyscy poznali dobroć i wielką potęgę wstawiennictwa św. Rity. Ta deklaracja, to świadectwo to jedna z takich sytuacji, w której chwalę to wstawiennictwo. I na pewno na tym nie poprzestanę.

Jestem katoliczką, a raczej staram się nią być. Na co dzień dziękuję i proszę Pana Boga o łaski, kiedy bywa trudniej. Dotychczas modliłam się za wstawiennictwem św. Antoniego, a całkiem niedawno, gdy szukałam odpowiedniej modlitwy w mojej intencji związanej z pracą, trafiłam na modlitwę do św. Rity. Owszem, kiedyś przemknęła mi ta postać, ale nie przykładałam do niej uwagi.

Wszystko zmieniło się rok temu, kiedy w mojej branży zaczęło dziać się źle, a to zaczęło wpływać na jakość życia mojego i mojej rodziny. Mam zobowiązania, prowadzę działalność gospodarczą, która generuje koszty takie jak bezwzględny ZUS, ubezpieczenia, lokal i tak dalej. Nic więc dziwnego, że kiedy sprawy zaczynały toczyć się źle, myśl o bankructwie nie pozwalała mi spać. Siedziałam każdej nocy przed telewizorem do drugiej, trzeciej nad ranem, aby zmęczyć organizm, by usnąć bez dręczenia się strasznymi myślami. Czasem to skutkowało, a czasem nie i przekręcałam się z boku na bok przez kolejną godzinę lub dwie, a przed oczami przelatywały mi same czarne scenariusze. Chodziłam zdenerwowana i miewałam naprawdę złe myśli. Szukałam "rozwiązania" z myślami samobójczymi włącznie.

Potrzebujesz pomocy? Skuteczna modlitwa w sprawach trudnych i beznadziejnych do św. Rity

Później w pracy na chwilę coś "drgało" i przez dwa, trzy miesiące mogłam złapać oddech. Następnie znowu zastój, chwila oddechu i kolejny kryzys. I tak dotrwałam do czerwca 2023 roku. Widziałam, że kolejny miesiąc nie przynosi spodziewanych efektów, a mnie będą czekać kolejne noce przed telewizorem. Codziennie modliłam się o poprawę sytuacji w pracy.

DEON.PL POLECA


Z końcem czerwca trafiłam na modlitwę do Św. Rity. Przeczytałam ją. Nie była łatwa, ale poczułam, że jest dla mnie. Następnie postanowiłam dowiedzieć się więcej o tej świętej, a kiedy przyszła niedziela - wraz z mężem i siostrą - wybraliśmy się do kościoła pod wezwaniem św. Rity, oddalonego o 80 kilometrów. Była to niemała wyprawa, bo przecież kościół mam na osiedlu pięć minut od domu. Po drodze postanowiłam powiedzieć moim bliskim, dlaczego właśnie ten kościół. I opowiedziałam im historię o tym, jak Rita została świętą. Jak się okazało, tylko ja nic o niej wcześniej nie wiedziałam. Gdy dotarliśmy do kościoła, modliłam się w jednej jedynej intencji, aby wszystko wróciło do normy, abym mogła zapracować na nasze potrzeby, na naszą codzienność, chociażby na spłatę najpilniejszych rachunków. Wyszłam z kościoła i uspokoiłam się wewnętrznie, przestałam zamartwiać się pracą. Byłam pewna, że będzie dobrze. Mimo, że rachunków przybywało.

Dwa tygodnie później, jak co roku, oczekiwaliśmy na pielgrzymów, którzy w drodze do Częstochowy zatrzymywali się u nas na nocleg i poczęstunek. Ten czas upłynął w spokoju. Złe myśli mnie opuściły. Nawet gdy mąż pytał, co dalej, odpowiadałam mu spokojnie, że na razie musimy przygotować się na pielgrzymów, a później święta Rita wybłaga mi łaski u Boga. Byłam tego absolutnie pewna.

Od czasu wizyty w kościele pod wezwaniem św. Rity codziennie dodatkowo odmawiałam (i odmawiam do dziś) modlitwę, o której wspominałam wcześniej, zawierzając się wstawiennictwu św. Rity i Matki Bożej. Nie potrafiłam odpuścić sobie również modlitwy za wstawiennictwem św. Antoniego.

Przez trzy tygodnie nie miałam ani jednego klienta, a mimo to byłam spokojna i chodziłam spać o ludzkiej porze. Nie liczyłam na cud, wygraną w totolotka, tylko na wysłuchanie mnie. Prosiłam o pracę. Wiem, że była to dobra prośba i bardzo wierzyłam, że będzie tak jak zechce Bóg, bo On wie, co jest dla mnie najlepsze.

Przyszedł 8 sierpnia, dzień, w którym dotarła do nas rodzina pielgrzymów. Wszystko było zgodnie z planem - czekał na nich przygotowany pokój, gorący posiłek i wspólna rozmowa. Następnego dnia wstałam o czwartej, żeby przygotować śniadanie i wyprawić ich w dalszą drogę do Maryi. Zmęczona położyłam się na dwie godziny. Chwilę po tym jak wstałam, zadzwonił telefon. Była to klientka, która dostała polecenie na moją firmę. Poczułam euforię! Wiem, ktoś pomyśli, że to tylko jedna klientka. Ale ja wiedziałam, że to dar od Boga i że stoi za nim św. Rita. W mojej pracy nie zawsze klient równa się zarobek. Czasem to tylko rozmowa, czasem proces obsługi, a do otrzymania pieniędzy mogą upłynąć nawet trzy miesiące. Ale tu była konkretna transakcja, z której wynagrodzenie otrzymam już we wrześniu! Następnego dnia odezwała się znajoma, z którą czasem współpracuję i też dała mi zlecenie! Mało tego, następnego dnia również zadzwonił klient, który kontaktował się ze mną rok wcześniej. I tak aż do dziś praktycznie dwóch, trzech klientów pojawia się w tygodniu.

Cieszę się każdym nowym zleceniem w pracy, dziękuję za nie i nie przestaję się modlić. Gdy dzwoni klient, mąż z uśmiechem pyta: "Czy to św. Rita", a ja z radością odpowiadam "tak" lub "nie, nie tym razem" i oboje się śmiejemy.

Nie jestem jeszcze stabilna finansowo, ale duchowo na pewno tak. Wiem, że mam za sobą ogromną orędowniczkę, która wstawia się za mną u Boga. I wiem, że mnie nie opuści, póki będę potrzebowała jej pomocy. W modlitwie obiecałam, że postaram się, aby wszyscy poznali dobroć i wielką potęgę wstawiennictwa św. Rity. Ta deklaracja, to świadectwo to jedna z takich sytuacji, w której chwalę wstawiennictwo św. Rity i na pewno na tym nie poprzestanę. Każdego dnia doświadczam dobra płynącego z tego wstawiennictwa i jestem za to bardzo wdzięczna.

Wiem, że niektórym ciężko uwierzyć i zawierzyć się Bogu. Ale to tylko jeden z przykładów Jego działania w moim życiu. Już wiele razy doświadczyłam Jego opieki, a mimo to wciąż tak często o coś proszę. Ale w końcu sam Bóg zapewnia: "Proście, a będzie wam dane". Wiem, że jestem zbyt słaba i dlatego potrzebuję orędownictwa tak wielkich świętych, jak św. Rita.

Jeśli przeżyłeś/przeżyłaś/przeżyliście coś podobnego, poniższy formularz jest od tego, aby się tym podzielić. Niech również Twoje/Wasze świadectwo stanie się tym, co utwierdzi wiarę innych!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
oprac. Katarzyna Stokłosa

Kilkadziesiąt cudów świętej Rity opisanych w jednej książce

Dziesiątki współczesnych świadectw: z północy i południa, ze wschodu i zachodu Polski. Wszędzie, gdzie pojawia się św. Rita, patronka od spraw beznadziejnych, przychodzą wypraszane za Jej wstawiennictwem...

Skomentuj artykuł

Wiedziałam, że stoi za tym św. Rita. Dziś chwalę jej wstawiennictwo [ŚWIADECTWO]
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.