Jeśli myślałeś, że do słuchania masz tylko dwoje uszu - to co powiedziałbyś na czworo? W komunikacji ważne jest nie tylko to, co mówimy, ale też, co słyszymy. Za to, jak zostaniemy „usłyszani”, odpowiada między innymi „czworo uszu”.
Czasem szukam Boga w wielkich rzeczach. Planuję rekolekcje, pielgrzymki, odwiedzam sanktuaria. Nic w tym złego. Ale On jest nie tylko tam. Moja ziemia święta, moja przestrzeń na spotkanie z Miłością jest tu, gdzie jestem teraz. Nie tam, gdzie dopiero się udam, kiedy będę już bardziej poukładana.
dr Andrzej Sionek
Gdy profetyczna aktywność ks. Blachnickiego zetknęła się z rzeczywistością polskiej parafii, okazało się, że ta ostatnia nie jest gotowa na przyjęcie wsparcia ze strony animatorów Ruchu.
„Widziałam. Pasja Chrystusa oczami kobiet” to nie jest książka do czytania. To o wiele więcej: książka do rozważania, do duchowego rozwoju, książka-ścieżka do spotkania ze sobą i z Bogiem. Książka trochę inna, bo… tylko dla kobiet.
Już teraz możesz zamówić swój egzemplarz książki wspaniałych dominikanek z Broniszewic. Na półki księgarskie trafiają właśnie "Siostry z Broniszewic. Czuły Kościół odważnych kobiet".
Radykalny antykomunista, a z drugiej strony wielbiciel Martina Luthera Kinga i Mahatmy Gandhiego. Jeden z pierwszych proliferów w Polsce i zagorzały ekumenista. Mówi o konieczności głębokiej reformy Kościoła i krytykuje tradycjonalistów, a z drugiej strony polemizuje z nieodpowiedzialną samowolą liturgiczną. Blachnicki to tak niejednoznaczna postać, że bardzo trudno go umiejscowić we współczesnych obliczach Kościoła w Polsce.
Niezliczona rzesza chrześcijan, którzy dobrze znają Jezusa, chodzą do kościoła, wyznają wiarę, dopuszcza się naprawdę zatrważających i nikczemnych czynów. Na czym polegał grzech Judasza?
„W tym momencie wstałem z miejsca, zacząłem chodzić po celi i powtarzać sobie ciągle: wierzę, wierzę, wierzę" - wspominał scenę w celi śmierci przyszły ksiądz, który miał zmienić Kościół.
Jak każda publiczna egzekucja – ścięcie mieczem, wieszanie czy szafot – ukrzyżowanie było popularną rozrywką ludu. Tłum oskarżenia, tłum odrzucenia, tłum szyderstwa, tłum popychany ciekawością i żądzą rozrywki. Zebrani z zainteresowaniem patrzyli na ukrzyżowanie.
Ile razy w tym, co trudne, stanęłaś po swojej stronie, zamiast uderzać w siebie słowami: nie wyszło ci, nie potrafisz, to twoja wina, znowu to samo? Czy umiesz „patrzeć sercem” na siebie?
Śmierć fizyczna jest prawdą trudną do przyjęcia. Lecz stawiamy jej czoła, wiedząc, że to nie cała prawda. Jezus jest pełną rzeczywistością Prawdy i jej źródłem.
Chrześcijaństwo odnosi się do całego naszego życia i działania. Obejmować powinno i pracę zawodową, i życie prywatne, wybory polityczne i społeczne, ale także styl życia. Tam, gdzie tego brakuje, chrześcijaństwo staje się folklorem, ornamentem, a nie rzeczywiście pełną odpowiedzią na zaproszenie Boga.
Dobrze znamy to doświadczenie uczniów z łodzi na wzburzonym morzu. Dobrze znamy te dni Marty, kiedy się czeka na przyjście Jezusa.
W piątek 19 marca obchodzimy uroczystość świętego Józefa, opiekuna Świętej Rodziny. Z tej okazji Wydawnictwo WAM przygotowało specjalny kod rabatowy i zniżkę.
Wyłania się z tych słów raczej przerażający obraz Jego ponownego przyjścia: miliardy mogił otwiera się gwałtownie, kości pośpiesznie się łączą i zmarli wyskakują z grobów. Jednak w tym fragmencie Jezus mógł odnosić się do wielu zdarzeń.
Myśl o cierpieniu, które jest karą za grzech, a więc – w konsekwencji – o Bogu karzącym cierpieniem za grzech, jest złudzeniem oślepiającym jasność naszej wiary.
Pokusa buntu jest znajoma każdej ludzkiej istocie, jaka kiedykolwiek stąpała po ziemi. I od zarania dziejów każde pokolenie pada ofiarą pokusy uwierzenia w to, że Boże prawo jest niepotrzebne i zbędne.
Nie da się ugasić pragnienia na zawsze. Pragniemy dopóty, dopóki żyjemy. Nawet umierającym zwilżamy spieczone usta, a z ich warg jeszcze na krótko przed odejściem wydobywa się słabe wołanie o wodę.
Bitwa pomiędzy życiem a śmiercią wrze w naszych sercach, a my poddajemy się śmierci za każdym razem, gdy słysząc Dobrą Nowinę, pytamy: „A co z tego ja będę miał?”.
Przyznam się wam, że zastanawiałem się, czy wobec sytuacji, w której teraz żyjemy, zamknięci w domach z powodu pandemii koronawirusa, nie zmienić kazania. Ale doszedłem do wniosku, że nie.
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}