Bagatelizując zdrowie psychiczne, zaczynamy otulać się cieniem śmierci

Bagatelizując zdrowie psychiczne, zaczynamy otulać się cieniem śmierci
fot. Fernando @cferdophotograph / Unsplash

- Ludzie naprawdę umierają w środku z samotności i popełniają samobójstwa z powodu depresji. Zaczynamy otulać się cieniem śmierci, ponieważ bagatelizujemy zdrowie psychiczne i - uwaga - dobre samopoczucie. Jedno z drugim się łączy. Mamy prawo do dobrostanu czyli do tego, żebyśmy byli w dobrym stanie fizycznym i psychicznym - wyjaśnia w rozmowie z DEON.pl dr Agnieszka Kozak.

Piotr Kosiarski: Według danych WHO zaburzenia psychiczne dotykają co piątej osoby na świecie. Dlaczego tak rzadko korzystamy z pomocy specjalistów?

Dr Agnieszka Kozak: Wiele osób w ogóle nie ma świadomości istnienia zaburzeń i chorób psychicznych. Nie rozumiejąc ich, bagatelizują ich wagę. Kiedy w mediach społecznościowych piszę i mówię na przykład o depresji, czytam takie komentarze: "Za naszych czasów nie było depresji", "W Afryce ludzie nie mają depresji, bo pracują", "Depresja to zwykłe lenistwo i nieróbstwo". Pamiętajmy, że depresja zbiera największe żniwo śmierci. Depresja kończy się często samobójstwem. W związku z tym okazuje się, że wiele osób, nawet jeśli dostrzega u siebie objawy depresji, boi się o nich mówić, bo nie chce stygmatyzacji typu: "On jest leniem, głupkiem, wymyśla".

Ważną rolę odgrywają również "zaklęcia" w stylu: "Weź się w garść", "Musisz być silny i dzielny", "Powinieneś sam sobie poradzić". Chociaż powstało już tak wiele artykułów na temat tych "zaklęć", ciągle nie ma w nas przyzwolenia na to, że na przykład możemy się źle czuć, że możemy mówić o słabości, że możemy prosić o pomoc, bo przecież "chłopaki nie płaczą" i wtedy pozostajemy ze swoim trudem sami, a w samotności trudno jest zadbać o siebie.

Oprócz lęku przed stygmatyzacją jest jeszcze wstyd.

- Ciągle mówi się, że jeśli ktoś korzysta z pomocy psychologa lub psychiatry, jest psychiczny, głupi, groźny, że coś z nim jest nie tak, że jest wariatem. A nikt przecież nie chce łatki wariata. Bardzo często słyszę: "Ten człowiek ma schizofrenię czyli podwójną osobowość". Ludzie wypowiadają takie słowa, w ogóle nie rozumiejąc, czym jest schizofrenia. Nie mają pojęcia, że chorzy nie krzywdzą innych ludzi, co najwyżej samych siebie. Problemy te dotyczą nie tylko małych miejscowości, ale również wielkich miast.

Hasło tegorocznego Dnia Zdrowia Psychicznego brzmi: "Uczynienie zdrowia psychicznego i dobrego samopoczucia dla wszystkich globalnym priorytetem". Wygląda na to, że jest wiele do zrobienia.

- Prawdą jest to, że bagatelizujemy zdrowie psychiczne, ponieważ skutków jego braku nie widać od razu. Jak masz zapalenie gardła, to nie możesz mówić. Kiedy jednak masz lęk przed odrzuceniem i nie możesz o tym powiedzieć, to prawdopodobnie nikt tego nie zauważy.

Na zdrowie fizyczne zaczęliśmy bardziej zwracać uwagę w czasie pandemii COVID-19. Dzisiaj, gdy pytam ludzi o to, co jest ich najważniejszą potrzebą, zaczynam słyszeć o zdrowiu. Kiedy zaczęło być ono w sposób namacalny zagrożone, zaczęło mieć wartość. Chciałabym, żebyśmy tak samo patrzyli również na zdrowie psychiczne - jako na coś, co ma ogromną wartość. Jeśli o nie nie zadbamy, będzie to miało dla nas poważne konsekwencje. Niektóre z nich mogą być niestety nieodwracalne.

Ludzie naprawdę umierają w środku z samotności i popełniają samobójstwa z powodu depresji. Zaczynamy otulać się cieniem śmierci, ponieważ bagatelizujemy zdrowie psychiczne i - uwaga - dobre samopoczucie. Jedno z drugim bardzo się łączy. Mamy prawo do dobrostanu czyli do tego, żebyśmy byli w dobrym stanie fizycznym i psychicznym. Zaspokojone potrzeby powodują przyjemne emocje. A przyjemne emocje, moje dobre samopoczucie, wpływa na innych - to jak dbam o siebie, oddziałuje na otoczenie. Jeśli jestem w dobrostanie, dobrze jest ze mną być.

Co dzisiaj szczególnie przeszkadza w utrzymaniu tego dobrostanu?

- Takim czynnikiem jest przede wszystkim lęk. Boimy się, że nie będzie pracy, że zabraknie jedzenia, że wybuchnie wojna. Próbujemy zabezpieczyć się na wszelkie możliwe sposoby - pracujemy więcej i nie odpoczywamy. Niedawno rozmawiałam z człowiekiem, który wyglądał niemal jak zombie. "Agnieszka, ja musze utrzymać rodzinę" - powiedział. Odparłam: "Nikogo nie utrzymasz, jeśli będziesz miał wylew i umrzesz. Jesteś tak bardzo zmęczony". A on to: "Jeszcze tylko do końca roku". Problem polega na tym, że ten sam mężczyzna dwa lata temu mówił to samo. On nie zmienia niczego, bo lęk go zatrzymuje, nie pozwala na wybór siebie.

Drugi czynnik, który przeszkadza nam w zachowaniu wewnętrznego dobrostanu to brak zaufania do siebie przy jednoczesnym niskim poczuciu własnej wartości. Jeżeli nie mam zaufania do siebie i swojego ciała, które domaga się odpoczynku i mam w sobie wewnętrzną "korbę" spełniania oczekiwań, działam przeciwko swojemu zdrowiu psychicznemu i fizycznemu.

A one są ze sobą powiązane.

- Wielu ludzi bagatelizuje związek zdrowia psychicznego ze zdrowiem fizycznym. Tutaj kłania się cała psychosomatyka. Jeżeli nie dbam o siebie, o swoje emocje, jeżeli siebie pomijam, to moje ciało zaczyna chorować. Niestety, ludzie nie rozumieją, że chorują miedzy innymi dlatego, że nie dbają o ważne potrzeby, nie mają zdrowych relacji, całe życie się złoszczą i mają pretensje do otoczenia, albo żyją w nieustannym napięciu.

Jeżeli nie mam zaufania do siebie i swojego ciała, które domaga się odpoczynku i mam w sobie wewnętrzną "korbę" spełniania oczekiwań, działam przeciwko swojemu zdrowiu psychicznemu i fizycznemu.

Kiedy poprosić o pomoc psychoterapeutę a kiedy udać się o psychiatry?

- Psychiatra to lekarz, a lekarz daje leki. Zwykłemu człowiekowi trudno jest wybrać pójście do psychiatry, ponieważ mamy małą wiedzę o chorobach psychicznych. Zwykle jest tak, że jeśli pójdziemy do dobrego psychoterapeuty - dobrego, czyli po czteroletniej, uznanej szkole psychoterapii, który się superwizuje i ma za sobą terapię własną - to on, widząc objawy depresji, schizofrenii, nerwicy, czy innej choroby i tak odeśle nas na konsultację psychiatryczną. Innymi słowy dobry psychoterapeuta rozpozna sytuacje, w których niebranie leków może być niebezpieczne.

Jednocześnie musimy pamiętać, że zaburzenia psychiczne różnią się od siebie. Jest wiele zaburzeń, które nie są chorobą i można je leczyć psychoterapią. W psychoterapii słowo "leczyć" może oznaczać "zdejmować ciężar". Psychiatra leczy chorobę psychiczną, a psychoterapeuta - pracuje z tym, co jest niedojrzałe, zniekształcone lub niewykształcone w osobowości. Pracuje nad przyczynami.

W psychoterapii czynnikiem leczącym jest relacja - pacjent w pracy z psychoterapeutą doświadcza relacji korygującej, doświadcza więzi opartej o akceptację i zaufanie. Uczy się, że może być przyjęty z różnymi swoimi potrzebami, emocjami, czasami "brzydkimi myślami". To przyjęcie pozwala podejmować zmianę bo do zmiany potrzebne jest bezpieczeństwo i zaufanie. Relacja jednak to pojęcie nieco abstrakcyjne. Co zachodzi między dwiema osobami, kiedy jedna z nich wchodzi w relację z cierpieniem, a wychodzi z niej, czując, że pozbyła się objawów, że jest bardziej pełna życia, że ma zaufanie do siebie, że lubi siebie i innych? Badania neuropsychologiczne pokazują, że gdy pozostajemy w intymnym związku emocjonalnym z drugą osobą, w naszych mózgach obiektywnie zachodzą zmiany. Wierzę, że to oznacza, że między dwiema osobami zrodziła się miłość, która wywiera na klienta wpływ terapeutyczny.

Z psychoterapii może korzystać każdy, kto widzi, że ma jakieś trudności w relacji ze sobą lub z innymi i nie potrafi sam znaleźć źródła tych trudności. Kiedy sfera relacji nie działa w sposób satysfakcjonujący, warto przyjrzeć się sobie i zobaczyć, jak można zadbać o swój dobrostan. Terapeuta jest bezpiecznym ale też konfrontującym lustrem, a nie krzywym zwierciadłem jak to bywa w innych relacjach.

Ważnym elementem psychicznego dobrostanu jest nadzieja. Co się dzieje, kiedy zaczyna jej brakować?

- Myślę, że nadzieja jest naszym wielkim przywilejem jako ludzi wierzących. Wierzymy, że wszystko jest po coś. Jeśli jednak stracimy nadzieję, stracimy również poczucie sensu. A jeśli stracimy sens, nie będziemy w stanie zadbać o siebie i swoje życie.

Dlatego dla mnie nadzieja łączy się z zaufaniem - że każdy człowiek jest ważny, zasługuje na odpoczynek i ma prawo dbać o siebie. Nie dlatego, że jest najwspanialszy, najbardziej wyjątkowy i tak dalej, ale dlatego, że jego życie ma taką samą wartość, jak każde inne. Nie jesteśmy mniej ważni od życia naszych rodziców, dzieci, od naszej pracy. Naprawdę nie musimy na nic zasługiwać, szacunek i miłość nam się po prostu należą.

Dr Agnieszka Kozak - psychoterapeuta, praktyk NVC, wykładowca akademicki. W swojej pracy z ludźmi łączy elementy ciała, emocji, psychiki i duchowości, gdyż wierzy, że człowiek jest jednością psychofizyczną i ważne dla dobrostanu jest, by wszystkie te obszary funkcjonowały prawidłowo. Jeśli chcielibyście posłuchać, jak pracuje, zapraszamy na jej kanał na YouTube>>

Dziennikarz, podróżnik, bloger i obserwator świata. Laureat Pierwszej Nagrody im. Stefana Żeromskiego w 30. edycji Konkursu Nagrody SDP przyznawanej za publikacje o tematyce społecznej. Autor książki "Bóg odrzuconych. Rozmowy o Kościele, wykluczeniu i pokonywaniu barier". Od 10 lat redaktor DEON.pl. Interesuje się historią, psychologią i duchowością. Lubi wędrować po górach i szukać wokół śladów obecności Boga. Prowadzi autorskiego bloga Mapa bezdroży oraz internetowy modlitewnik do św. Józefa. Można go śledzić na Instagramie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Agnieszka Kozak, Jacek Wasilewski

Słowa, które niszczą. Słowa, które budują

Od początku swojego życia funkcjonujemy wśród słów. To one nas stwarzają i kształtują, kiedy jesteśmy małymi i większymi dziećmi - istotami najbardziej wrażliwymi i bezbronnymi wobec przekazu ze strony...

Skomentuj artykuł

Bagatelizując zdrowie psychiczne, zaczynamy otulać się cieniem śmierci
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.