Nie wystarczy się urodzić w rodzinie chrześcijańskiej. Potrzeba osobistego wyboru i konsekwencji
Często odczytujemy te słowa Jezusa jako krytykę najbliższych. Jezus jednak zwraca uwagę na pozytywny aspekt. Ja też należę do najbliższego grona Jezusowego, jeśli słucham Słowa i żyję nim.
Z ewangelii wg św. Łukasza:
Wtedy przyszli do Niego Jego Matka i bracia, lecz nie mogli dostać się do Niego z powodu tłumu. Oznajmiono Mu: «Twoja Matka i bracia stoją na dworze i chcą się widzieć z Tobą». Lecz On im odpowiedział: «Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je».
Obraz: Jezusa słuchają tłumy. Wtedy Maryja i Jego bracia przychodzą, aby się z Nim spotkać. W odróżnieniu do paralelnego tekstu św. Marka, Łukasz nie przypisuje tej wizycie negatywnego wydźwięku. Oczyma wyobraźni zobaczę tę scenę.
Myśl: Matka Jezusa i Jego bracia przychodzą, aby Go zobaczyć. Więzy krwi są mniej ważne niż postawa duchowa. Tłum, bowiem, przybywa i słucha Jezusa. Pan podkreśla, że ci, którzy są Mu najbliżsi to „ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wprowadzają je w czyn”. Podkreślona jest aktywność, decyzja samego człowieka. Nie wystarczy się urodzić w rodzinie chrześcijańskiej, w kraju o tradycjach chrześcijańskich. Trzeba osobistego wyboru i konsekwencji.
Emocja: Często odczytujemy te słowa Jezusa jako krytykę najbliższych. Jezus jednak zwraca uwagę na pozytywny aspekt. Ja też należę do najbliższego grona Jezusowego, jeśli słucham Słowa i żyję nim.
Wezwanie: Poproszę o to, bym umiał słuchać Słowa i żyć nim na co dzień. Podziękuję za to, że otaczają mnie znaki Bożej obecności, do których mogę się odwołać.
Skomentuj artykuł