Im więcej mamy sposobów komunikacji i kontaktowania się ze sobą, tym bardziej widać, jak brakuje nam wypracowanych sposobów porozumiewania się i rozumienia siebie nawzajem. Nie przekazujemy informacji, ale ją wyrzucamy z siebie i ‘obrzucamy’ się nią. Nie jest ważne czy ktoś słucha, rozumie, czy mu to jest potrzebne i czy w czymkolwiek mu pomaga. Potrzebne nam ignacjańskie praesupponendum.
Im więcej mamy sposobów komunikacji i kontaktowania się ze sobą, tym bardziej widać, jak brakuje nam wypracowanych sposobów porozumiewania się i rozumienia siebie nawzajem. Nie przekazujemy informacji, ale ją wyrzucamy z siebie i ‘obrzucamy’ się nią. Nie jest ważne czy ktoś słucha, rozumie, czy mu to jest potrzebne i czy w czymkolwiek mu pomaga. Potrzebne nam ignacjańskie praesupponendum.
Kościół zachęca nas 3 stycznia do oddania czci Najświętszemu Imieniu Jezus. To imię własne Wcielonego Słowa, nadane mu przez samego Ojca niebieskiego. Do Maryi przyszedł Anioł Gabriel, aby Jej oznajmić: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna i nadasz Mu imię Jezus”. Anioł zjawił się także św. Józefowi we śnie i powiedział: „nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”.
Kościół zachęca nas 3 stycznia do oddania czci Najświętszemu Imieniu Jezus. To imię własne Wcielonego Słowa, nadane mu przez samego Ojca niebieskiego. Do Maryi przyszedł Anioł Gabriel, aby Jej oznajmić: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna i nadasz Mu imię Jezus”. Anioł zjawił się także św. Józefowi we śnie i powiedział: „nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”.
Żyć długo czy dobrze? Po co chcieć długiego życia, jeśli niewiele troszczymy się o to, by było to życie dobre? Wzniosłe słowa nie wystarczą. Prawe i dobre życie uczyni człowieka miłym Bogu. Święci są najlepszym przykładem, jak odpowiedzieć Chrystusowi na wezwanie do naśladowania Go.
Żyć długo czy dobrze? Po co chcieć długiego życia, jeśli niewiele troszczymy się o to, by było to życie dobre? Wzniosłe słowa nie wystarczą. Prawe i dobre życie uczyni człowieka miłym Bogu. Święci są najlepszym przykładem, jak odpowiedzieć Chrystusowi na wezwanie do naśladowania Go.
Celem nie jest poszukiwanie większości ani statystyka, ale rozeznawanie i szukanie właściwych odpowiedzi na pojawiające się ciągle problemy w życiu wiarą. To proces powolny i żmudny, ale konieczny. Można i trzeba się go uczyć. Nie da się zrobić wszystkiego od razu, ale trzeba zacząć, zrobić pierwszy krok i odważnie poddać się działaniu Ducha Świętego.
Celem nie jest poszukiwanie większości ani statystyka, ale rozeznawanie i szukanie właściwych odpowiedzi na pojawiające się ciągle problemy w życiu wiarą. To proces powolny i żmudny, ale konieczny. Można i trzeba się go uczyć. Nie da się zrobić wszystkiego od razu, ale trzeba zacząć, zrobić pierwszy krok i odważnie poddać się działaniu Ducha Świętego.
Deon.pl
Zakończył się Jubileuszowy Rok Ignacjański. Wspominając 500 lat od nawrócenia św. Ignacego i 400 lat od jego kanonizacji, jezuici na świecie chcieli, inspirując się doświadczeniem założyciela „ujrzeć wszystko na nowo w Chrystusie” i uczyć się wraz z pielgrzymem z Loyoli naśladowania Jezusa.
Zakończył się Jubileuszowy Rok Ignacjański. Wspominając 500 lat od nawrócenia św. Ignacego i 400 lat od jego kanonizacji, jezuici na świecie chcieli, inspirując się doświadczeniem założyciela „ujrzeć wszystko na nowo w Chrystusie” i uczyć się wraz z pielgrzymem z Loyoli naśladowania Jezusa.
Grupa Czarna / Facebook / pk
Pielgrzymi z jezuickiej Grupy Czarnej zaśpiewali nową aranżację "Modlitwy o miłość" św. Ignacego z Loyoli. Posłuchaj ich wzruszającego wykonania.
Pielgrzymi z jezuickiej Grupy Czarnej zaśpiewali nową aranżację "Modlitwy o miłość" św. Ignacego z Loyoli. Posłuchaj ich wzruszającego wykonania.
KAI/mk
Do zakończonej pielgrzymki do Kanady oraz do wojny na Ukrainie nawiązał papież Franciszek po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa. Zwrócił się również do jezuitów: Bądźcie odważni!
Do zakończonej pielgrzymki do Kanady oraz do wojny na Ukrainie nawiązał papież Franciszek po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa. Zwrócił się również do jezuitów: Bądźcie odważni!
Deon.pl
W niedzielę 31 lipca w bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie odbędzie się msza święta na zakończenie Jubileuszowego Roku Ignacjańskiego. Początek liturgii o godz. 15.30.
W niedzielę 31 lipca w bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie odbędzie się msza święta na zakończenie Jubileuszowego Roku Ignacjańskiego. Początek liturgii o godz. 15.30.
Kiedy ponad rok temu rozpoczynaliśmy Jubileuszowy Rok Ignacjański, nie wiedzieliśmy, że wybuchnie wojna na Ukrainie. Dzisiaj, kiedy go kończymy, możemy widzieć jasno, że wiele z doświadczeń Ignacego, także odkrycie jego drogi do Boga, bierze się z doświadczeń wojennych. Czy wojna, która jest złem – dziś to wiemy bardziej niż kiedykolwiek – może przynieść jakiś zalążek dobra? Czy warto szukać sensu takiego cierpienia?
Kiedy ponad rok temu rozpoczynaliśmy Jubileuszowy Rok Ignacjański, nie wiedzieliśmy, że wybuchnie wojna na Ukrainie. Dzisiaj, kiedy go kończymy, możemy widzieć jasno, że wiele z doświadczeń Ignacego, także odkrycie jego drogi do Boga, bierze się z doświadczeń wojennych. Czy wojna, która jest złem – dziś to wiemy bardziej niż kiedykolwiek – może przynieść jakiś zalążek dobra? Czy warto szukać sensu takiego cierpienia?
jesuits.global / tk
W zeszłym roku minęło 500 lat od bolesnego wydarzenia, które nastąpiło w życiu Ignacego Loyoli. Przyszły święty podczas bitwy o Pampelunę został trafiony w nogi kulą armatnią. Ten epizod był początkiem w drodze do nawrócenia św. Ignacego. W filmie „Cannonball Moments” Gavin T. Murphy z Irlandii, opowiada o swoim „Momencie kuli armatniej”, który doprowadził go do Boga.
W zeszłym roku minęło 500 lat od bolesnego wydarzenia, które nastąpiło w życiu Ignacego Loyoli. Przyszły święty podczas bitwy o Pampelunę został trafiony w nogi kulą armatnią. Ten epizod był początkiem w drodze do nawrócenia św. Ignacego. W filmie „Cannonball Moments” Gavin T. Murphy z Irlandii, opowiada o swoim „Momencie kuli armatniej”, który doprowadził go do Boga.
jesuits.global / tk
Arturo Sosa SJ, ojciec generalny zakonu jezuitów podzielił się w filmie do młodych swoimi spostrzeżeniami nt. Roku Ignacjańskiego, który obecnie przeżywamy w Kościele.
Arturo Sosa SJ, ojciec generalny zakonu jezuitów podzielił się w filmie do młodych swoimi spostrzeżeniami nt. Roku Ignacjańskiego, który obecnie przeżywamy w Kościele.
YouTube.com / tk
W zeszłym roku minęło 500 lat od bolesnego wydarzenia, które nastąpiło w życiu Ignacego Loyoli. Przyszły święty podczas bitwy o Pampelunę został trafiony w nogi kulą armatnią. Ten epizod był początkiem w drodze do nawrócenia św. Ignacego. W filmie „Cannonball Moments” Eric Nichols, dyrektor Duszpasterstwa Młodzieży w Jezuickim Centrum Duchowym w Milford, opowiada o swoim „Momencie kuli armatniej”, które doprowadziło go do Boga.
W zeszłym roku minęło 500 lat od bolesnego wydarzenia, które nastąpiło w życiu Ignacego Loyoli. Przyszły święty podczas bitwy o Pampelunę został trafiony w nogi kulą armatnią. Ten epizod był początkiem w drodze do nawrócenia św. Ignacego. W filmie „Cannonball Moments” Eric Nichols, dyrektor Duszpasterstwa Młodzieży w Jezuickim Centrum Duchowym w Milford, opowiada o swoim „Momencie kuli armatniej”, które doprowadziło go do Boga.
Strapienie duchowe to rzeczywistość, której wielu z nas doświadcza. Zamieszanie, poczucie niepewności, lęk, brak nadziei, chęć ucieczki w to, co łatwiejsze i przyjemne, doświadczanie różnorakich pokus, mogą mieć przyczyny zarówno osobiste, wewnętrzne, jak i zewnętrzne. Dotykają nas nie tylko indywidualnie, ale i grupowo. W ostatnim czasie wielu boleśnie odczuwa to, że cała wspólnota Kościoła jest w strapieniu. Jak sobie z nim radzić i jak wychodzić z takiego stanu?
Strapienie duchowe to rzeczywistość, której wielu z nas doświadcza. Zamieszanie, poczucie niepewności, lęk, brak nadziei, chęć ucieczki w to, co łatwiejsze i przyjemne, doświadczanie różnorakich pokus, mogą mieć przyczyny zarówno osobiste, wewnętrzne, jak i zewnętrzne. Dotykają nas nie tylko indywidualnie, ale i grupowo. W ostatnim czasie wielu boleśnie odczuwa to, że cała wspólnota Kościoła jest w strapieniu. Jak sobie z nim radzić i jak wychodzić z takiego stanu?
jezuici.pl
Zapraszamy na premierę klipu muzycznego o Ignacym Loyoli. Tomasz Mazgaj SJ, jezuita studiujący w Krakowie filozofię, wraz z Magdaleną Niezgodą, wyśpiewają swoją przygodę ze św. Ignacym (Inigo).
Zapraszamy na premierę klipu muzycznego o Ignacym Loyoli. Tomasz Mazgaj SJ, jezuita studiujący w Krakowie filozofię, wraz z Magdaleną Niezgodą, wyśpiewają swoją przygodę ze św. Ignacym (Inigo).
jezuici.pl / Michał Kłosiński SJ / tk
Około 170 studentów z siedmiu duszpasterstw akademickich wzięło udział w wydarzeniu „Jezuickie Tatry”, które było organizowane 7 września w Zakopanem.
Około 170 studentów z siedmiu duszpasterstw akademickich wzięło udział w wydarzeniu „Jezuickie Tatry”, które było organizowane 7 września w Zakopanem.
św. Ignacy Loyola SJ / Paweł Kosiński SJ
Gdy ciężko ranny niemal umierał, nie bał się śmierci; przeżywał za to dojmujące poczucie bezsensu, patrząc na całe swoje życie. Perspektywa śmierci pomogła mu przestać udawać i marzyć. Szczere do bólu przemyślenia sprawiły, że nabrał dystansu i mógł pogodzić się ze swoją przeszłością. Przykuty do łóżka na kilka miesięcy, zaczął odkrywać nieznany mu dotąd świat. Co wtedy zobaczył? Jak to przeżył? Przeczytaj drugą część wywiadu rzeki ze św. Ignacym!*
Gdy ciężko ranny niemal umierał, nie bał się śmierci; przeżywał za to dojmujące poczucie bezsensu, patrząc na całe swoje życie. Perspektywa śmierci pomogła mu przestać udawać i marzyć. Szczere do bólu przemyślenia sprawiły, że nabrał dystansu i mógł pogodzić się ze swoją przeszłością. Przykuty do łóżka na kilka miesięcy, zaczął odkrywać nieznany mu dotąd świat. Co wtedy zobaczył? Jak to przeżył? Przeczytaj drugą część wywiadu rzeki ze św. Ignacym!*
„Ćwiczenia duchowe” św. Ignacego z Loyoli drogą do zjednoczenia z Chrystusem
„Ćwiczenia duchowe” św. Ignacego z Loyoli drogą do zjednoczenia z Chrystusem
To nie zaproszenie na seans spirytystyczny, nie żadne abrakadabra ani przypadkowe podejmowanie tego, co akurat jest najbardziej krzykliwe, narzucające się czy błyskotliwe. Rozeznawanie duchowe to swoiste „must do” – konieczność dla każdego, kto chce świadomie przeżywać swoje życie. Nie, nie tylko religijne. „Swoje”, to znaczy każdego, w każdej sytuacji, w każdym stanie cywilnym i wieku.
To nie zaproszenie na seans spirytystyczny, nie żadne abrakadabra ani przypadkowe podejmowanie tego, co akurat jest najbardziej krzykliwe, narzucające się czy błyskotliwe. Rozeznawanie duchowe to swoiste „must do” – konieczność dla każdego, kto chce świadomie przeżywać swoje życie. Nie, nie tylko religijne. „Swoje”, to znaczy każdego, w każdej sytuacji, w każdym stanie cywilnym i wieku.
KAI / pk
To właśnie "w tym nawaryjskim mieście upadł ranny Íñigo de Loyola w 1521, a to doświadczenie kruchości uruchomiło radykalną przemianę w życiu Ignacego i narodziny duchowości w łonie Kościoła, która ułatwiła spotkanie z Bogiem mnóstwa ludzi" - powiedział Iñigo Merello SJ na rozpoczęcie roku ignacjańskiego.
To właśnie "w tym nawaryjskim mieście upadł ranny Íñigo de Loyola w 1521, a to doświadczenie kruchości uruchomiło radykalną przemianę w życiu Ignacego i narodziny duchowości w łonie Kościoła, która ułatwiła spotkanie z Bogiem mnóstwa ludzi" - powiedział Iñigo Merello SJ na rozpoczęcie roku ignacjańskiego.
św. Ignacy Loyola SJ / Paweł Kosiński SJ
Rozpoczynamy Jubileuszowy Rok Ignacjański. Jest to okazja do zainspirowania się doświadczeniem św. Ignacego Loyoli. W takich okolicznościach „wywiad rzeka” byłby czymś naturalnym. Gdyby to było możliwe, mógłby tak wyglądać. (Część I)
Rozpoczynamy Jubileuszowy Rok Ignacjański. Jest to okazja do zainspirowania się doświadczeniem św. Ignacego Loyoli. W takich okolicznościach „wywiad rzeka” byłby czymś naturalnym. Gdyby to było możliwe, mógłby tak wyglądać. (Część I)
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}