Żarliwa prośba, jaką Jezus zostawia swoim uczniom wprawia w zakłopotanie. Wydaje się nam, że nigdy nie będziemy na to gotowi. Sami z siebie rzeczywiście nie będziemy. Możemy to zrobić tylko przyjmując Jezusową ofiarę i żyjąc nią.
Żarliwa prośba, jaką Jezus zostawia swoim uczniom wprawia w zakłopotanie. Wydaje się nam, że nigdy nie będziemy na to gotowi. Sami z siebie rzeczywiście nie będziemy. Możemy to zrobić tylko przyjmując Jezusową ofiarę i żyjąc nią.
Trudność pojednania polega na tym, że jesteśmy skoncentrowani na sobie i swoim bólu. Nie mamy odwagi ani siły, by stanąć z tym przed Bogiem. Bez odniesienia mojego bólu do miłości Boga wyrażonej na krzyżu, niemożliwe jest pojednanie.
Trudność pojednania polega na tym, że jesteśmy skoncentrowani na sobie i swoim bólu. Nie mamy odwagi ani siły, by stanąć z tym przed Bogiem. Bez odniesienia mojego bólu do miłości Boga wyrażonej na krzyżu, niemożliwe jest pojednanie.
Jezus w Ewangelii nieco modyfikuje starożytną "złotą zasadę", która brzmiała: nie czyń innym, czego byś sam nie chciał. Zamiast tego zachęca do czynienia dobra bez względu na to, czy ktoś się nam odwdzięczy. 
Jezus w Ewangelii nieco modyfikuje starożytną "złotą zasadę", która brzmiała: nie czyń innym, czego byś sam nie chciał. Zamiast tego zachęca do czynienia dobra bez względu na to, czy ktoś się nam odwdzięczy. 
Z jednej strony chcemy znaków i utwierdzenia. Z drugiej niedowierzamy, wątpimy i jesteśmy nieufni. Znaki, cuda to nie ciekawostki, zręczność prestidigitatora. Znaki wiary wychodzą od Boga i do Niego prowadzą. Najmocniejszym znakiem będzie zawsze krzyż.
Z jednej strony chcemy znaków i utwierdzenia. Z drugiej niedowierzamy, wątpimy i jesteśmy nieufni. Znaki, cuda to nie ciekawostki, zręczność prestidigitatora. Znaki wiary wychodzą od Boga i do Niego prowadzą. Najmocniejszym znakiem będzie zawsze krzyż.
Boga nie "przekonamy" przez mnożenie wypowiadanych słów czy dokonywanych czynności. Prawdziwy wysiłek na modlitwie polega na czymś innym.
Boga nie "przekonamy" przez mnożenie wypowiadanych słów czy dokonywanych czynności. Prawdziwy wysiłek na modlitwie polega na czymś innym.
Nie jesteśmy bezwolnymi „pionkami” na wielkiej szachownicy świata. To, co wybieram, jak postępuję ma znaczenie. Będę oceniony, a nawet ‘osądzony’ w oparciu o to, jak postępuję względem bliźniego. Nie dlatego, że zbawiam się o własnych siłach, że ‘chcieć to móc’ i nie potrzebuję innych, nawet Pana Boga. Uczynki, bowiem, świadczą o tym, jak odpowiadam na Jego wezwanie.
Nie jesteśmy bezwolnymi „pionkami” na wielkiej szachownicy świata. To, co wybieram, jak postępuję ma znaczenie. Będę oceniony, a nawet ‘osądzony’ w oparciu o to, jak postępuję względem bliźniego. Nie dlatego, że zbawiam się o własnych siłach, że ‘chcieć to móc’ i nie potrzebuję innych, nawet Pana Boga. Uczynki, bowiem, świadczą o tym, jak odpowiadam na Jego wezwanie.
Walka z pokusami jest stałą częścią życia duchowego każdego wierzącego. Zwycięstwo z nimi jest możliwe tylko wtedy, kiedy oddajemy pokłon Bogu i tylko Jemu chcemy służyć. 
Walka z pokusami jest stałą częścią życia duchowego każdego wierzącego. Zwycięstwo z nimi jest możliwe tylko wtedy, kiedy oddajemy pokłon Bogu i tylko Jemu chcemy służyć. 
Spojrzał i zobaczył go. Spojrzenie akceptuje lub odrzuca, podtrzymuje przy życiu albo zabija, jest wyrazem miłości albo sądu. Może stwarzać („I widział Bóg, że było dobre”) albo unicestwiać. Oko, widzenie jest narzędziem serca. Tak jest ze spojrzeniem na mnie i moim spojrzeniem na innych.
Spojrzał i zobaczył go. Spojrzenie akceptuje lub odrzuca, podtrzymuje przy życiu albo zabija, jest wyrazem miłości albo sądu. Może stwarzać („I widział Bóg, że było dobre”) albo unicestwiać. Oko, widzenie jest narzędziem serca. Tak jest ze spojrzeniem na mnie i moim spojrzeniem na innych.
Często doświadczamy zdziwienia, a nawet zgorszenia postawą innych. Nierzadko dzieje się tak, bo nie rozumiemy czyichś intencji ani pragnień. Trzeba odpowiednio dostosowywać swoją perspektywę patrzenia i szukać tego, co dla mnie jest teraz najważniejsze.
Często doświadczamy zdziwienia, a nawet zgorszenia postawą innych. Nierzadko dzieje się tak, bo nie rozumiemy czyichś intencji ani pragnień. Trzeba odpowiednio dostosowywać swoją perspektywę patrzenia i szukać tego, co dla mnie jest teraz najważniejsze.
Przyjęcie krzyża to nie fatum, nie przypadek, zły los. To akt woli i wolności chrześcijanina. Nie jesteśmy szaleńcami zachwycającymi się ideą, fetyszystami zauroczonymi przez przedmioty ani egoistami skoncentrowanymi na sobie. Tylko człowiek wolny może kochać, naśladować Osobę, iść za Nią. 
Przyjęcie krzyża to nie fatum, nie przypadek, zły los. To akt woli i wolności chrześcijanina. Nie jesteśmy szaleńcami zachwycającymi się ideą, fetyszystami zauroczonymi przez przedmioty ani egoistami skoncentrowanymi na sobie. Tylko człowiek wolny może kochać, naśladować Osobę, iść za Nią. 
Stanąć w prawdzie przed Bogiem. „A Ojciec twój, który widzi w ukryciu”, powtórzone po trzykroć. Środa Popielcowa w szczególny sposób wzywa do prawdy i szczerości, do zerwania z pozorami i udawaniem. Prawda jest ważniejsza niż ‘opinia’ o nas.
Stanąć w prawdzie przed Bogiem. „A Ojciec twój, który widzi w ukryciu”, powtórzone po trzykroć. Środa Popielcowa w szczególny sposób wzywa do prawdy i szczerości, do zerwania z pozorami i udawaniem. Prawda jest ważniejsza niż ‘opinia’ o nas.
Postawienie Jezusa przed uczniami małego dziecka i utożsamienie się z Nim jest przypomnieniem, że każdy musi podjąć ‘własny krzyż’. To ‘wydanie się’ Jezusa wspominamy i celebrujemy w Eucharystii, sprawując pamiątkę Jego śmierci i zmartwychwstania. 
Postawienie Jezusa przed uczniami małego dziecka i utożsamienie się z Nim jest przypomnieniem, że każdy musi podjąć ‘własny krzyż’. To ‘wydanie się’ Jezusa wspominamy i celebrujemy w Eucharystii, sprawując pamiątkę Jego śmierci i zmartwychwstania. 
Człowiek wielokrotnie doświadcza nieporadności, a nawet bezsilności wobec przytłaczających go przeżyć, jak poważna choroba, nieszczęście, kataklizm. Ważne, by przeżywać te chwile w duchu wiary, zgody na Boże działanie. Nie naiwnie i dewocyjnie, ale szukając w tym Jego woli.
Człowiek wielokrotnie doświadcza nieporadności, a nawet bezsilności wobec przytłaczających go przeżyć, jak poważna choroba, nieszczęście, kataklizm. Ważne, by przeżywać te chwile w duchu wiary, zgody na Boże działanie. Nie naiwnie i dewocyjnie, ale szukając w tym Jego woli.
Zdarzyło ci się kiedyś ‘nadstawić drugi policzek’? Pewne odruchy są spontaniczne, często bezrefleksyjne. Warto się im jednak przyglądać, bo one wiele mówią o tym, na ile nauka Chrystusa przeniknęła do naszego wnętrza. Postawa chrześcijańska to nie efekt ‘tresury’, ale wynik osobistej, dobrowolnej współpracy z łaską.
Zdarzyło ci się kiedyś ‘nadstawić drugi policzek’? Pewne odruchy są spontaniczne, często bezrefleksyjne. Warto się im jednak przyglądać, bo one wiele mówią o tym, na ile nauka Chrystusa przeniknęła do naszego wnętrza. Postawa chrześcijańska to nie efekt ‘tresury’, ale wynik osobistej, dobrowolnej współpracy z łaską.
Doświadczenie lęku nie jest obce przeżyciom religijnym. Ważne jednak ku czemu prowadzi: czy zamyka nas w sobie, paraliżuje, czy też otwiera na ufne powierzenie się Bogu. To nie my jesteśmy panami sytuacji, ale sam Bóg.
Doświadczenie lęku nie jest obce przeżyciom religijnym. Ważne jednak ku czemu prowadzi: czy zamyka nas w sobie, paraliżuje, czy też otwiera na ufne powierzenie się Bogu. To nie my jesteśmy panami sytuacji, ale sam Bóg.
Jezus ukazuje apostołom najważniejsze cechy, które mają charakteryzować Jego uczniów. To ten, który naśladuje swego Pana ukrzyżowanego, wyrzeka się siebie, dźwiga swój krzyż i idzie za Jezusem ubogim, pokornym i odrzuconym przez mających władzę i potężnych. Nie ma przymusu: "Jeśli ktoś chce".
Jezus ukazuje apostołom najważniejsze cechy, które mają charakteryzować Jego uczniów. To ten, który naśladuje swego Pana ukrzyżowanego, wyrzeka się siebie, dźwiga swój krzyż i idzie za Jezusem ubogim, pokornym i odrzuconym przez mających władzę i potężnych. Nie ma przymusu: "Jeśli ktoś chce".
Całe nasze życie jest drogą, na której spotykamy przeróżnych ludzi i musimy mierzyć się z wieloma pytaniami i dylematami. Chcemy wtłoczyć Boga w nasze przyziemne kategorie. To starcie ludzkiego myślenia z Bożym jest gwałtowne.
Całe nasze życie jest drogą, na której spotykamy przeróżnych ludzi i musimy mierzyć się z wieloma pytaniami i dylematami. Chcemy wtłoczyć Boga w nasze przyziemne kategorie. To starcie ludzkiego myślenia z Bożym jest gwałtowne.
Jezus potrafi pokonać każdą ślepotę, jest w stanie skruszyć zatwardziałość naszych serc, choć często maskujemy ją przykrywając figowym listkiem samowystarczalności. To Jezus leczy nas z chorób naszej duszy.
Jezus potrafi pokonać każdą ślepotę, jest w stanie skruszyć zatwardziałość naszych serc, choć często maskujemy ją przykrywając figowym listkiem samowystarczalności. To Jezus leczy nas z chorób naszej duszy.
Owocem misji nie ma być przekonanie innych do jakichś prawd wiary, pozyskanie jak największej liczby zwolenników, ale głoszenie i przyjmowanie "miłości Ojca". Skuteczność misji płynie z całkowitego powierzenia się "Panu żniwa".
Owocem misji nie ma być przekonanie innych do jakichś prawd wiary, pozyskanie jak największej liczby zwolenników, ale głoszenie i przyjmowanie "miłości Ojca". Skuteczność misji płynie z całkowitego powierzenia się "Panu żniwa".
Deon.pl
Jezus wzdycha w głębi duszy zasmucony niewiarą i niezdolnością dostrzegania znaków Bożego działania. Słowa Jezusa do faryzeuszy są szorstkie. Także moja nieumiejętność dostrzegania Bożego działania jest powodem ‘smutku Pana’.
Jezus wzdycha w głębi duszy zasmucony niewiarą i niezdolnością dostrzegania znaków Bożego działania. Słowa Jezusa do faryzeuszy są szorstkie. Także moja nieumiejętność dostrzegania Bożego działania jest powodem ‘smutku Pana’.