O, jak bardzo czujemy się nieraz zadowoleni, widząc Jezusa rozprawiającego się z powierzchowną pobożnością niektórych Żydów upatrujących w zewnętrznym wypełnianiu przykazań drogi do doskonałości i gwarancji osiągnięcia zbawienia, zapominając o tym, że liczy się również miłość do drugiego człowieka, tak często przez nich pomijana! Dzisiaj Jezus chce nas z tego naszego samozadowolenia wyrwać: "Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego" (Mt 5,20).
O, jak bardzo czujemy się nieraz zadowoleni, widząc Jezusa rozprawiającego się z powierzchowną pobożnością niektórych Żydów upatrujących w zewnętrznym wypełnianiu przykazań drogi do doskonałości i gwarancji osiągnięcia zbawienia, zapominając o tym, że liczy się również miłość do drugiego człowieka, tak często przez nich pomijana! Dzisiaj Jezus chce nas z tego naszego samozadowolenia wyrwać: "Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego" (Mt 5,20).
Liczy się bardziej duch niż materia. Łatwiej nam jest ofiarować dar materialny niż przemieniać serce, oddalić problem, odrzucić człowieka niż nawracać ducha. To prawda, że przemiana wnętrza więcej kosztuje, ale to jedyna droga.
Liczy się bardziej duch niż materia. Łatwiej nam jest ofiarować dar materialny niż przemieniać serce, oddalić problem, odrzucić człowieka niż nawracać ducha. To prawda, że przemiana wnętrza więcej kosztuje, ale to jedyna droga.
„Żal mi tego tłumu”. Jezus współczuje człowiekowi, który nie ma wystarczająco do jedzenia. On widzi nasze ‘głody’ miłości, życzliwości, czułości, pokoju, prawdy. Jezusowi żal człowieka, który nie zna, nie rozumie, nie widzi, nie czuje bliskości Boga. I zaspokaja nasz głód.
„Żal mi tego tłumu”. Jezus współczuje człowiekowi, który nie ma wystarczająco do jedzenia. On widzi nasze ‘głody’ miłości, życzliwości, czułości, pokoju, prawdy. Jezusowi żal człowieka, który nie zna, nie rozumie, nie widzi, nie czuje bliskości Boga. I zaspokaja nasz głód.
Nie jest prosto rozpoznać Boga w zwyczajnych uwarunkowaniach życia, ale jest to konieczne. Stąd potrzeba uważności na chwile "zdumienia".
Nie jest prosto rozpoznać Boga w zwyczajnych uwarunkowaniach życia, ale jest to konieczne. Stąd potrzeba uważności na chwile "zdumienia".
Słowa Jezusa wielu wprawiają w konsternację. Przede wszystkim dlatego, że nie do końca rozumiemy je w duchu ewangelii, a bardziej współczesnej kultury i ‘poprawności’. Słów Pisma św. nie możemy jednak traktować wybiórczo.
Słowa Jezusa wielu wprawiają w konsternację. Przede wszystkim dlatego, że nie do końca rozumiemy je w duchu ewangelii, a bardziej współczesnej kultury i ‘poprawności’. Słów Pisma św. nie możemy jednak traktować wybiórczo.
Chrześcijanin, choć otrzymał już pełnię łaski i wolności w Chrzcie św., wciąż musi o nie walczyć. Życie według norm i przykazań wydaje się być bardziej uporządkowane i łatwiejsze. Ale to jest życie chrześcijanina poczatkującego, który nie doświadczył wolności Ducha.
Chrześcijanin, choć otrzymał już pełnię łaski i wolności w Chrzcie św., wciąż musi o nie walczyć. Życie według norm i przykazań wydaje się być bardziej uporządkowane i łatwiejsze. Ale to jest życie chrześcijanina poczatkującego, który nie doświadczył wolności Ducha.
Trudno jest odmówić "dobrych intencji" uczonym i faryzeuszom w ich skrupulatnym przestrzeganiu Prawa. Problem jest wtedy, kiedy są one zewnętrzną skorupą, która nie przemienia umysłu i serca. Takie intencje tylko sprawiają wrażenie "dobrych".
Trudno jest odmówić "dobrych intencji" uczonym i faryzeuszom w ich skrupulatnym przestrzeganiu Prawa. Problem jest wtedy, kiedy są one zewnętrzną skorupą, która nie przemienia umysłu i serca. Takie intencje tylko sprawiają wrażenie "dobrych".
Dobrze wiemy, jak dziwny jest pokarm bez ‘smaku’. Pandemia dała wielu doświadczyć utraty smaku, spowodowanej chorobą. Na podobieństwo tego doświadczenia możemy widzieć, jak szkodliwy jest pokarm duchowy ‘źle przyprawiony’. Duchowe poczucie ‘braku smaku’ w tym, jak żyję, co robię, może też wiele mnie nauczyć. Może być ważnym kryterium rozeznania duchowego.
Dobrze wiemy, jak dziwny jest pokarm bez ‘smaku’. Pandemia dała wielu doświadczyć utraty smaku, spowodowanej chorobą. Na podobieństwo tego doświadczenia możemy widzieć, jak szkodliwy jest pokarm duchowy ‘źle przyprawiony’. Duchowe poczucie ‘braku smaku’ w tym, jak żyję, co robię, może też wiele mnie nauczyć. Może być ważnym kryterium rozeznania duchowego.
Religijność, wiara nie są tylko do ‘prywatnego użytku’. Spotykamy się z Bogiem, by o Nim świadczyć na co dzień. W życiu duchowym ważne jest nie tylko działanie, apostolstwo, ale i zdolność do ‘bycia’ z Panem. To umiejętność ciszy, duchowej więzi z Bogiem, świadomość, że nie można innym dać czegoś, czego się samemu nie przeżyło ani nie doświadczyło.
Religijność, wiara nie są tylko do ‘prywatnego użytku’. Spotykamy się z Bogiem, by o Nim świadczyć na co dzień. W życiu duchowym ważne jest nie tylko działanie, apostolstwo, ale i zdolność do ‘bycia’ z Panem. To umiejętność ciszy, duchowej więzi z Bogiem, świadomość, że nie można innym dać czegoś, czego się samemu nie przeżyło ani nie doświadczyło.
Kto nie żyje sprawiedliwie, nie przyjmuje wezwania do nawrócenia, nie szuka Pana i nie może oczekiwać, że Go znajdzie. Warto zwrócić uwagę na te zalążki grzechu i śmierci: przywiązanie do bogactwa, władza, pycha, fałszywe pojęcie honoru, rozwiązłość, intrygi, zawiść i niesprawiedliwość. To prędzej czy później doprowadzi nas do katastrofy.
Kto nie żyje sprawiedliwie, nie przyjmuje wezwania do nawrócenia, nie szuka Pana i nie może oczekiwać, że Go znajdzie. Warto zwrócić uwagę na te zalążki grzechu i śmierci: przywiązanie do bogactwa, władza, pycha, fałszywe pojęcie honoru, rozwiązłość, intrygi, zawiść i niesprawiedliwość. To prędzej czy później doprowadzi nas do katastrofy.
Rodzice Jezusa ze zdziwieniem słuchają słów ‘kantyku Symeona’. Podobnie i z każdym czytelnikiem tej Ewangelii. Zdziwienie jest potrzebne, aby przyjąć Boże działanie z otwartością, a nie wiązać się tylko z własnymi wyobrażeniami. 
Rodzice Jezusa ze zdziwieniem słuchają słów ‘kantyku Symeona’. Podobnie i z każdym czytelnikiem tej Ewangelii. Zdziwienie jest potrzebne, aby przyjąć Boże działanie z otwartością, a nie wiązać się tylko z własnymi wyobrażeniami. 
Często jesteśmy zdziwieni, zaskoczeni, a nawet zgorszeni sposobem działania Boga. Dlatego Jezus nie może dokonać cudów, bo one wymagają wiary. Nasza niewiara albo fałszywa wiara ogranicza Boga.
Często jesteśmy zdziwieni, zaskoczeni, a nawet zgorszeni sposobem działania Boga. Dlatego Jezus nie może dokonać cudów, bo one wymagają wiary. Nasza niewiara albo fałszywa wiara ogranicza Boga.
Z praktykowaniem wiary często łączą się różne znaki i przedmioty kultu. Mogą one jednak stać się łatwo fetyszem, prowadzić do myślenia magicznego, jeśli skoncentrowani jesteśmy na nich, a nie na "dotknięciu Jego płaszcza", na wierze w Pana.
Z praktykowaniem wiary często łączą się różne znaki i przedmioty kultu. Mogą one jednak stać się łatwo fetyszem, prowadzić do myślenia magicznego, jeśli skoncentrowani jesteśmy na nich, a nie na "dotknięciu Jego płaszcza", na wierze w Pana.
„Czego chcesz ode mnie?” Zło trzyma człowieka w zamknięciu, w lęku przed śmiercią. Człowiek opanowany lękiem, nawet w dobru, w działaniu Boga widzi zagrożenie. Tym bardziej wtedy potrzebuje usłyszeć: „duchu nieczysty, wyjdź z tego człowieka!”
„Czego chcesz ode mnie?” Zło trzyma człowieka w zamknięciu, w lęku przed śmiercią. Człowiek opanowany lękiem, nawet w dobru, w działaniu Boga widzi zagrożenie. Tym bardziej wtedy potrzebuje usłyszeć: „duchu nieczysty, wyjdź z tego człowieka!”
Styczeń był czasem odwiedzin duszpasterskich, czyli tak zwanych kolęd. Wiele osób wpuściło księdza do swoich domów, by potem razem z nim wypraszać Boże błogosławieństwo dla swoich rodzin. Mam świadomość, że wiele osób może patrzeć na kolędę, jak na zbieranie opłat na funkcjonowanie parafii. Zakładam, że takie mogą mieć, niestety, doświadczenie – i stąd niechęć do tej formy kontaktów między osobami świeckimi a duchownymi.
Styczeń był czasem odwiedzin duszpasterskich, czyli tak zwanych kolęd. Wiele osób wpuściło księdza do swoich domów, by potem razem z nim wypraszać Boże błogosławieństwo dla swoich rodzin. Mam świadomość, że wiele osób może patrzeć na kolędę, jak na zbieranie opłat na funkcjonowanie parafii. Zakładam, że takie mogą mieć, niestety, doświadczenie – i stąd niechęć do tej formy kontaktów między osobami świeckimi a duchownymi.
Każde błogosławieństwo jest kontrkulturowe, uderza w to, co my uważamy za szczęście i powodzenie. Mówi o przemieniającej sile Ewangelii. Ta nowa, Chrystusowa miłość, jest możliwa. Człowiek wierzący ma być jej ‘znakiem’ wobec innych, wobec tego świata.
Każde błogosławieństwo jest kontrkulturowe, uderza w to, co my uważamy za szczęście i powodzenie. Mówi o przemieniającej sile Ewangelii. Ta nowa, Chrystusowa miłość, jest możliwa. Człowiek wierzący ma być jej ‘znakiem’ wobec innych, wobec tego świata.
Człowiek boi się umierania, odczuwa lęk przed śmiercią. To nieznane i najtrudniejsze doświadczenie duchowe. Wydaje nam się, że zabezpieczymy się przed śmiercią, a tymczasem bez zgody na to, by obumarło we mnie to, co nie jest Boże, nie wejdę na ścieżkę życia wiecznego.
Człowiek boi się umierania, odczuwa lęk przed śmiercią. To nieznane i najtrudniejsze doświadczenie duchowe. Wydaje nam się, że zabezpieczymy się przed śmiercią, a tymczasem bez zgody na to, by obumarło we mnie to, co nie jest Boże, nie wejdę na ścieżkę życia wiecznego.
Nie umiesz czekać, zbyt łatwo tracisz cierpliwość? Nie jesteś w tym odosobniony. Czekanie na coś to jedna z trudniejszych rzeczy dla współczesnego człowieka. Chcemy wszystkiego szybko, na naszych warunkach, według naszego pomysłu. Ale cierpliwości możemy się też uczyć. Słowo Boże nam w tym pomaga.
Nie umiesz czekać, zbyt łatwo tracisz cierpliwość? Nie jesteś w tym odosobniony. Czekanie na coś to jedna z trudniejszych rzeczy dla współczesnego człowieka. Chcemy wszystkiego szybko, na naszych warunkach, według naszego pomysłu. Ale cierpliwości możemy się też uczyć. Słowo Boże nam w tym pomaga.
Nie tylko apostołowie, ale cała wspólnota jest misyjna. Jej zadaniem jest iść na cały świat i przygotowywać miejsce dla Pana, bo On chce dotrzeć do wszystkich, gdziekolwiek by nie żyli.
Nie tylko apostołowie, ale cała wspólnota jest misyjna. Jej zadaniem jest iść na cały świat i przygotowywać miejsce dla Pana, bo On chce dotrzeć do wszystkich, gdziekolwiek by nie żyli.
Często nie czujemy się na siłach, by podołać podołać misji danej nam przez Boga. Warto jednak pamiętać, że zanim Jezus nakreślił misję wobec uczniów, wyrzucał im "brak wiary i zatwardziałość serca". Nie możemy zatem ulegać pokusie bycia onieśmielonym. 
Często nie czujemy się na siłach, by podołać podołać misji danej nam przez Boga. Warto jednak pamiętać, że zanim Jezus nakreślił misję wobec uczniów, wyrzucał im "brak wiary i zatwardziałość serca". Nie możemy zatem ulegać pokusie bycia onieśmielonym.