DEON.pl
Jezus daje nam "swój" pokój. To nie jest błogostan, stoicka wolność od zewnętrznych presji. To nie jest pokój zaprowadzony siłą, nawet siłą woli. To nie jest też zgubny pokój w zaspokojeniu hedonistycznych zachcianek, w niewoli nałogu. Pokój, który Jezus mi "daje" jest czymś zupełnie innym.
Deon.pl
Ludzie współcześni mają problem w akceptowaniu relacji Bóg-człowiek na zasadzie obrazu Pasterz-owca. Jesteśmy wolni i nie kierujemy się instynktem. Wolimy myśleć, że kierujemy się pragnieniem tego, co uważamy za najlepsze dla nas. Taki wzorzec kulturowy dominuje. Tak chcemy o sobie myśleć, że to my jesteśmy decydentami w tym, co dotyczy naszego życia. Ale jakże często ostatnio zdajemy sobie sprawę z tego, że rzeczywistość jest zgoła inna.
KAI / jk
W dzisiejszej Ewangelii pojawia się jedna z siedmiu formuł autodeklaratywnych Chrystusa – Ego eimi – Ja jestem. Słowa te wypowiedziane po hebrajsku oznaczały imię Boga, którego Żydzi nie wypowiadali na głos. Jezus mówiąc „Ja jestem” utożsamia się z Bogiem i pozwala uczniom odkryć swoją Boską godność – mówi w komentarzu dla Centrum Heschela KUL biblista ks. prof. zw. dr hab. Mariusz Rosik.
Niepokój pokonujemy przez poznawanie prawdy. Wniebowstąpienie Jezusa jest dopełnieniem Jego dzieła. Teraz Pan będzie z nami przez wiarę, przez modlitwę, praktykowane miłosierdzie, przez dar Ducha. W tym doświadczamy Jego obecności.
Ten obraz bardzo mocno dotyka całego naszego życia religijnego. Z jednej strony narażony jest na szwank z powodu trudnych relacji, niespełnień, zaburzeń w odniesieniu do naszego ziemskiego ojca. Z drugiej mówi wiele o naszych tęsknotach i nadziejach. Mimo wszystko jestem wezwany, aby ‘przychodzić do Ojca’.
Jedną z podstawowych pokus, jakie szatan nam podsuwa, jest powątpiewanie w miłość Boga i Jego dobroć dla nas. Według tej pokusy Bóg nie jest Ojcem i nie zbawia, a potępia. Zamiast wierzyć szatanowi, poproś dziś Ojca o łaskę spokoju wobec nieznanej przyszłości.
To ważna umiejętność w życiu, by 'znać swoje miejsce'. Nie wystarczy jednak stoicyzm, ‘zachowanie równego dystansu’ do wszystkiego. Chodzi o przyjęcie i zaakceptowanie swojego powołania, misji. ‘Bycie sługą’ tego powołania owocuje w nas błogosławieństwem.
Uczeń Chrystusa jest wezwany do tego, by ‘stać obok krzyża’ swojego Pana. To ma wiele różnego rodzaju odniesień: towarzyszyć Chrystusowi/Jego braciom w ‘krzyżu’ choroby, samotności, odrzucenia, cierpienia i bólu; brać na siebie jak On krzyż świata. I wiele innych. W ‘staniu obok krzyża’ realizuje się powołanie / przeznaczenie ucznia.
Deon.pl
Obchodzenie świąt i uroczystości ma wielkie znaczenie w życiu duchowym. Z jednej strony odnosi się do przeszłości, do ważnych momentów w historii zbiorowej, w społeczności. Ale też symbolicznie mówi o moich sprawach, moich doświadczeniach, moim życiu ‘tu i teraz’.
Nie żyjemy w zamkniętej bańce. Nawiązujemy relacje i rozwijamy się w relacjach. Nie wszystko mi służy, nie wszystko pomaga, powiększa dobro. Potrzeba rozeznania, jakie owoce przynoszą moje relacje z innymi, jakie perspektywy otwierają i jakie skutki pozostawiają.
W ostatnim czasie odbyłem trudną, ale zarazem niezwykle ciekawą i rozwijającą rozmowę, która dotyczyła rozdwojenia, jakie może pojawić się w człowieku czytającym Pismo Święte. Tydzień biblijny, to i rozmowy kręciły się wokół takich „pobożnych” tematów. W odczuciu mojego rozmówcy Stary i Nowy Testament zdają się mówić o zupełnie innym Bogu. Wygląda to tak, jakby zaszła w Nim jakaś zmiana, jakby porzucił swój styl poważnego – a czasami nawet ponurego czy wręcz okrutnego – Władcy Świata, gdyż uznał, że to jednak „nie działa”. Postanowił więc objawić się przez Jezusa Chrystusa jako Bóg miłosierny. Sęk w tym, że osoba, z którą na ten temat rozmawiałem, nie jest w takim twierdzeniu wyjątkiem.
Można nie dostrzegać tego, co oczywiste. Można być zaślepionym przez ideologie, uprzedzenia i różnego rodzaju szantaże. Uznanie ‘ślepoty’, zamknięcia i braku wolności jest początkiem przemiany. Jeśli tego nie przyjmiemy, nie będziemy zdolni przyjąć wolności i życia, jakie daje nam Dobry Pasterz.
‘Zakryłeś te rzeczy’. Bóg zwraca się do wszystkich, daje wszystkim szansę, ale tylko pokorni i prości są otwarci i gotowi na przyjęcie nowości ewangelii. To nie jest ‘kara’ dla ‘mądrych i roztropnych’, ale stwierdzenie obiektywnej trudności. Bóg się nie narzuca tym, którzy Go nie potrzebują.
Deon.pl
W wierze jesteśmy nieustannie konfrontowani z prawdami, które po ludzku są nie do przyjęcia (np. człowieczeństwo Boga, skandal krzyża, zmartwychwstanie, spożywanie Ciała i Krwi Jezusa). Musimy zaakceptować ‘podwójny poziom’ rozumienia tych prawd. Każde słowo, bowiem, może wyrażać coś innego, a ostatecznie wyrażać Innego w nowy sposób.
Wiara wymaga osobistego zaangażowania i decyzji, ale one są odpowiedzią na wezwanie Boga. Nie są inicjatywą człowieka. Niosą w sobie tajemnicę.
Deon.pl
Przyjść do Jezusa. Jest to dynamika wiary. Przyjście do Chrystusa i spożywanie Go sprawia, że stajemy się nasyceni. Przestajemy łaknąć i pragnąć. Jesteśmy zaspokojeni.
Pan współdziała z uczniami i potwierdza naukę znakami. To nie jakieś spektakularne, widowiskowe wydarzenia czy cuda. To przede wszystkim doświadczenie łaski i światła Bożego ducha oraz codzienne świadectwo wierności i stałości w wypełnianiu swojego powołania.
Deon.pl
Egoizm jest bezpłodny. Skoncentrowanie na sobie, niedzielenie się życiem jest trwaniem w śmierci. Jeżeli nie dajemy życia za braci, nie ma w nas Bożego ducha, bo On wydał samego siebie za wszystkich.
Deon.pl
W życiu towarzyszy nam wiele znaków Bożej obecności, ale nie umiemy ich często odpowiednio interpretować. Umiejętność rozeznawania jest przejawem dojrzałości duchowej. Jest nam konieczna do pełnego i owocnego życia wiarą.
U JEZUITÓW - ŚWIĘTO NMP MATKI TOWARZYSTWA JEZUSOWEGO (J 19,25-27): To jest ‘polecenie’ skierowane do każdego ucznia na przestrzeni wieków. Wszyscy jesteśmy zaproszeni, aby ‘zatroszczyć się’ o Maryję, Matkę Jezusa, ‘przyjąć’ Ją do swojego domu, do swojego życia.
SŁOWO DO EWANGELII Z DNIA (J 6,16-21): U św. Jana wyrażenie ‘Ja jestem’ przywołuje Imię Boga, potwierdza ‘widzenie’ i rozpoznanie Jezusa. Od grzechu pierworodnego człowiek odczuwa lęk przed Bogiem. Dlatego Bóg uspokaja, przekonując, że jest Bogiem miłości, a nie lęku.
{{ article.description }}