Wcielenie prowadzi nas także do miłości przyrody / Jezuicki Przystanek Adwentowy, cz. 12
Wcielenie jest ostatecznym aktem miłości Boga nie tylko do ludzkości, ale do całego Jego stworzenia. Bóg przyjął ciało złożone „z pierwiastków planety”, oddychał „jej powietrzem” i pił „jej wodę”. Papież Franciszek w encyklice „Laudato Si'” poszerza nasze rozumienie adwentowej miłości.
Cytuje swojego patrona: „Pochwalony bądź, Panie mój, przez naszą siostrę, matkę Ziemię, która nas żywi i chowa...”. W tym czasie przed Bożym Narodzeniem kosmiczna wizja Teilharda de Chardin spotyka się z wołaniem o sprawiedliwość społeczną Pedra Arrupe. Franciszek mówi nam, że „wśród najbiedniejszych i najbardziej maltretowanych ubogich jest i nasza uciśniona i zdewastowana Ziemia”.
Papież krytykuje myślenie, że jesteśmy „właścicielami i panami, uprawnionymi do jej ograbiania”. Wcielenie mówi nam coś dokładnie odwrotnego. Bóg stał się „Ziemią”, tak jak my jesteśmy z prochu ziemi. Miłość musi zatem obejmować także miłość do tego „wspólnego domu”.
Świętowanie Boga, który stał się materią, zobowiązuje nas do troski o materię. Nasze świąteczne zwyczaje – prezenty, jedzenie, podróże – stają się tematem adwentowym. Mogą być przejawem rabunku albo mogą stać się świadomym aktem miłości i wdzięczności wobec „siostry, matki Ziemi”.
Pytanie do refleksji: Jak moje świąteczne zwyczaje i konsumpcja mogą w tym roku stać się aktem miłości (a nie obojętnego ograbiania) wobec naszego wspólnego domu?


Skomentuj artykuł