Liczy się miłość, bo Bóg jest miłością. Każda miłość jest Jego wyrażeniem. A Bóg wykorzystał każdy sposób, by nam to unaocznić, poczynając od dzieła stworzenia, a następnie w najwcześniejszych chwilach Objawienia, gdy przechadzał się ramię w ramię z Adamem pod drzewami Edenu. Gdyby Boża Pieśń nad pieśniami śpiewana przez Jego mądrego sługę Salomona została zekranizowana dosłownie, zostałaby bez wątpienia sklasyfikowana jako film dla dorosłych – tak erotycznie zmysłowa jest ona w swym wyrażaniu miłości, przez które Bóg pragnie nas przekonać, jak bardzo nas kocha.
Od dwóch tysięcy lat słowa modlitwy "Ojcze nasz" wybrzmiewają na ustach milionów ludzi w katedrach i katakumbach, na polach bitew i w zacisznych pokojach, w chwilach trwogi i momentach triumfu. To nie tylko formuła modlitewna, ale przewrót kopernikański duchowej rzeczywistości, stawiający świat do góry nogami, rozrywający najciemniejsze zasłony lęku i odsłaniający największą tajemnicę - tajemnicę ojcostwa Boga.
Rosie dostała szpitalną koszulę. Miękkie pukle zgolonych włosów opadły na podłogę. Środki uspokajające, nosze, sala operacyjna, stół ze stali nierdzewnej. Pasy krępujące ruchy. Jej unieruchomiona głowa. Rozłożone dookoła białe ręczniki i prześcieradła. Jaskrawe światła. Nie widziała, co się dzieje. Rozległ się głośny warkot, poczuła zapach wiertła trącego o kość – ostry, z nutą spalenizny.
Dlaczego wiatr i ogień to synonimy Ducha Świętego? "Nic nie ukryje się przed jego ognistym wzrokiem"
Ogień zwykle kojarzy się z trudnym do opanowania żywiołem, który wszystko pochłania i niszczy. Nie sposób jednak wyobrazić sobie świata bez niego. Człowiek nauczył się korzystać z jego dobrodziejstw i w pewnym stopniu go opanował. Nie zawładnął nim jednak nigdy na stałe. Taką moc ma jedynie Bóg.
Mężczyźni z klanu Kennedych tworzyli historię Ameryki, ciesząc się szacunkiem i uwielbieniem. W ich legendzie nie znalazło się jednak miejsca dla kobiet, których życie bezpowrotnie zniszczyli. Prezentujemy fragment książki „ Nie pytaj” wydanej nakładem wyd. WAM.
- Myślę, że posiadanie dziecka bywa demonizowane przez otoczenie. Do mnie trafiały same negatywne wiadomości: że jak zostaniesz mamą, to koniec z twoim spełnionym życiem, zostają tylko pieluchy, bety i nieprzespane noce, że się w tym zakopiesz. Był taki moment, kiedy mój mąż mówił, że jak sami nie zostaniemy rodzicami, to będziemy musieli pomyśleć nad jakąś alternatywą. Ja też miałam takie myśli i pytałam Boga: „Dlaczego nie dajesz mi upragnionego dziecka, skoro jestem tak blisko Ciebie?” - mówi aktorka teatralna i filmowa Dominika Gwit-Dunaszewska w rozmowie z Katarzyną Olubińską.
Wieczna lampka to jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli obecnych w katolickich świątyniach. Jej ciepłe, nieustannie płonące światło wskazuje na rzeczywistość większą niż ona sama - tajemnicę realnej obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Nie jest to jedynie element dekoracyjny czy tradycyjny zwyczaj, lecz znak głęboko zakorzeniony w historii i teologii Kościoła.
W Kościele można przedstawiać osoby zmarłe w opinii świętości w malarstwie ściennym lub na witrażach. Zawsze jednak bez nimbu czy aureoli, gdyż wierni muszą mieć możność łatwego rozpoznania, że chodzi o postać, której nie przysługuje kult publiczny, ponieważ jeszcze nie została wyniesiona na ołtarze.
Choć intuicja i zdrowy rozsądek podpowiadają, że warto uciekać od tego, co nas krzywdzi, wiele osób nieświadomie powiela wzorce wyniesione z dzieciństwa – nawet jeśli prowadzą one do cierpienia. Zwłaszcza ci, którzy dorastali w rodzinach z problemem alkoholowym, często odnajdują „bezpieczne” miejsce w emocjonalnie znajomych, choć toksycznych relacjach.
Masz ADHD i czujesz, że tkwisz w miejscu, mimo najlepszych chęci? Odkładasz zadania, aż stają się źródłem wstydu i stresu? Nie jesteś sam. Fragment książki "Workbook ADHD dla dorosłych" pokazuje, że za prokrastynacją i perfekcjonizmem stoją konkretne mechanizmy neurologiczne - i że można je oswoić. Czasem wystarczy 5 minut. Albo tylko „3, 2, 1, START”.
Kazimierz Tischner / Michał Lewandowski
Od tego czasu regularnie się z nim kontaktowali – przychodzili właśnie do mieszkania na ulicę św. Marka czy na parafię, by „porozmawiać o sytuacji”. I choć system był ogólnopolski, to w praktyce nie wszędzie stosowano go jednakowo. Kiedy brat jechał z kazaniem do Gdańska, właściwie nikt się nim tam mocno nie interesował; „byli bardziej zgrani, bo mieli na karku Wałęsę” – taki ironiczny dopisek pojawia się w relacjach Józia. Natomiast gdy tydzień później z takimi samymi rekolekcjami pojechał do Poznania, od razu proboszcz, który go zaprosił, został wezwany i „indagowany” przez SB. Józiu zauważał, że stosowano tam zasadę „napuszczania jednego na drugiego” – zamiast prześwietlać głoszącego rekolekcje, woleli przycisnąć księdza gospodarza.
W dobie przeciążenia informacyjnego i powierzchownych poradników samopomocowych, książka ks. Krzysztofa Matuszewskiego „Wyjść poza schemat” stanowi rzadki przykład publikacji, która w sposób pogłębiony, mądry i integralny łączy psychologię z duchowością. Autor, będący jednocześnie teologiem, psychologiem i terapeutą, z wrażliwością przewodnika i precyzją badacza kreśli mapę mechanizmów wewnętrznych, które często sabotują rozwój człowieka – zarówno na poziomie emocji, jak i relacji z Bogiem.
Czasem czuję się tak przeraźliwie samiuteńka, że chce mi się wyć. Czasami wydaje mi się, że jestem totalnie sama w tym, co mnie przygniata, bo ludzie wokół mnie – nawet ci bliscy – mają swoje sprawy albo zwyczajnie w świecie nie rozumieją tego, przez co przechodzę. A Bóg wydaje się milczeć. Może też to znasz. Może wydaje ci się niekiedy, że nikt cię nie dostrzega, że ze wszystkim musisz się borykać o własnych siłach - pisze Maja Moller w książce "Marta i Maria. Jak poczuć się spełnioną mimo wewnętrznych sprzeczności". Publikujemy fragment książki.
Kazimierz Tischner / Michał Lewandowski
Nie chciałem mu robić przykrości. Po chwili zauważyłem, że zaczął coś knuć. Kazał mi zdjąć pościel z łóżka polowego i wymalował na nim kredą wielki napis: „Pogotowie seksualne”. Do tego sporządził mi dwa kartonowe napisy na szyję: „Droga do grzechu wymaga pośpiechu” i na drugim: „Nim zostaniesz ramolem, zatrują cię fenolem”. Zrobił taką rewię humoru, że nie wypadało odmówić. Wziąłem te „gadżety” i poszedłem na miasto, udając, że sam wpadłem na ten pomysł. No i powiem, że wzbudziłem zainteresowanie! Ludzie się śmiali, zagadywali. Po powrocie opowiedziałem bratu, jak było, a on – wniebowzięty! Ale już nie zdradzałem wszystkich szczegółów, bo to przecież ksiądz.
Świat Książki
Każda niedziela miała u nas w domu świąteczny charakter. Obiad po mszy świętej podawany czasem u nas, a nie kiedy u dziadków, był długą i gwarną uroczystością, która przeciągała się do późnego popołudnia. Te niekończące się obiady składały się z pięciu, sześciu dań i oczywiście deseru. Nie opływaliśmy w dostatki. Ojciec miał dobrą pensję, ale trzeba było wszystkich wyżywić. W domu nic się nie marnowało – czytamy w książce papieża Franciszka „Nadzieja. Autobiografia”, której fragment publikujemy.
Chrześcijanie mają różnorakie poglądy na temat trudności, ich pochodzenia oraz roli. Niektórzy uważają je za przekleństwo i dowód wyjścia spod Bożej łaski, inni twierdzą, że cierpienie jest konieczne na drodze do zbawienia. O ile prawdą jest, że Bóg może użyć trudności, które nas spotykają, aby nas czegoś nauczyć (trzeba przy tym pamiętać, że On zawsze przechodzi je razem z nami), to nie jest prawdą, jakoby Jego zamiarem było karanie nas poprzez celowe zsyłanie chorób, cierpienia czy trudności - pisze Irmina Wolniak w książce "Żyj świadomie, wierz świadomie. Duchowość zdrowa emocjonalnie". Publikujemy fragment.
Mojżesz wychowywał się w domu faraona, wśród Egipcjan. Uczył się tego, co oni, robił to, co oni, lecz dorastając, coraz częściej rozmyślał, jak układa się życie jego braci Izraelitów. Dochodziły do niego słuchy, że ciężko pracują, są źle traktowani, a nawet bici. Gdy był już dorosłym mężczyzną, postanowił to sprawdzić.
Po południu zająłem swój pokój w Casa Santa Marta. Po odstawieniu bagażu próbowałem otworzyć okiennice, ponieważ w środku było bardzo ciemno. Nie udało się. Jeden ze współbraci zwrócił się z tym samym problemem do sióstr prowadzących dom. Myślał, że chodzi o jakąś usterkę techniczną, ale usłyszał, że okiennice zostały zaryglowane. Klauzura związana z konklawe…
Czy papieżem naprawdę może zostać każdy ochrzczony mężczyzna? Czy w historii Kościoła naprawdę papieżem była jedna kobieta - słynna papieżyca Joanna? Na te pytania w swojej książce "Konklawe" odpowiada Hubert Wolf – historyk Kościoła i znawca dziejów Watykanu.
Czy widzieliście kiedyś NIC? Na pewno nie! Nawet w pustym i ciemnym pokoju jest podłoga pod nogami i możecie dotknąć ręką ściany. A kiedyś, bardzo, bardzo dawno temu, naprawdę nie było nic. Zupełnie nic. Był tylko Bóg. Bogu nie podobało się, że wszędzie jest tylko NIC.
{{ article.description }}