Jan Głąba SJ
Dzisiejsza Ewangelia stawia bardzo konkretne pytanie o kondycję twojego i mojego serca. To jest pytanie o to, czy widząc dobro potrafię się nim cieszyć, czy widząc człowieka, który to dobro świadczy potrafię być za jego obecność i działanie wdzięczny.
Dzisiejsza Ewangelia stawia bardzo konkretne pytanie o kondycję twojego i mojego serca. To jest pytanie o to, czy widząc dobro potrafię się nim cieszyć, czy widząc człowieka, który to dobro świadczy potrafię być za jego obecność i działanie wdzięczny.
Jan Głąba SJ
Bardzo często pragniemy cudu, a przecież na wyciągnięcie ręki mamy Pismo Święte i największy cud jakim jest Eucharystia. Tutaj nie chodzi o cuda, tu chodzi o decyzję, by pójść i kochać.
Bardzo często pragniemy cudu, a przecież na wyciągnięcie ręki mamy Pismo Święte i największy cud jakim jest Eucharystia. Tutaj nie chodzi o cuda, tu chodzi o decyzję, by pójść i kochać.
Jan Głąba SJ
Stosujmy się do nauki i przykazań, które głosi Kościół nawet jeśli ludzie wokół tego nie robią. Nie możemy sobie wmówić, że życie radami Jezusa nie ma sensu i nie da się ich wypełnić tylko dlatego, że ktoś inny tego nie robi.
Stosujmy się do nauki i przykazań, które głosi Kościół nawet jeśli ludzie wokół tego nie robią. Nie możemy sobie wmówić, że życie radami Jezusa nie ma sensu i nie da się ich wypełnić tylko dlatego, że ktoś inny tego nie robi.
Jan Głąba SJ
Kiedy zastanawiam się jakie było najtrudniejsze doświadczenie w moim domu rodzinnym długo myślałem, że były nimi kłótnie. Dopiero później zrozumiałem, że jeszcze trudniej było się pogodzić.
Kiedy zastanawiam się jakie było najtrudniejsze doświadczenie w moim domu rodzinnym długo myślałem, że były nimi kłótnie. Dopiero później zrozumiałem, że jeszcze trudniej było się pogodzić.
Jan Głąba SJ/Youtube
Jesteśmy wezwani w Wielkim Poście do tego, żeby wyjść na pustynię. Warto podjąć jakieś wyrzeczenia i walczyć z pokusami, ale nigdy własną siłą, a zawsze w przekonaniu, że Jezus nas kocha, że Bóg nas kocha.
Jesteśmy wezwani w Wielkim Poście do tego, żeby wyjść na pustynię. Warto podjąć jakieś wyrzeczenia i walczyć z pokusami, ale nigdy własną siłą, a zawsze w przekonaniu, że Jezus nas kocha, że Bóg nas kocha.
Jan Głąba SJ
W ciągu życia jest wiele okazji, w których słyszymy „kocham cię”, które ktoś wypowiada w naszą stronę. Ale nie brakuje też takich chwil, w których to ty i ja mówimy komuś drugiemu, że go kochamy.
W ciągu życia jest wiele okazji, w których słyszymy „kocham cię”, które ktoś wypowiada w naszą stronę. Ale nie brakuje też takich chwil, w których to ty i ja mówimy komuś drugiemu, że go kochamy.
Jan Głąba SJ
Nie bierzemy krzyża Chrystusa, który wziął nasze grzechy i słabości. Naszym zadaniem jest wzięcie własnego krzyża. Czasem tym krzyżem jest okazanie drugiemu człowiekowi miłości i współczucia.
Nie bierzemy krzyża Chrystusa, który wziął nasze grzechy i słabości. Naszym zadaniem jest wzięcie własnego krzyża. Czasem tym krzyżem jest okazanie drugiemu człowiekowi miłości i współczucia.
Jezus namawia nas dziś do bezwarunkowej, czyli czystej miłości. Któż z nas nie chciałby być kochany taką miłością? Kto nauczy się takiej miłości, ten jej też doświadczy: „Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie”.
Jezus namawia nas dziś do bezwarunkowej, czyli czystej miłości. Któż z nas nie chciałby być kochany taką miłością? Kto nauczy się takiej miłości, ten jej też doświadczy: „Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie”.
Głuchoniemy jest symbolem człowieka zamkniętego na Słowo Boże, na Ewangelię. Takie zamknięcie jest bardzo powszechne – wielu słucha, ale nie słyszy. Dzieje się tak często również mimo naszych wysiłków, by było inaczej.
Głuchoniemy jest symbolem człowieka zamkniętego na Słowo Boże, na Ewangelię. Takie zamknięcie jest bardzo powszechne – wielu słucha, ale nie słyszy. Dzieje się tak często również mimo naszych wysiłków, by było inaczej.
Strząśnięcie prochu (kurzu) z nóg bynajmniej nie miało być znakiem pogardy. Zresztą Apostołowie zapewne nie traktowali tego polecenia dosłownie. W tym poleceniu chodziło Jezusowi raczej o wyczulenie Apostołów na to, by niczego nie przyjmowali od ludzi na dalszą drogę.
Strząśnięcie prochu (kurzu) z nóg bynajmniej nie miało być znakiem pogardy. Zresztą Apostołowie zapewne nie traktowali tego polecenia dosłownie. W tym poleceniu chodziło Jezusowi raczej o wyczulenie Apostołów na to, by niczego nie przyjmowali od ludzi na dalszą drogę.
Mieszkańcy Nazaretu nie potrafili spojrzeć na Jezusa inaczej niż przez pryzmat swoich o Nim wyobrażeń – dla nich był ciągle tylko synem Józefa. W związku z tym nie brali sobie do serca Jego słów, nawet jeśli bardzo im się podobały.
Mieszkańcy Nazaretu nie potrafili spojrzeć na Jezusa inaczej niż przez pryzmat swoich o Nim wyobrażeń – dla nich był ciągle tylko synem Józefa. W związku z tym nie brali sobie do serca Jego słów, nawet jeśli bardzo im się podobały.
KAI/dm
Jezus przyszedł aby uleczyć grzech człowieka, który stał się niezdolny do wiary w miłość Ojca - stwierdza w swoim rozważaniu łaciński patriarcha Jerozolimy abp Pierbattista Pizzaballa OFM.
Jezus przyszedł aby uleczyć grzech człowieka, który stał się niezdolny do wiary w miłość Ojca - stwierdza w swoim rozważaniu łaciński patriarcha Jerozolimy abp Pierbattista Pizzaballa OFM.
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP
Słowa dzisiejszej Ewangelii znów nawołują nas do radykalizmu. Ma on dotyczyć stawania w prawdzie i hojności w czynieniu dobra. Aby ten radykalizm był możliwy, musimy „uważać na to, czego słuchamy”. Tak! Wiele zależy od tego, czego słuchamy, to znaczy kto jest naszym mistrzem i źródłem prawdy.
Słowa dzisiejszej Ewangelii znów nawołują nas do radykalizmu. Ma on dotyczyć stawania w prawdzie i hojności w czynieniu dobra. Aby ten radykalizm był możliwy, musimy „uważać na to, czego słuchamy”. Tak! Wiele zależy od tego, czego słuchamy, to znaczy kto jest naszym mistrzem i źródłem prawdy.
Są ludzie, dla których Jezus jest przeciwnikiem, czyli szatanem. Tacy ludzie są nie tylko otwarci na zło, ale nadto nie chcą być zbawieni przez Jezusa. Na tym polega grzech przeciwko Duchowi Świętemu, który nie będzie odpuszczony.
Są ludzie, dla których Jezus jest przeciwnikiem, czyli szatanem. Tacy ludzie są nie tylko otwarci na zło, ale nadto nie chcą być zbawieni przez Jezusa. Na tym polega grzech przeciwko Duchowi Świętemu, który nie będzie odpuszczony.
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP
Jezus rzeczywiście ma moc zmienić oblicze ziemi. Nie jesteśmy jednak skorzy wierzyć w to, że może być dobrze.
Jezus rzeczywiście ma moc zmienić oblicze ziemi. Nie jesteśmy jednak skorzy wierzyć w to, że może być dobrze.
Modląc się o jedność chrześcijan, nie mamy prosić Boga jedynie o dojście do zgody i porozumienia z innymi chrześcijańskimi wyznaniami. Myślę, że przede wszystkim naszą modlitwą i refleksją powinniśmy objąć temat wewnętrznej jedności naszego Kościoła, który – co widać gołym okiem – jest coraz bardziej podzielony.
Modląc się o jedność chrześcijan, nie mamy prosić Boga jedynie o dojście do zgody i porozumienia z innymi chrześcijańskimi wyznaniami. Myślę, że przede wszystkim naszą modlitwą i refleksją powinniśmy objąć temat wewnętrznej jedności naszego Kościoła, który – co widać gołym okiem – jest coraz bardziej podzielony.
Ewangelia nie jest wypełnieniem nową treścią jakiegoś istniejącego systemu religijnego. Jezus proponuje coś zupełnie nowego, zarówno w swej treści, jak i formie. Dlatego chrześcijaństwo łączy z innymi religiami właściwie tylko jedno: przekonanie, że istnieje Bóg.
Ewangelia nie jest wypełnieniem nową treścią jakiegoś istniejącego systemu religijnego. Jezus proponuje coś zupełnie nowego, zarówno w swej treści, jak i formie. Dlatego chrześcijaństwo łączy z innymi religiami właściwie tylko jedno: przekonanie, że istnieje Bóg.
Póki dzielimy ludzi na złych i dobrych, nie jesteśmy zdolni do miłości. Miłość bowiem nie zna tych dwu kategorii ludzi: źli i dobrzy. Miłość chce zawsze pomagać.
Póki dzielimy ludzi na złych i dobrych, nie jesteśmy zdolni do miłości. Miłość bowiem nie zna tych dwu kategorii ludzi: źli i dobrzy. Miłość chce zawsze pomagać.
Gdyby Jezusowi chodziło o jak największą liczbę wiernych, to uzdrawiałby chorych i mówił każdemu z nich: „Idź i rozpowiadaj wszystkim, co ci uczyniłem”. Jemu jednak nie zależy na ilości wyznawców (zwolenników), lecz na prawdziwej przemianie ludzkich serc.
Gdyby Jezusowi chodziło o jak największą liczbę wiernych, to uzdrawiałby chorych i mówił każdemu z nich: „Idź i rozpowiadaj wszystkim, co ci uczyniłem”. Jemu jednak nie zależy na ilości wyznawców (zwolenników), lecz na prawdziwej przemianie ludzkich serc.
Jednym z podstawowych symboli Jezusa jest światło. Na ogół nie dowierzamy, że życie z Jezusem, do życia bez Niego, ma się tak, jak dzień do nocy. Kto jednak naprawdę zaprosił Go do swego życia, ten widzi ową różnicę.
Jednym z podstawowych symboli Jezusa jest światło. Na ogół nie dowierzamy, że życie z Jezusem, do życia bez Niego, ma się tak, jak dzień do nocy. Kto jednak naprawdę zaprosił Go do swego życia, ten widzi ową różnicę.