Znalezienie męża lub żony, doświadczenie radości, odkrycie piękna Kościoła. A co tobie dała pielgrzymka? [ŚWIADECTWA]
Każdy z pątników idzie na Jasną Górę w konkretnej intencji. Jedni modlą się o zdrowie, drudzy o dobrą pracę. Jeszcze inni proszą o znalezienie miłości na całe życie. Przeczytajcie trzy pielgrzymkowe świadectwa, które zmieniły życie pątników, a jeśli również doświadczyliście czegoś podobnego, podzielcie się z nami. Niech wasze historie umocnią wiarę innych!
Aby podzielić się świadectwem pielgrzymkowym, wypełnij formularz pod artykułem.
Poczucie wspólnoty. Świadectwo Ewy
Dla mnie na pielgrzymce oprócz codziennej Eucharystii i modlitwy, jedną z najpiękniejszych rzeczy, której doświadczamy jest poczucie wspólnoty. Łączy nas wiara i głęboka miłość do Matki Bożej.
Wspólnie uczestniczmy każdego dnia w Eucharystii, wspólnie odmawiamy różaniec i koronkę do Miłosierdzia Bożego, spożywamy posiłki na dworze, dzielimy się chlebem czy herbatą. Jak pięknie jest usłyszeć o szóstej rano, kiedy po noclegu wyruszamy w dalszą podróż "Szczęść Boże" i zobaczyć uśmiech na twarzy drugiego człowieka.
To właśnie na pielgrzymce doświadczamy w pełni poczucia, że jesteśmy dla siebie braćmi i siostrami. Często na pielgrzymkowym szlaku pojawiają się łzy, kiedy rozmawiamy z kapłanem bądź opowiadamy bliźniemu o swoich cierpieniach, trudnościach, z którymi walczymy w codziennym życiu. Pielgrzymka to wyjątkowy czas, kiedy możemy z drugą osobą szczerze porozmawiać, zwierzyć się, przytulić.
Kiedy po powrocie do domu kładę się spać, zamykam oczy i chociaż to już koniec pielgrzymki, widzę jak wspólnie wędrujemy, słyszę piękne pieśni, które tak często śpiewaliśmy. Następnego dnia wracamy do naszego codziennego życia. Wracamy, ale umocnieni wiarą, nadzieją i miłością.
Ślub. Historia Marysi i Mateusza
Małżonkowie poznali się przed czterema laty na Pieszej Pielgrzymce Tarnowskiej na Jasną Górę. Rok temu - także w czasie pielgrzymki - powiedzieli sobie sakramentalne tak. Pobłogosławił ich bp Artur Ważny.
Ponieważ Mateusz należy do wspólnoty Cenacolo i po pielgrzymce wrócił do swoich wspólnotowych braci, zakochani nie widzieli się przez cały rok. Kiedy jednak znowu się zobaczyli, wiedzieli, że "to jest to" i że na pielgrzymce będą chcieli na zawsze powierzyć się Matce Bożej.
Gdy brali ślub, Marysia była na pielgrzymce po raz siódmy a Mateusz po raz piąty. - Jesteśmy szczęśliwi, marzyliśmy o tym dniu i to się wydarzyło. Powierzyliśmy się Matce Bożej. Odmawialiśmy codziennie różaniec za siebie - powiedzieli w dniu ślubu.
Odkrycie piękna Kościoła. Świadectwo Darka
Pierwsze, czego doświadczyłem na pielgrzymce to wielki entuzjazm i radość ludzi podążających do Częstochowy. Oni naprawdę wiedzą, czego chcą. Na pielgrzymce nie jest istotne, że kogoś nie znasz. Po prostu podchodzisz, przedstawiasz się i zaczynasz rozmawiać. Pozyskujesz nowych znajomych, którym możesz wiele powiedzieć, możesz polecić się ich modlitwie. Ludzie stanowią tam jedną całość, choć każdy jest wyjątkowy. To jest właśnie piękno Kościoła - jedno Ciało, ale wiele członków, którym przewodzi sam Chrystus. To przecież On nas prowadzi. My nie jesteśmy w życiu sami i… nigdy nie będziemy.
Pielgrzymka to szansa na przyciągnięcie młodych ludzi do wspólnoty Kościoła. Będąc na niej, można w pełni doświadczyć, że Kościół to nie zgromadzenie dewotek i "pobożnisiów", ale miejsce, w którym mogę być naturalny, mogę czuć się jak u siebie w domu. Mogę manifestować swoją radość tańcem, krzykiem, śpiewem, grą na instrumencie… Mogę chwalić Pana Boga każdym swoim słowem i gestem. Mogę skakać, klaskać w dłonie, machać rękoma i wołać tak głośno, jak tylko chcę. Genialne jest to, że wszystkie te czynności Panu Bogu się podobają, bo pomagają mi w Jego uczczeniu. Ale ta wspólnota, która minutę wcześniej krzyczała wniebogłosy, w pewnym momencie pogrąża się w ciszy. I zaczyna się różaniec, Koronka do Miłosierdzia Bożego, Godzinki… I zaczyna się adoracja, w której mogę powierzyć swojemu Panu problemy i trudności. Dostrzegam na twarzach kolegów zamyślenie, skupienie, ale przede wszystkim nie dającą się opisać słowami radość. My jednoczymy się ze swoim Panem, bo tego potrzebujemy. I bardzo Go kochamy, taką prawdziwą miłością… Gdyby nie On, nie byłoby nas w tym miejscu. Ale On jest i my jesteśmy tego pewni w stu procentach.
Skomentuj artykuł