UWR Agnieszka Janiak, DEON / mł
Acedia zwana inaczej „chorobą mnichów” lub duchową depresją to rodzaj wypalenia religijnego i zobojętnienia, najczęściej zbiegającego się z kryzysem wieku średniego. Objawia się niepokojem, dekoncentracją i apatią duchową. Jak sobie z nią radzić?
Acedia zwana inaczej „chorobą mnichów” lub duchową depresją to rodzaj wypalenia religijnego i zobojętnienia, najczęściej zbiegającego się z kryzysem wieku średniego. Objawia się niepokojem, dekoncentracją i apatią duchową. Jak sobie z nią radzić?
Langusta na palmie / YouTube.com / mł
Czego nie mówić osobie, która doświadcza trudności, cierpienia, depresji, doła? Każdy z nas ma naturalny odruch, że chce jakoś pomóc. Ale nawet najlepsze intencje mogą często wyrządzić więcej szkody niż pożytku - przestrzega o. Adam Szustak OP.
Czego nie mówić osobie, która doświadcza trudności, cierpienia, depresji, doła? Każdy z nas ma naturalny odruch, że chce jakoś pomóc. Ale nawet najlepsze intencje mogą często wyrządzić więcej szkody niż pożytku - przestrzega o. Adam Szustak OP.
Aleteia / red
Przebaczenie ma ogromną moc uzdrawiania relacji rodzinnych, a jego brak często prowadzi do pogłębiających się konfliktów i emocjonalnych barier. Wiele osób, zamiast przebaczać, wybiera ciszę i dystans, co oddziela ich od bliskich.
Przebaczenie ma ogromną moc uzdrawiania relacji rodzinnych, a jego brak często prowadzi do pogłębiających się konfliktów i emocjonalnych barier. Wiele osób, zamiast przebaczać, wybiera ciszę i dystans, co oddziela ich od bliskich.
Onet.pl / red
Henrik Walter, psychiatra i autor książki "Odporność — między trenerem a kanapą", przedstawia koncepcje związane z poprawą dobrostanu psychicznego. Choć wielu z nas zna podstawowe porady, takie jak aktywność fizyczna, zdrowa dieta czy kontakty społeczne, to nie zawsze stosujemy je w praktyce.
Henrik Walter, psychiatra i autor książki "Odporność — między trenerem a kanapą", przedstawia koncepcje związane z poprawą dobrostanu psychicznego. Choć wielu z nas zna podstawowe porady, takie jak aktywność fizyczna, zdrowa dieta czy kontakty społeczne, to nie zawsze stosujemy je w praktyce.
Logo źródła: Mando Inside dm
Kobiety wspaniale potrafią walczyć o uwagę mężczyzny. To chyba jedyna dobra ich cecha. Osobiście nie zniósłbym zdrady, ale one są inne. Odsłaniają swoje rany, w których można dłubać bezlitośnie, i oczywiście jedna drugiej po to, żeby ze mną być, wydrapałaby oczy – wyznaje mężczyzna z narcystycznym zaburzeniem osobowości na jednej z sesji terapeutycznych. Narcyz na kozetce to jednak jak mityczny jednorożec. Problemy mają przecież wszyscy inni, ale nie on. 
Kobiety wspaniale potrafią walczyć o uwagę mężczyzny. To chyba jedyna dobra ich cecha. Osobiście nie zniósłbym zdrady, ale one są inne. Odsłaniają swoje rany, w których można dłubać bezlitośnie, i oczywiście jedna drugiej po to, żeby ze mną być, wydrapałaby oczy – wyznaje mężczyzna z narcystycznym zaburzeniem osobowości na jednej z sesji terapeutycznych. Narcyz na kozetce to jednak jak mityczny jednorożec. Problemy mają przecież wszyscy inni, ale nie on. 
Wielu naszych pacjentów opowiada o głębokich rozczarowaniach, bolesnych rozwodach rodziców albo dzieciństwie spędzonym w domu dziecka lub rodzinie zastępczej. W moich terapeutycznych kontaktach zawsze poruszam te tematy, ponieważ bardzo trudno jest żyć bez poczucia, że jest się akceptowanym – pisze Aleksander Perski w książce "Stres. Złap oddech i odzyskaj życiową równowagę. Poradnik na trudne czasy", której fragment publikujemy.
Wielu naszych pacjentów opowiada o głębokich rozczarowaniach, bolesnych rozwodach rodziców albo dzieciństwie spędzonym w domu dziecka lub rodzinie zastępczej. W moich terapeutycznych kontaktach zawsze poruszam te tematy, ponieważ bardzo trudno jest żyć bez poczucia, że jest się akceptowanym – pisze Aleksander Perski w książce "Stres. Złap oddech i odzyskaj życiową równowagę. Poradnik na trudne czasy", której fragment publikujemy.
Logo źródła: Mando Inside dm
Od wstydu nikt nie staje się nagle dobrym, mądrym człowiekiem. Wstyd przeszkadza, a nie pomaga w przyjaźni i bliskich relacjach. Wstyd każe kłamać. Zawstydzanie upokarza i obniża poczucie wartości. Człowiek przestaje wierzyć w siebie, przestaje się starać, unika ludzi albo udaje kogoś innego – mówi Ewa Woydyłło, psycholog i psychoterapeutka.
Od wstydu nikt nie staje się nagle dobrym, mądrym człowiekiem. Wstyd przeszkadza, a nie pomaga w przyjaźni i bliskich relacjach. Wstyd każe kłamać. Zawstydzanie upokarza i obniża poczucie wartości. Człowiek przestaje wierzyć w siebie, przestaje się starać, unika ludzi albo udaje kogoś innego – mówi Ewa Woydyłło, psycholog i psychoterapeutka.
PAP / jh
Święta Bożego Narodzenia po stracie bliskiej osoby mogą być trudnym czasem, pełnym smutku i refleksji. Psycholożka Aleksandra Muniak podkreśla, że nie musimy na siłę próbować uczynić ich „wesołymi” czy „idealnymi”. Kluczowe jest wsłuchiwanie się w swoje potrzeby i otaczanie wsparciem osób w żałobie.
Święta Bożego Narodzenia po stracie bliskiej osoby mogą być trudnym czasem, pełnym smutku i refleksji. Psycholożka Aleksandra Muniak podkreśla, że nie musimy na siłę próbować uczynić ich „wesołymi” czy „idealnymi”. Kluczowe jest wsłuchiwanie się w swoje potrzeby i otaczanie wsparciem osób w żałobie.
wp.pl / jh
Niepokojąca muzyka, ciemne ujęcia lasu czy ulicy i tajemnicza data „01.01.2025” – filmy tego rodzaju zyskują ogromną popularność na TikToku. Pozornie nieszkodliwe nagrania kryją nowy, groźny trend, który może prowadzić do tragedii wśród młodych ludzi. 1 stycznia 2025 roku, według treści publikowanych przez nastolatków, ma być dniem masowego samobójstwa.
Niepokojąca muzyka, ciemne ujęcia lasu czy ulicy i tajemnicza data „01.01.2025” – filmy tego rodzaju zyskują ogromną popularność na TikToku. Pozornie nieszkodliwe nagrania kryją nowy, groźny trend, który może prowadzić do tragedii wśród młodych ludzi. 1 stycznia 2025 roku, według treści publikowanych przez nastolatków, ma być dniem masowego samobójstwa.
Zdarza się nam przerzucać odpowiedzialność za własne emocje na kogoś, kto rzekomo je wywołał. Pewnie nieraz słyszałyśmy lub same mówiłyśmy: „Denerwujesz mnie”, „Doprowadzasz mnie do szału”, „No i widzisz, przez ciebie mamie jest smutno”. A prawda jest taka, że to ja się smucę, ja się wściekam i ja doprowadzam siebie do szału, bo pozwalam, by zachowanie danej osoby wywoływało we mnie tak silną reakcję emocjonalną. Emocje, które przeżywam – ich intensywność i jakość – nie są jednak bez znaczenia dla mojego stanu zdrowia - pisze pisze s. Małgorzata Lekan w swojej nowej książce " Cała ja. O przyjaźni ze sobą i swoim ciałem".
Zdarza się nam przerzucać odpowiedzialność za własne emocje na kogoś, kto rzekomo je wywołał. Pewnie nieraz słyszałyśmy lub same mówiłyśmy: „Denerwujesz mnie”, „Doprowadzasz mnie do szału”, „No i widzisz, przez ciebie mamie jest smutno”. A prawda jest taka, że to ja się smucę, ja się wściekam i ja doprowadzam siebie do szału, bo pozwalam, by zachowanie danej osoby wywoływało we mnie tak silną reakcję emocjonalną. Emocje, które przeżywam – ich intensywność i jakość – nie są jednak bez znaczenia dla mojego stanu zdrowia - pisze pisze s. Małgorzata Lekan w swojej nowej książce " Cała ja. O przyjaźni ze sobą i swoim ciałem".
Wyobraź sobie pewną sytuację: jest piątek – ten najbliższy, właśnie skończyłaś pracę albo zajęcia na uczelni i nareszcie wracasz do domu po ciężkim tygodniu. Uświadamiasz sobie, że rozpoczął się weekend, wpadasz więc w stan rozmarzenia: „Co będę robić w te wolne dni…?”. Marzysz, marzysz, marzysz… aż twarda rzeczywistość uderza cię w policzek, niczym zimne powietrze po otwarciu okna, bo pojawia się w tobie piorunująca myśl: „Przecież weekend jest po to, żeby nadgonić zaległe prace domowe i nie tylko!”. Wpadasz więc w trans, przeciwny rozmarzeniu, które przed chwilą koiło twoje wnętrze. Zaczynasz planować. 
Wyobraź sobie pewną sytuację: jest piątek – ten najbliższy, właśnie skończyłaś pracę albo zajęcia na uczelni i nareszcie wracasz do domu po ciężkim tygodniu. Uświadamiasz sobie, że rozpoczął się weekend, wpadasz więc w stan rozmarzenia: „Co będę robić w te wolne dni…?”. Marzysz, marzysz, marzysz… aż twarda rzeczywistość uderza cię w policzek, niczym zimne powietrze po otwarciu okna, bo pojawia się w tobie piorunująca myśl: „Przecież weekend jest po to, żeby nadgonić zaległe prace domowe i nie tylko!”. Wpadasz więc w trans, przeciwny rozmarzeniu, które przed chwilą koiło twoje wnętrze. Zaczynasz planować. 
Temperament to dar. Bóg mi go dał, bo właśnie taką mnie chciał, z takimi, a nie innymi, sposobami reagowania. Temperament jest we mnie wpisany, więc albo go oswoję i zacznę traktować jako coś, co jest skarbem, prezentem i potencjałem, albo z dnia na dzień coraz trudniej będzie mi żyć z samą sobą. Nie mogę wymienić na inny ani dogłębnie zmodyfikować. Jestem w stanie go jedynie „ucywilizować”, czyli nieco okiełznać tak, by służył mi oraz innym wokół mnie, oraz wystawiał na światło dzienne drzemiący we mnie potencjał - pisze s. Małgorzata Lekan w swojej książce "Cała ja. O przyjaźni ze sobą i swoim ciałem"  .
Temperament to dar. Bóg mi go dał, bo właśnie taką mnie chciał, z takimi, a nie innymi, sposobami reagowania. Temperament jest we mnie wpisany, więc albo go oswoję i zacznę traktować jako coś, co jest skarbem, prezentem i potencjałem, albo z dnia na dzień coraz trudniej będzie mi żyć z samą sobą. Nie mogę wymienić na inny ani dogłębnie zmodyfikować. Jestem w stanie go jedynie „ucywilizować”, czyli nieco okiełznać tak, by służył mi oraz innym wokół mnie, oraz wystawiał na światło dzienne drzemiący we mnie potencjał - pisze s. Małgorzata Lekan w swojej książce "Cała ja. O przyjaźni ze sobą i swoim ciałem"  .
Żyjemy nieustannie „na zewnątrz”. Bombardowani tysiącem wrażeń i informacji zatracamy umiejętność powrotu do swojego wnętrza. Jesteśmy permanentnie przebodźcowani i nieustannie przynaglani do reagowania na to, co dzieje się na zewnątrz. To nas męczy i zabiera ogromną ilość czasu i energii, ale z drugiej strony przyzwyczajamy się do takiego stylu życia. A to nam nie służy - pisze s. Bogna Młynarz w swojej najnowszej książce - "Bóg w nas". 
Żyjemy nieustannie „na zewnątrz”. Bombardowani tysiącem wrażeń i informacji zatracamy umiejętność powrotu do swojego wnętrza. Jesteśmy permanentnie przebodźcowani i nieustannie przynaglani do reagowania na to, co dzieje się na zewnątrz. To nas męczy i zabiera ogromną ilość czasu i energii, ale z drugiej strony przyzwyczajamy się do takiego stylu życia. A to nam nie służy - pisze s. Bogna Młynarz w swojej najnowszej książce - "Bóg w nas". 
Może jest tak, że straciłaś dziecko na skutek aborcji. I że ciężar, który okazał się być z tym związany, coraz bardziej cię przytłacza. Nie bądź z tym sama. Szukaj miejsca, w którym dostaniesz mądre wsparcie. 
Może jest tak, że straciłaś dziecko na skutek aborcji. I że ciężar, który okazał się być z tym związany, coraz bardziej cię przytłacza. Nie bądź z tym sama. Szukaj miejsca, w którym dostaniesz mądre wsparcie. 
KAI / mł
- Każdy potrzebuje innego rodzaju wsparcia w przeżywanej żałobie. Nieoceniona może okazać się pomoc w domu, rozmowa na inne tematy czy zaopiekowanie się żyjącymi dziećmi albo po prostu wysłuchanie rodziców ocierających łzy po śmierci oczekiwanego potomstwa. Często zatelefonowanie lub wysłanie smsa z wyrazem pamięci w tym trudnym czasie, a jednocześnie zasygnalizowanie, że jest się blisko osieroconych rodziców, może okazać się ważnym wsparciem - mówi Magdalena Kowalewska-Wojtak, dziennikarka i autorka książki "Narodzone dla nieba". 
- Każdy potrzebuje innego rodzaju wsparcia w przeżywanej żałobie. Nieoceniona może okazać się pomoc w domu, rozmowa na inne tematy czy zaopiekowanie się żyjącymi dziećmi albo po prostu wysłuchanie rodziców ocierających łzy po śmierci oczekiwanego potomstwa. Często zatelefonowanie lub wysłanie smsa z wyrazem pamięci w tym trudnym czasie, a jednocześnie zasygnalizowanie, że jest się blisko osieroconych rodziców, może okazać się ważnym wsparciem - mówi Magdalena Kowalewska-Wojtak, dziennikarka i autorka książki "Narodzone dla nieba". 
KAI / mł
Rodzicielstwo nie kończy się w momencie śmierci naszych dzieci. Mimo że nie możesz przytulić swojego dziecka, to wciąż jesteś rodzicem – mówi Agnieszka Wodzyńska. Tematy związane z poronieniem i martwym urodzeniem wychodzą już ze strefy tabu. Co roku utraty dziecka doświadcza nawet 40 tysięcy Polek. Jak pomagać rodzicom, którzy doświadczyli tej bardzo trudnej sytuacji? 
Rodzicielstwo nie kończy się w momencie śmierci naszych dzieci. Mimo że nie możesz przytulić swojego dziecka, to wciąż jesteś rodzicem – mówi Agnieszka Wodzyńska. Tematy związane z poronieniem i martwym urodzeniem wychodzą już ze strefy tabu. Co roku utraty dziecka doświadcza nawet 40 tysięcy Polek. Jak pomagać rodzicom, którzy doświadczyli tej bardzo trudnej sytuacji? 
Droga prosto prowadziła do domu starców, w którym możliwe było uratowanie życia, a droga w lewo do Steinhof, a stamtąd do komory gazowej! Któż mógł przypuszczać, że tak będzie, gdy coś – Bóg jeden wie co – skłoniło tę biedną kobietę do porzucenia wiary żydowskiej. Zadrżałem, uświadamiając sobie, że każdy nasz krok może oznaczać wyrok śmierci – czytamy w  autobiografii prof. Viktora E. Frankla, psychiatry i twórcy jednego z najważniejszych nurtów psychologicznych – logoterapii. 
Droga prosto prowadziła do domu starców, w którym możliwe było uratowanie życia, a droga w lewo do Steinhof, a stamtąd do komory gazowej! Któż mógł przypuszczać, że tak będzie, gdy coś – Bóg jeden wie co – skłoniło tę biedną kobietę do porzucenia wiary żydowskiej. Zadrżałem, uświadamiając sobie, że każdy nasz krok może oznaczać wyrok śmierci – czytamy w  autobiografii prof. Viktora E. Frankla, psychiatry i twórcy jednego z najważniejszych nurtów psychologicznych – logoterapii. 
PAP / jh
Eksperci w Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego zwracają uwagę na wpływ nadmiaru informacji i bodźców na nasze samopoczucie. W obliczu ewolucyjnych ograniczeń ludzkości, współczesne tempo życia i nieustanny dostęp do informacji mogą prowadzić do problemów psychicznych, szczególnie wśród młodzieży.
Eksperci w Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego zwracają uwagę na wpływ nadmiaru informacji i bodźców na nasze samopoczucie. W obliczu ewolucyjnych ograniczeń ludzkości, współczesne tempo życia i nieustanny dostęp do informacji mogą prowadzić do problemów psychicznych, szczególnie wśród młodzieży.
W świetle raportów OECD Polska zmaga się z poważnym problemem alkoholowym. Statystyki nie pozostawiają złudzeń – przeciętny dorosły mieszkaniec naszego kraju konsumuje rocznie 11,7 l czystego alkoholu. Co więcej, badania wskazują, że aż 35 procent dorosłej populacji doświadcza epizodów upojenia alkoholowego co najmniej raz w miesiącu — informuje Medonet.
W świetle raportów OECD Polska zmaga się z poważnym problemem alkoholowym. Statystyki nie pozostawiają złudzeń – przeciętny dorosły mieszkaniec naszego kraju konsumuje rocznie 11,7 l czystego alkoholu. Co więcej, badania wskazują, że aż 35 procent dorosłej populacji doświadcza epizodów upojenia alkoholowego co najmniej raz w miesiącu — informuje Medonet.
Przesłanie każdego trzeźwego alkoholika jest proste: było źle, a teraz jest dobrze. – Nie wymażę przyszłości, ale żyję przyszłością. Nie jestem sam, mam przyjaciół broni – mówi Krzysztof z Opoczna, który nie pije ponad 20 lat. Zmiana wymaga jednak głębokiego wglądu w siebie.
Przesłanie każdego trzeźwego alkoholika jest proste: było źle, a teraz jest dobrze. – Nie wymażę przyszłości, ale żyję przyszłością. Nie jestem sam, mam przyjaciół broni – mówi Krzysztof z Opoczna, który nie pije ponad 20 lat. Zmiana wymaga jednak głębokiego wglądu w siebie.