Temat rezygnacji abp. Jędraszewskiego za moment przygaśnie. Wróci w momencie, gdy papież ogłosi nazwisko nowego metropolity krakowskiego. Tematyka rezygnacji z urzędu kościelnego wróci też jesienią, gdy wiek emerytalny osiągnie abp Stanisław Gądecki, który też w wielu środowiskach uchodzi za kontrowersyjnego. I pewnie znów cześć mediów będzie mówiła o dymisji, odwołaniu, czy odprawieniu.
Temat rezygnacji abp. Jędraszewskiego za moment przygaśnie. Wróci w momencie, gdy papież ogłosi nazwisko nowego metropolity krakowskiego. Tematyka rezygnacji z urzędu kościelnego wróci też jesienią, gdy wiek emerytalny osiągnie abp Stanisław Gądecki, który też w wielu środowiskach uchodzi za kontrowersyjnego. I pewnie znów cześć mediów będzie mówiła o dymisji, odwołaniu, czy odprawieniu.
W świecie tzw. wielkiej polityki od dłuższego czasu sporo uwagi poświęca się kondycji psycho-fizycznej urzędującego Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Mniej lub bardziej elegancko podejmuje się dyskusje na temat wieku Joe Bidena i Donalda Trumpa, co przy okazji pokazuje, jak wielką niechęć wzbudza w człowieku świata zachodniego proces starzenia się.
W świecie tzw. wielkiej polityki od dłuższego czasu sporo uwagi poświęca się kondycji psycho-fizycznej urzędującego Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Mniej lub bardziej elegancko podejmuje się dyskusje na temat wieku Joe Bidena i Donalda Trumpa, co przy okazji pokazuje, jak wielką niechęć wzbudza w człowieku świata zachodniego proces starzenia się.
Mamy półmetek wakacji. Jako mama przyglądam się pewnemu zjawisku i mówiąc szczerze, trochę gubię się we własnych odczuciach.
Mamy półmetek wakacji. Jako mama przyglądam się pewnemu zjawisku i mówiąc szczerze, trochę gubię się we własnych odczuciach.
Na początku muszę się do czegoś przyznać: bardzo lubię ks. Węgrzyniaka. Lubię jego podejście do życia i do Pisma Świętego i lubię czytać jego przemyślenia publikowane na fejsbuku. W kiepskich momentach dla Kościoła jego głos często jest pełen spokojnego realizmu, który pomaga złapać równowagę.
Na początku muszę się do czegoś przyznać: bardzo lubię ks. Węgrzyniaka. Lubię jego podejście do życia i do Pisma Świętego i lubię czytać jego przemyślenia publikowane na fejsbuku. W kiepskich momentach dla Kościoła jego głos często jest pełen spokojnego realizmu, który pomaga złapać równowagę.
Ostatnia oprawa kibiców Legii Warszawa, to szyderstwo z polskiej gościnności, która od wieków nakazuje witać przybyszów chlebem i solą. Postacie z oprawy na pierwszy rzut oka sprawiają miłe wrażenie: dwaj młodzi mężczyźni ubrani odświętnie w białe koszule, a przed nimi uśmiechnięta dziewczyna, niosąca tacę z chlebem. Gdy jednak przyjrzeć się bliżej, okazuje się, że to nie chleb, ale odcięty łeb świni, a młodzieńcy dzierżą w dłoniach kij bejsbolowy i młotek. Niżej zaś pojawia się szyderczy napis: „Refugees Welcome”, czyli „Witajcie uchodźcy”…
Ostatnia oprawa kibiców Legii Warszawa, to szyderstwo z polskiej gościnności, która od wieków nakazuje witać przybyszów chlebem i solą. Postacie z oprawy na pierwszy rzut oka sprawiają miłe wrażenie: dwaj młodzi mężczyźni ubrani odświętnie w białe koszule, a przed nimi uśmiechnięta dziewczyna, niosąca tacę z chlebem. Gdy jednak przyjrzeć się bliżej, okazuje się, że to nie chleb, ale odcięty łeb świni, a młodzieńcy dzierżą w dłoniach kij bejsbolowy i młotek. Niżej zaś pojawia się szyderczy napis: „Refugees Welcome”, czyli „Witajcie uchodźcy”…
Byli uważani przez wierzących za posłanych przez Ducha Świętego, postrzegano ich wręcz jako świętych. Po latach okazuje się, że popełniali bardzo poważne nadużycia. Co z tego dla nas wynika?
Byli uważani przez wierzących za posłanych przez Ducha Świętego, postrzegano ich wręcz jako świętych. Po latach okazuje się, że popełniali bardzo poważne nadużycia. Co z tego dla nas wynika?
Cierpimy na chroniczny deficyt dobrego myślenia. O sobie, o innych, o świecie wokół nas. Zwykle, kiedy mamy do rozważania jakieś kwestie, zaczynamy od myślenia o problemach.  Szukamy słabych punktów u innych i próbujemy zabezpieczyć się przed tym, co mogłoby być naszą słabością. Rozważamy – zawsze z tzw. ostrożności – raczej negatywne scenariusze. I choć w biznesie to może mieć jakieś uzasadnienie, to w relacjach międzyludzkich, zapowiada rychłą katastrofę.
Cierpimy na chroniczny deficyt dobrego myślenia. O sobie, o innych, o świecie wokół nas. Zwykle, kiedy mamy do rozważania jakieś kwestie, zaczynamy od myślenia o problemach.  Szukamy słabych punktów u innych i próbujemy zabezpieczyć się przed tym, co mogłoby być naszą słabością. Rozważamy – zawsze z tzw. ostrożności – raczej negatywne scenariusze. I choć w biznesie to może mieć jakieś uzasadnienie, to w relacjach międzyludzkich, zapowiada rychłą katastrofę.
Minister edukacji Barbara Nowacka swoje urzędowanie zaczęła od mocnej deklaracji. Zapowiedziała ograniczenie godzin lekcji religii w szkołach (z dwóch do jednej tygodniowo). Chce też, by lekcje te odbywały się na pierwszej lub ostatniej lekcji, a ocena z religii nie wliczała się do średniej.
Minister edukacji Barbara Nowacka swoje urzędowanie zaczęła od mocnej deklaracji. Zapowiedziała ograniczenie godzin lekcji religii w szkołach (z dwóch do jednej tygodniowo). Chce też, by lekcje te odbywały się na pierwszej lub ostatniej lekcji, a ocena z religii nie wliczała się do średniej.
W liturgii najbliższych dni pojawi się prosto z ust Pana Jezusa wakacyjne wezwanie: „wypocznijcie nieco” (por. Mk 6, 30-34). Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że głoszący homilie księża wykorzystają te słowa, by przypomnieć wiernym o potrzebie zdystansowania się od codziennych obowiązków i konieczności „złapania oddechu”. Mnie jednak spokoju nie daje to jedno, maleńkie słówko: „nieco”.
W liturgii najbliższych dni pojawi się prosto z ust Pana Jezusa wakacyjne wezwanie: „wypocznijcie nieco” (por. Mk 6, 30-34). Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że głoszący homilie księża wykorzystają te słowa, by przypomnieć wiernym o potrzebie zdystansowania się od codziennych obowiązków i konieczności „złapania oddechu”. Mnie jednak spokoju nie daje to jedno, maleńkie słówko: „nieco”.
Za wypowiedź o tym, że „psy nie umierają, a zdychają” na profesora Bralczyka wylało się morze hejtu. Można się z językoznawcą zgadzać lub nie – ja się na przykład nie zgadzam – można z jego wypowiedziami polemizować, należy jednak pamiętać, że krytyka, to co innego niż mowa nienawiści, która jest dzieckiem kultury wykluczenia. Celem hejtu nie jest polemika z poglądami, ale poniżenie ich autora i usunięcie go z przestrzeni publicznej. Lekarstwo okazuje się gorsze niż choroba.
Za wypowiedź o tym, że „psy nie umierają, a zdychają” na profesora Bralczyka wylało się morze hejtu. Można się z językoznawcą zgadzać lub nie – ja się na przykład nie zgadzam – można z jego wypowiedziami polemizować, należy jednak pamiętać, że krytyka, to co innego niż mowa nienawiści, która jest dzieckiem kultury wykluczenia. Celem hejtu nie jest polemika z poglądami, ale poniżenie ich autora i usunięcie go z przestrzeni publicznej. Lekarstwo okazuje się gorsze niż choroba.
W poniedziałek policja zatrzymała i doprowadziła do prokuratury księdza z Radomia. Tak, pracował z młodzieżą. Tak, miał wykorzystać młode kobiety. Tak, znam go. I mam bardzo gorzkie poczucie, że to jest kolejna historia, z której niczego się nie nauczymy.
W poniedziałek policja zatrzymała i doprowadziła do prokuratury księdza z Radomia. Tak, pracował z młodzieżą. Tak, miał wykorzystać młode kobiety. Tak, znam go. I mam bardzo gorzkie poczucie, że to jest kolejna historia, z której niczego się nie nauczymy.
Blokowali drogi, oblali farbą Syrenkę Warszawską. Ich działania zwracają uwagę nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Walczą o ochronę klimatu i swoją przyszłość. Jaki jest cel działań aktywistów klimatycznych grupy „Ostatnie Pokolenie”, co chcą osiągnąć?  Czy sposób ich działania jest odpowiedni?
Blokowali drogi, oblali farbą Syrenkę Warszawską. Ich działania zwracają uwagę nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Walczą o ochronę klimatu i swoją przyszłość. Jaki jest cel działań aktywistów klimatycznych grupy „Ostatnie Pokolenie”, co chcą osiągnąć?  Czy sposób ich działania jest odpowiedni?
Parafrazując pewnego autora, do zwycięstwa zła, takiego jak totalitaryzm, nie jest potrzebne przekonanie całego społeczeństwa. Wystarczy milczenie większości. Analizy systemów totalitarnych wydobywają na światło dzienne wiele intrygujących faktów uciszania tych, którzy w porę dostrzegli zagrożenie. Większość jednak odwracała wzrok, nie chciała patrzeć na jajo węża, przez którego błonę widać było – jak pisał Gustaw Herling-Grudziński – zarys gada, który wkrótce urośnie do monstrualnych rozmiarów.
Parafrazując pewnego autora, do zwycięstwa zła, takiego jak totalitaryzm, nie jest potrzebne przekonanie całego społeczeństwa. Wystarczy milczenie większości. Analizy systemów totalitarnych wydobywają na światło dzienne wiele intrygujących faktów uciszania tych, którzy w porę dostrzegli zagrożenie. Większość jednak odwracała wzrok, nie chciała patrzeć na jajo węża, przez którego błonę widać było – jak pisał Gustaw Herling-Grudziński – zarys gada, który wkrótce urośnie do monstrualnych rozmiarów.
Kolejny raz w przestrzeni medialnej pojawiły się liczne głosy oburzenia po pielgrzymce Radia Maryja do Częstochowy. Tym razem przesłanie nieobecnego Jarosława Kaczyńskiego do pielgrzymów odczytał Mariusz Błaszczak. „Czy Jasna Góra znowu zapomniała, że zgromadzenia liturgiczne to nie czas i miejsce na występy polityków? Znajdzie się wśród biskupów czy księży odważny, który skręci bicz ze sznurków i wygoni ze świątyni partyjnych handlarzy, porozrzuca ich stoliki?” – napisał na portalu X ks. Marek Lis.
Kolejny raz w przestrzeni medialnej pojawiły się liczne głosy oburzenia po pielgrzymce Radia Maryja do Częstochowy. Tym razem przesłanie nieobecnego Jarosława Kaczyńskiego do pielgrzymów odczytał Mariusz Błaszczak. „Czy Jasna Góra znowu zapomniała, że zgromadzenia liturgiczne to nie czas i miejsce na występy polityków? Znajdzie się wśród biskupów czy księży odważny, który skręci bicz ze sznurków i wygoni ze świątyni partyjnych handlarzy, porozrzuca ich stoliki?” – napisał na portalu X ks. Marek Lis.
Wiadomo już, że temat roli i zadań kobiet w Kościele będzie mocno obecny podczas zbliżającej się październikowej sesji Synodu i synodalności. Okazuje się, że medialne doniesienia mogą mimo woli pokazywać, jaki jest faktyczny stan tej kwestii w kościelnym myśleniu.
Wiadomo już, że temat roli i zadań kobiet w Kościele będzie mocno obecny podczas zbliżającej się październikowej sesji Synodu i synodalności. Okazuje się, że medialne doniesienia mogą mimo woli pokazywać, jaki jest faktyczny stan tej kwestii w kościelnym myśleniu.
Wszyscy pragniemy, żeby życie i wszystko, co przeżywamy miało taki ‘efekt wow’. Wszystko ma być z adrenaliną, super, ale też łatwe, szybkie i trwałe. A tymczasem wiele rzeczy, czasami zdecydowanie zbyt wiele rzeczy w życiu tak nie idzie. Zamiast zachwytów jest rozczarowanie, zamiast euforii frustracja. Miast poczucia sukcesu, bolesne odczucie fiaska. Dotyczy to każdej dziedziny naszego życia.
Wszyscy pragniemy, żeby życie i wszystko, co przeżywamy miało taki ‘efekt wow’. Wszystko ma być z adrenaliną, super, ale też łatwe, szybkie i trwałe. A tymczasem wiele rzeczy, czasami zdecydowanie zbyt wiele rzeczy w życiu tak nie idzie. Zamiast zachwytów jest rozczarowanie, zamiast euforii frustracja. Miast poczucia sukcesu, bolesne odczucie fiaska. Dotyczy to każdej dziedziny naszego życia.
Wysoki brunet w sportowej koszulce z numerem jeden gwiżdże do mikrofonu, by zwrócić uwagę kilkuset zawodników szykujących się do kozackiego biegu przez jezioro, błoto i liczne przeszkody. A potem oznajmia: no, to przyjmijmy Boże błogosławieństwo.
Wysoki brunet w sportowej koszulce z numerem jeden gwiżdże do mikrofonu, by zwrócić uwagę kilkuset zawodników szykujących się do kozackiego biegu przez jezioro, błoto i liczne przeszkody. A potem oznajmia: no, to przyjmijmy Boże błogosławieństwo.
Na rezultat prac francuskiej komisji czekali przedstawiciele innych sanktuariów i kościołów, w których dzieła Rupnika się znajdują. Jak się wydaje nie dostali odpowiedzi, co robić. Będą musieli podjąć decyzję sami. A nie będzie ona łatwa.
Na rezultat prac francuskiej komisji czekali przedstawiciele innych sanktuariów i kościołów, w których dzieła Rupnika się znajdują. Jak się wydaje nie dostali odpowiedzi, co robić. Będą musieli podjąć decyzję sami. A nie będzie ona łatwa.
Jakiś czas temu otrzymałam zaproszenie na październikowy Ogólnopolski Kongres Małżeństw w Świdnicy. Choć nie lubię dużych spotkań, to zatrzymało mnie swoją tematyką. Intymność i światowość. Temat, który mieli się w moim sercu od dawna, choć nie w kwestii małżeństwa, ale życia duchowego.
Jakiś czas temu otrzymałam zaproszenie na październikowy Ogólnopolski Kongres Małżeństw w Świdnicy. Choć nie lubię dużych spotkań, to zatrzymało mnie swoją tematyką. Intymność i światowość. Temat, który mieli się w moim sercu od dawna, choć nie w kwestii małżeństwa, ale życia duchowego.
Jakieś półtora roku temu mieliśmy z mężem wolny wieczór. W przypływie szaleństwa postanowiliśmy obejrzeć film i - choć nasz wybór może wydać się nieco abstrakcyjny jako propozycja na romantyczny wieczór - padło na "The Chosen". Tyle się nasłuchaliśmy o tym serialu, tak wielu znajomych nam go polecało, że stwierdziliśmy, iż warto byłoby wreszcie naocznie sprawdzić, skąd ten efekt WOW. Gdy napisy końcowe na ekranie naszego komputera dobiegły końca, wiedziałam jedno. Ja drugiego odcinka prędko nie obejrzę. Dlaczego?
Jakieś półtora roku temu mieliśmy z mężem wolny wieczór. W przypływie szaleństwa postanowiliśmy obejrzeć film i - choć nasz wybór może wydać się nieco abstrakcyjny jako propozycja na romantyczny wieczór - padło na "The Chosen". Tyle się nasłuchaliśmy o tym serialu, tak wielu znajomych nam go polecało, że stwierdziliśmy, iż warto byłoby wreszcie naocznie sprawdzić, skąd ten efekt WOW. Gdy napisy końcowe na ekranie naszego komputera dobiegły końca, wiedziałam jedno. Ja drugiego odcinka prędko nie obejrzę. Dlaczego?