Powołanie przez prowincjała dominikanów komisji mającej przebadać kwestie związane ze sprawą o. Pawła M. wywołało liczne bardzo pozytywne reakcje w katolickiej opinii publicznej. Postanowiłam również i ja odnieść się nie tyle do samego powołania komisji, ale do komentarzy na ten temat.
Jest również w tych wszystkich „anonimowych chrześcijanach”, daleko za widzialnymi granicami Kościoła. Jest we wszystkich, którzy szukają prawdy, piękna, miłości i dobra. Jest z nami zawsze i wszędzie!
O tym, co wydarzyło się w niedzielę Zmartwychwstania, wiemy z przekazu wszystkich czterech Ewangelii, ale są one dość różne i żeby stworzyć sobie w miarę kompletny obraz atmosfery tamtych dni, wszystkie cztery opisy należy przeczytać. Jednym z motywów, jakie łączy wszystkie Ewangelie, jest pusty grób, do którego tego poranka biegnie wiele osób. Zastanawiając się, czego tam szukają, może warto zadać sobie też pytanie, po co my chodzimy do kościoła?
W zeszłym roku myśleliśmy, że taka sytuacja zdarzy się tylko raz. Dziś znowu siedzimy w domu. W Wielkanoc, największe święto, znowu przez większość świętowane na marginesie zwykłej paschalnej wspólnoty.
Wzrost popularności formy modlitwy, jaką jest droga krzyżowa, może być oczywiście powodem do zadowolenia. Nie jest nim jednak sposób „promocji” Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, która odwołuje się do stereotypów płciowych i próbuje na siłę dzielić duchowość na męską i kobiecą.
Nierzadko wśród polskich katolików można spotkać się z przekonaniem, że katecheza, to coś dla dzieci i młodzieży. Tymczasem już dawno również w Polsce zaistniała świadomość, że konieczne jest również katechizowanie dorosłych. Tylko co z tej świadomości dzisiaj wynika?
Być może rezygnacja z tego, do czego się przyzwyczailiśmy, co jest dla nas swojskie i miłe, uwrażliwi nasze serca. Być może pokorna i cicha akceptacja tego, czego zmienić nie mamy szans, zmieni nas na lepsze (a przecież ostatecznie o to nieustannie nam chodzi).
Dominikanie – tak jak zapowiadali – powołali specjalną, niezależną od władz zakonu, komisję, która ma opisać działania o. Pawła M., który przez wiele lat miał dopuszczać się przemocy fizycznej, psychicznej i seksualnej wobec dorosłych wiernych z duszpasterstwa akademickiego, a także osób duchownych.
Pojednanie jest możliwe tylko, gdy naprawdę zobaczymy oblicze, twarz drugiego. Nie maski, w którego go ubieramy, ani nawet nie te, które przybiera on sam, ale jego własne oblicze. To jednak wymaga wysiłku.
Kiedy słyszę takie historie - o mądrych żydowskich rabinach, z humorem patrzących na świat, albo o dalekowschodnich guru, którzy jednym zdaniem rzucają światło i rozpraszają mroki życia - bierze mnie paskudna złość. Dlaczego nikt takich żartów nie opowiada o nas, katolickich księżach!?
Tak bardzo patrzymy na grzech duchownych, że zapominamy o byciu świętymi.
Już intensywniej czuć zbliżającą się Wielkanoc. Widać, że coś się zmienia nie tylko w przyrodzie, ale także w przestrzeni liturgicznej. Zwyczaj zakrywania fioletowym materiałem kościelnych krzyży i obrazów, podobnie jak wiele innych liturgicznych zwyczajów, jest jednak coraz mniej zrozumiały dla współczesnego człowieka. Co odpowiecie Waszym dzieciom, gdy zapytają Was, dlaczego krzyże i obrazy są zasłonięte?
Pamiętam, jak kilka dni po ślubie, trafiła mi w ręce książka z żywotami świętych małżonków Kościoła Katolickiego. O święta Perpetuo! Czegoś tak zniechęcającego do instytucji małżeństwa nigdy przedtem i nigdy potem już nie czytałam.
To, co wydarzyło się we Wrocławiu (a jak już wiemy nie tylko tam), to nie tylko historia straszliwej (by nie powiedzieć wprost demonicznej) przemocy seksualnej, emocjonalnej i zupełnie zwyczajnej, ale także ujawnienie się wielu innych patologii duchowości. Niestety nie są one ani trochę wyjątkowe. W mniej radykalnej formie możemy je zobaczyć także w wielu innych miejscach.
Gdy dziecko rodzi się inne niż oczekiwania rodziców – chore, niepełnosprawne - w Polsce nadal spora część tatusiów zwyczajnie znika. Matka zostaje sama z trudem wychowania, często aż do własnej śmierci. Nie tylko biologiczny tata umywa ręce, często taka kobieta nie jest w stanie związać się kolejny raz – bo któż odważy się wejść w związek z kobietą z dzieckiem niepełnosprawnym?
W wyznaniu wiary, jakie co niedzielę recytujemy podczas każdej Mszy, powtarzamy, że wierzymy w "jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół". W tym zdaniu zawarta jest cała teologia, nieco historii, tradycja, a także wszystkie nasze nadzieje. W taki Kościół wierzymy - pytanie jednak, w jakim Kościele żyjemy, to znaczy, jak wyobrażamy go sobie dzisiaj, a co za tym idzie, jaką sobie przypisujemy w nim rolę? Wiemy przecież, że tak jak Królestwo niebieskie można przedstawić za pomocą wielu obrazów, tak samo jest też z Kościołem.
Jaki jest sekret życia? Co przynosi nam szczęście? Podwyżka? Awans? Przejście na emeryturę z okrągłą sumą pieniędzy zaoszczędzonych na koncie? Może wygrana w loterii i przeprowadzka do wspaniałej rezydencji z basenem? Chyba raczej nie. Dodatkowe zera na koncie nie sprawiają, że jesteśmy bardziej szczęśliwi.
Przypominając przypadek chilijski, trzeba pamiętać, co uruchomiło wściekłość papieża. Istotne jest to, że dotknął on osobiście Franciszka. Zwołane po tej sprawie do Rzymu spotkanie przewodniczących episkopatów z całego świata uznało, że rozwiązaniem nie jest odpowiedzialność zbiorowa lecz indywidualna biskupów.
„Nie pozwólmy podnosić ręki na pomazańca Pana!” - pod takim hasłem odbywa się modlitwa za arcybiskupa Andrzeja Dzięgę. Trudno o lepszy przykład tego, czym jest klerykalizm, przed którym nieustannie ostrzega papież Franciszek, i który wciąż niszczy wspólnotę Kościoła.
Franciszek zdecydował, że czas między 19 marca 2021 a czerwcem 2022 będzie miał w Kościele specyficzny wymiar. I nie będzie to po prostu kolejny „Rok Rodziny”, lecz coś znacznie więcej.
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}