KAI / pk
W wieku 95 lat zmarł 25 listopada Hal (Harold Lee) Lindsey - protestancki autor książek i programów telewizyjnych, w których próbował łączyć biblijne proroctwa z ksiąg Daniela, Ezechiela i Apokalipsy ze współczesnymi wydarzeniami, chcąc przewidzieć przyszłość. Wierzył, że Antychryst będzie miał swoją siedzibę w Rzymie, a świat osiągnie najbardziej krytyczny moment tuż przed powtórnym przyjściem Chrystusa. Przepowiednie Lindseya nie sprawdziły się, a jego proroctwa o rychłym końcu świata wydają się coraz mniej wiarygodne.
W wieku 95 lat zmarł 25 listopada Hal (Harold Lee) Lindsey - protestancki autor książek i programów telewizyjnych, w których próbował łączyć biblijne proroctwa z ksiąg Daniela, Ezechiela i Apokalipsy ze współczesnymi wydarzeniami, chcąc przewidzieć przyszłość. Wierzył, że Antychryst będzie miał swoją siedzibę w Rzymie, a świat osiągnie najbardziej krytyczny moment tuż przed powtórnym przyjściem Chrystusa. Przepowiednie Lindseya nie sprawdziły się, a jego proroctwa o rychłym końcu świata wydają się coraz mniej wiarygodne.
Lubię adwent. Lubię i to nawet bardzo. Mogę powiedzieć, że od zawsze. Ale najbardziej od wtedy, gdy przestałem być dzieckiem i zacząłem w nim widzieć coś więcej niż tylko dni zapowiadające Boże Narodzenie. Zgrywa się on niezwykle – przynajmniej w naszej szerokości geograficznej – z naturą, w której wszystko wokół zdaje się świadczyć o przemijaniu. Przyroda jest w tym czasie sama w sobie pytaniem o to, czy po śmierci będzie jeszcze coś, czy jednak jest ona ostatecznym końcem pozbawiającym życie sensu. Krótsze dni, mniej światła i chłodne powietrze sprawiają, że bardziej docenia się promienie słońca, które w nieliczne bezchmurne zimowe dni docierają niekiedy do powierzchni ziemi, przychodząc do nas niejako z przesłaniem, że jeszcze będzie pięknie, że jeszcze wróci wiosna, a świat ożyje na nowo.
Lubię adwent. Lubię i to nawet bardzo. Mogę powiedzieć, że od zawsze. Ale najbardziej od wtedy, gdy przestałem być dzieckiem i zacząłem w nim widzieć coś więcej niż tylko dni zapowiadające Boże Narodzenie. Zgrywa się on niezwykle – przynajmniej w naszej szerokości geograficznej – z naturą, w której wszystko wokół zdaje się świadczyć o przemijaniu. Przyroda jest w tym czasie sama w sobie pytaniem o to, czy po śmierci będzie jeszcze coś, czy jednak jest ona ostatecznym końcem pozbawiającym życie sensu. Krótsze dni, mniej światła i chłodne powietrze sprawiają, że bardziej docenia się promienie słońca, które w nieliczne bezchmurne zimowe dni docierają niekiedy do powierzchni ziemi, przychodząc do nas niejako z przesłaniem, że jeszcze będzie pięknie, że jeszcze wróci wiosna, a świat ożyje na nowo.
„Uważajcie na siebie”. Jezus nie straszy. Chce nas przestrzec przed tym, co jest niepotrzebnym balastem. Musimy patrzeć na czas obecny przez perspektywę przyszłości. Nie lęku przed nią czy poczuciu zagrożenia, ale w uważności i rozeznaniu obecności Pana.
„Uważajcie na siebie”. Jezus nie straszy. Chce nas przestrzec przed tym, co jest niepotrzebnym balastem. Musimy patrzeć na czas obecny przez perspektywę przyszłości. Nie lęku przed nią czy poczuciu zagrożenia, ale w uważności i rozeznaniu obecności Pana.
DEON.pl
Wbrew obiegowym wyobrażeniom, apokalipsa to nie katastrofa, ale objawienie tego, co nieznane. Słowa Jezusa są objawieniem tajemnicy i sensu naszej rzeczywistości. Usuwają zasłonę, jaką narzuciły nam nasze lęki i błędy. Pozwalają nam zobaczyć, że świat ma cel, że Bóg realizuje swój plan, a Jezus usuwa nasze niepokoje i panikę związane z końcem świata.
Wbrew obiegowym wyobrażeniom, apokalipsa to nie katastrofa, ale objawienie tego, co nieznane. Słowa Jezusa są objawieniem tajemnicy i sensu naszej rzeczywistości. Usuwają zasłonę, jaką narzuciły nam nasze lęki i błędy. Pozwalają nam zobaczyć, że świat ma cel, że Bóg realizuje swój plan, a Jezus usuwa nasze niepokoje i panikę związane z końcem świata.
Tu jest początek wszelkiego egoizmu i zła. Jezus wskazuje na inną drogę. To zachęta do ufności wobec Ojca i postawy służenia, ofiarowania się.
Tu jest początek wszelkiego egoizmu i zła. Jezus wskazuje na inną drogę. To zachęta do ufności wobec Ojca i postawy służenia, ofiarowania się.
emkielce.pl / mł
Jak ocenić kondycję naszych parafii i diecezji? To trudne zadanie, bo każdy ocenia je z perspektywy własnego doświadczenia i własnych potrzeb oraz oczekiwań. Jest jednak zestaw uniwersalnych kryteriów, które pomogą stwierdzić, czy nasza wspólnota ma się dobrze, czy należałoby nad czymś popracować.
Jak ocenić kondycję naszych parafii i diecezji? To trudne zadanie, bo każdy ocenia je z perspektywy własnego doświadczenia i własnych potrzeb oraz oczekiwań. Jest jednak zestaw uniwersalnych kryteriów, które pomogą stwierdzić, czy nasza wspólnota ma się dobrze, czy należałoby nad czymś popracować.
Samotny wędrowiec jest w posiadaniu tajemniczej Księgi. To, co się w niej znajduje jest ostatnią nadzieją ludzkości w świecie zniszczonym przez atomową apokalipsę.
Samotny wędrowiec jest w posiadaniu tajemniczej Księgi. To, co się w niej znajduje jest ostatnią nadzieją ludzkości w świecie zniszczonym przez atomową apokalipsę.
„I po co wy się nimi zajmujecie, przecież to nie ma żadnego sensu! Popatrzcie na nich, oni są wszyscy skazani na piekło, my tu nic nie pomożemy, żadne nasze kazania, żadne nasze wysiłki na nic się nie zdadzą – można się już tylko modlić o miłosierdzie”.
„I po co wy się nimi zajmujecie, przecież to nie ma żadnego sensu! Popatrzcie na nich, oni są wszyscy skazani na piekło, my tu nic nie pomożemy, żadne nasze kazania, żadne nasze wysiłki na nic się nie zdadzą – można się już tylko modlić o miłosierdzie”.
Atmosfera jest napięta, koronawirus szaleje, nie wszyscy członkowie rodziny czują się dobrze. Moja siostra zwierzyła się jej, że ze zdenerwowania nie spała. Na co ona bardzo spokojnie stwierdziła: „Nie ma się co denerwować na zapas, bo może będzie wszystko dobrze. A jeśli nie, to razem z tym, co się stanie, przyjdzie łaska”. Genialne!
Atmosfera jest napięta, koronawirus szaleje, nie wszyscy członkowie rodziny czują się dobrze. Moja siostra zwierzyła się jej, że ze zdenerwowania nie spała. Na co ona bardzo spokojnie stwierdziła: „Nie ma się co denerwować na zapas, bo może będzie wszystko dobrze. A jeśli nie, to razem z tym, co się stanie, przyjdzie łaska”. Genialne!
Umieściliśmy Boga w klatce i dziwimy się, że spotkanie z Nim nas nie porusza, że On jest taki nieprzekonujący, bo nam się wydawało, że powinien być inny. Słuchamy opowieści o tym, jak ktoś Go doświadczył, i to wydaje nam się mało prawdopodobne, gdyż nasz Bóg zamknięty za podwójną kratą jest inny niż Bóg opisany przez tę osobę.
Umieściliśmy Boga w klatce i dziwimy się, że spotkanie z Nim nas nie porusza, że On jest taki nieprzekonujący, bo nam się wydawało, że powinien być inny. Słuchamy opowieści o tym, jak ktoś Go doświadczył, i to wydaje nam się mało prawdopodobne, gdyż nasz Bóg zamknięty za podwójną kratą jest inny niż Bóg opisany przez tę osobę.
Gdyby tak się dało zapomnieć o wszystkim złym, co słyszeliśmy na temat Apokalipsy! Gdyby słowo „apokalipsa” przestało nas martwić i wywoływać dreszcz przerażenia, a raczej wzbudzało ciekawość i nadzieję! Wtedy mielibyśmy szansę na odkrycie, jak naprawdę na kartach tej księgi przedstawia się nam Bóg.
Gdyby tak się dało zapomnieć o wszystkim złym, co słyszeliśmy na temat Apokalipsy! Gdyby słowo „apokalipsa” przestało nas martwić i wywoływać dreszcz przerażenia, a raczej wzbudzało ciekawość i nadzieję! Wtedy mielibyśmy szansę na odkrycie, jak naprawdę na kartach tej księgi przedstawia się nam Bóg.
Sąd nie polega tu na karze za złe uczynki, lecz na objawieniu, kto osiągnął wolność wobec wszystkiego, co dobre i stworzone.
Sąd nie polega tu na karze za złe uczynki, lecz na objawieniu, kto osiągnął wolność wobec wszystkiego, co dobre i stworzone.
"To jest jedna z najpiękniejszych tajemnic naszej wiary"
"To jest jedna z najpiękniejszych tajemnic naszej wiary"
Jeśli się wierzy, że nasza rzeczywistość nie jest zawieszona w próżni, ale jest w niej jeszcze coś więcej – Duch Święty – to na dobrą sprawę Adwent nie jest potrzebny. Jezus nie potrzebuje ponownie przychodzić, bo On już tu jest.
Jeśli się wierzy, że nasza rzeczywistość nie jest zawieszona w próżni, ale jest w niej jeszcze coś więcej – Duch Święty – to na dobrą sprawę Adwent nie jest potrzebny. Jezus nie potrzebuje ponownie przychodzić, bo On już tu jest.
Wobec apokaliptycznych wizji przyszłości i teraźniejszych kryzysów wielu z nas potrzebuje choćby jednej z trzech rzeczy: poczucia sensu istnienia, wyraźnej drogi, by w trudnych czasach nie zagubić człowieczeństwa, oraz nadziei na zmianę sytuacji. Chrześcijaństwo może dać wszystkie trzy.
Wobec apokaliptycznych wizji przyszłości i teraźniejszych kryzysów wielu z nas potrzebuje choćby jednej z trzech rzeczy: poczucia sensu istnienia, wyraźnej drogi, by w trudnych czasach nie zagubić człowieczeństwa, oraz nadziei na zmianę sytuacji. Chrześcijaństwo może dać wszystkie trzy.
Mało znane fragmenty Biblii jasno mówią o tym, czego możemy się spodziewać i kto powinien obawiać się "triumfu Boga".
Mało znane fragmenty Biblii jasno mówią o tym, czego możemy się spodziewać i kto powinien obawiać się "triumfu Boga".
Joanna Malec
Wypowiadamy słowa "oczekujemy Twego przyjścia w chwale". Ale czy rzeczywiście oczekujemy? Co to dla nas znaczy? Czy powinniśmy oczekiwać? A jeśli tak, to właściwie czego?
Wypowiadamy słowa "oczekujemy Twego przyjścia w chwale". Ale czy rzeczywiście oczekujemy? Co to dla nas znaczy? Czy powinniśmy oczekiwać? A jeśli tak, to właściwie czego?
Karol Sobczyk / Edyta Drozdowska
Kiedy modliliśmy się przed śniadaniem, mówili: "Panie Boże, dzisiaj przyjdziesz". Zachwyciło mnie to, że oni rzeczywiście tęsknią, czekają i chcą, żeby Jezus wrócił już teraz.
Kiedy modliliśmy się przed śniadaniem, mówili: "Panie Boże, dzisiaj przyjdziesz". Zachwyciło mnie to, że oni rzeczywiście tęsknią, czekają i chcą, żeby Jezus wrócił już teraz.
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP
Wielu zastanawia się nad tym kiedy nastąpi. Jezus podaje jego dokładny opis.
Wielu zastanawia się nad tym kiedy nastąpi. Jezus podaje jego dokładny opis.
Mieczysław Łusiak SJ / Słucham Pana
Nigdy nie wiemy kiedy przyjdzie strapienie i będziemy się czuli, jakby świat walił nam się na głowę.
Nigdy nie wiemy kiedy przyjdzie strapienie i będziemy się czuli, jakby świat walił nam się na głowę.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}