Jezus zapowiada swoją śmierć. Jest świadom otaczającego Go zła, tragizmu swojego losu, ale jest też gotowy, by podjąć i wypełnić do końca swoją misję. Tylko zgoda na Boży plan daje taką wolność i determinację w dążeniu do zbawienia.
Jezus zapowiada swoją śmierć. Jest świadom otaczającego Go zła, tragizmu swojego losu, ale jest też gotowy, by podjąć i wypełnić do końca swoją misję. Tylko zgoda na Boży plan daje taką wolność i determinację w dążeniu do zbawienia.
Powierzchowność, udawanie to wielkie niebezpieczeństwo życia duchowego. Często dajemy się zwieść pozorom, chcemy "robić wrażenie". Tymczasem Jezus zaprasza nas do czegoś zupełnie innego.
Powierzchowność, udawanie to wielkie niebezpieczeństwo życia duchowego. Często dajemy się zwieść pozorom, chcemy "robić wrażenie". Tymczasem Jezus zaprasza nas do czegoś zupełnie innego.
Jezus wyrzuca swoim uczniom, że są tak ślepi, iż nie rozpoznają obecnego czasu, Jego czasu. Łudzę się, jeśli myślę, że ze mną jest inaczej. Dopóki nie uznam i nie wyznam wobec Pana swojej bezradności, jestem ślepy i pogrążam się "idąc w zaparte".
Jezus wyrzuca swoim uczniom, że są tak ślepi, iż nie rozpoznają obecnego czasu, Jego czasu. Łudzę się, jeśli myślę, że ze mną jest inaczej. Dopóki nie uznam i nie wyznam wobec Pana swojej bezradności, jestem ślepy i pogrążam się "idąc w zaparte".
"Bądźcie gotowi". Takie wezwanie może przestraszyć i niepokoić. Ale przypomina też, że przyjście Pana jest dobre dla mnie. Nasza gotowość nie powinna być lękowa. Jeśli jest, to znaczy, że jeszcze nie poznałem woli Pana, potrzebuję nawrócenia.
"Bądźcie gotowi". Takie wezwanie może przestraszyć i niepokoić. Ale przypomina też, że przyjście Pana jest dobre dla mnie. Nasza gotowość nie powinna być lękowa. Jeśli jest, to znaczy, że jeszcze nie poznałem woli Pana, potrzebuję nawrócenia.
Każdą niedzielną Mszę św. w naszej parafii staram się zakończyć zaproszeniem wszystkich parafian i gości na pączki, bez których "Msza św. w naszej parafii jest nieważna" (bardziej "ortodoksyjnych" od razu informuję, że to taki nasz parafialny żart) oraz przypomnieniem, że przez cały tydzień, każdego dnia za moich parafian się modlę.
Każdą niedzielną Mszę św. w naszej parafii staram się zakończyć zaproszeniem wszystkich parafian i gości na pączki, bez których "Msza św. w naszej parafii jest nieważna" (bardziej "ortodoksyjnych" od razu informuję, że to taki nasz parafialny żart) oraz przypomnieniem, że przez cały tydzień, każdego dnia za moich parafian się modlę.
Jest wiele rzeczy, które nas niepokoją, są wyrzutem sumienia, obawą odrzucenia i potępienia. Z tymi emocjami, z tym poczuciem zagrożenia muszę stawać przed Bogiem i wołać: Przyjdź Panie! W Nim jest moje uspokojenie i poczucie bezpieczeństwa.
Jest wiele rzeczy, które nas niepokoją, są wyrzutem sumienia, obawą odrzucenia i potępienia. Z tymi emocjami, z tym poczuciem zagrożenia muszę stawać przed Bogiem i wołać: Przyjdź Panie! W Nim jest moje uspokojenie i poczucie bezpieczeństwa.
To przestroga dla każdego. Dobre intencje nie wystarczą. Trzeba spojrzeć na prawdziwe skutki naszych postaw, schematów działania czy wymagań religijnych. 
To przestroga dla każdego. Dobre intencje nie wystarczą. Trzeba spojrzeć na prawdziwe skutki naszych postaw, schematów działania czy wymagań religijnych. 
Prawdziwą czystość wewnętrzną osiągamy nie przez jakieś gesty i skrupulatne zachowanie prawa, ale przez pokorę i miłosierdzie.
Prawdziwą czystość wewnętrzną osiągamy nie przez jakieś gesty i skrupulatne zachowanie prawa, ale przez pokorę i miłosierdzie.
Jezus dokonuje cudu uwolnienia od złego ducha i pokazuje, co jest prawdziwą "walką" duchową, jaką człowiek toczy. Z jednej strony pragniemy znaków i cudów, z drugiej jesteśmy podejrzliwi i nieskorzy do wierzenia w działanie Boga w nas.
Jezus dokonuje cudu uwolnienia od złego ducha i pokazuje, co jest prawdziwą "walką" duchową, jaką człowiek toczy. Z jednej strony pragniemy znaków i cudów, z drugiej jesteśmy podejrzliwi i nieskorzy do wierzenia w działanie Boga w nas.
Bardziej niż Jezusa wstydzimy się tego, że nie potrafimy żyć według Jego Ewangelii, że tak źle nam to idzie. Stąd ten brak odwagi, stąd ten dylemat - przyznać się do Jezusa czy nie? Skoro taki jestem grzeszny, to... z czym do ludzi?
Bardziej niż Jezusa wstydzimy się tego, że nie potrafimy żyć według Jego Ewangelii, że tak źle nam to idzie. Stąd ten brak odwagi, stąd ten dylemat - przyznać się do Jezusa czy nie? Skoro taki jestem grzeszny, to... z czym do ludzi?
W wielu momentach życia perspektywa bycia "przenikniętym" budzi dogłębny niepokój. Doświadczenie, że Bóg zna nas i nie mamy przed Nim tajemnic, może być onieśmielające, ale Jezus nie zatrzymuje się na tym. On nie chce nas zawstydzać ani zaskakiwać.
W wielu momentach życia perspektywa bycia "przenikniętym" budzi dogłębny niepokój. Doświadczenie, że Bóg zna nas i nie mamy przed Nim tajemnic, może być onieśmielające, ale Jezus nie zatrzymuje się na tym. On nie chce nas zawstydzać ani zaskakiwać.
W dzisiejszej Ewangelii widzimy trójkę ludzi, których pragnienia i priorytety sprzeciwiają się pójściu za Panem. Mają pragnienie naśladowania Go, ale jednocześnie szukają własnych zabezpieczeń w posiadaniu rzeczy, w uczuciach i osobach.
W dzisiejszej Ewangelii widzimy trójkę ludzi, których pragnienia i priorytety sprzeciwiają się pójściu za Panem. Mają pragnienie naśladowania Go, ale jednocześnie szukają własnych zabezpieczeń w posiadaniu rzeczy, w uczuciach i osobach.
Śmierć odbieramy jako dramatyczny koniec naszego życia. Sama myśl o niej wielu przyprawia o dreszcze, nieśpieszno nam do niej. Wiara chrześcijańska podpowiada nam natomiast, że zmartwychwstanie nie było jednorazowym wydarzeniem, ale zapoczątkowane przez Chrystusa stało się narzędziem przemiany świata.
Śmierć odbieramy jako dramatyczny koniec naszego życia. Sama myśl o niej wielu przyprawia o dreszcze, nieśpieszno nam do niej. Wiara chrześcijańska podpowiada nam natomiast, że zmartwychwstanie nie było jednorazowym wydarzeniem, ale zapoczątkowane przez Chrystusa stało się narzędziem przemiany świata.
Jezus umie czekać i na różne sposoby przypomina: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”. To się dokonuje także w moim życiu. 
Jezus umie czekać i na różne sposoby przypomina: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”. To się dokonuje także w moim życiu. 
Od odpowiedzi jakiej udzielimy, zależy stopień naszego zaangażowania i przynaglenia do naśladowania Pana.
Od odpowiedzi jakiej udzielimy, zależy stopień naszego zaangażowania i przynaglenia do naśladowania Pana.
Jezus w dzisiejszej Ewangelii uczy nas, co powinniśmy robić z powierzonymi nam dobrami.
Jezus w dzisiejszej Ewangelii uczy nas, co powinniśmy robić z powierzonymi nam dobrami.
Nie jesteśmy zgromadzeniem sprawiedliwych, ale wspólnotą nawróconych i ciągle nawracających się grzeszników. Jeśli tego nie przeżywam, staję się narzekającym faryzeuszem i uczonym w Piśmie.  
Nie jesteśmy zgromadzeniem sprawiedliwych, ale wspólnotą nawróconych i ciągle nawracających się grzeszników. Jeśli tego nie przeżywam, staję się narzekającym faryzeuszem i uczonym w Piśmie.  
Scena opisywana przez ewangelistę Jana jest krótka, zwięzła. Język jest trzeźwy i niezbędny, nie zdradza emocji. Ten widok porusza umysł i wolę, dotyka serca i podpowiada, co robić w cierpieniu.
Scena opisywana przez ewangelistę Jana jest krótka, zwięzła. Język jest trzeźwy i niezbędny, nie zdradza emocji. Ten widok porusza umysł i wolę, dotyka serca i podpowiada, co robić w cierpieniu.
Ukrzyżowanie Jezusa nie wyniknęło z tragicznego splotu okoliczności społeczno-politycznych epoki, ale było opatrznościowym planem Boga. Było i jest znakiem "umiłowania świata".
Ukrzyżowanie Jezusa nie wyniknęło z tragicznego splotu okoliczności społeczno-politycznych epoki, ale było opatrznościowym planem Boga. Było i jest znakiem "umiłowania świata".
Relacja żydów z poganami nie była łatwa. Jezus jednak, od samego początku pokazuje, że Jego przesłanie jest dla wszystkich. Ojciec miłuje wszystkich, jego działanie, cuda nie są ograniczone do ‘swoich’, ale są znakiem miłosierdzia i zbawienia wobec wszystkich.
Relacja żydów z poganami nie była łatwa. Jezus jednak, od samego początku pokazuje, że Jego przesłanie jest dla wszystkich. Ojciec miłuje wszystkich, jego działanie, cuda nie są ograniczone do ‘swoich’, ale są znakiem miłosierdzia i zbawienia wobec wszystkich.