Facebook / Dominik Dubiel SJ / mł
Mając 19 lat podjąłem decyzję o życiu w celibacie i wstąpieniu do seminarium, dwa lata później do zakonu. Czyli świadomie przyjęty celibat to moja codzienność od 15 lat. Po latach mądrego towarzyszenia, rozmów z przyjaciółmi i różnymi ludźmi, warsztatów w tematach integracji afektywno-seksualnej, lektur i osobistych przemyśleń sprowadzam temat celibatu do jakości moich relacji.
Opatrzność przygotowuje dla nas najlepsze propozycje. To, co wydaje się być zwyczajne, a czasami przypadkowe, kiedy patrzymy na to, jak na moment łaski, staje się światłem i otwiera przed nami nowy horyzont. Jezus jest ‘dobrą nowiną’ w każdym momencie naszego życia.
Dzisiejsza liturgia słowa zaprasza nas do tego, by wyjść poza swoje „ja” i wejść w przestrzeń, gdzie liczy się Bóg i drugi człowiek. Mamy w sobie naturalne napięcie: z jednej strony chcielibyśmy być zauważeni i docenieni, a z drugiej czujemy, że prawdziwa radość rodzi się wtedy, gdy rezygnujemy z patrzenia tylko na siebie.
YT / misteriogrande / mł
- Każdy sakrament ma przypisany swój skutek. Jaki jest skutek małżeństwa w porządku łaski? Co w nas zmienia małżeństwo? Co sakrament małżeństwa zmienia w małżonkach? Kościołowi trochę zeszło, zanim uznał sakramentalność małżeństwa, aż tysiąc lat - mówi ks. Grzegorz Strzelczyk.
Facebook / Mariusz Marszałek / mł
Wielu ludzi patrzy na księży i myśli: „oni mają dużo wolnego”. Ale lista zadań księdza często nie ma końca. Co więcej - ksiądz, który nie dba o regenerację, ryzykuje, że będzie coraz bardziej zmęczony, nerwowy i zamknięty – a wtedy jego posługa staje się ciężarem i dla niego, i dla innych.
Facebook
Po części opór przed Bogiem karzącym jest zrozumiały, ponieważ i w Kościele, i wychowaniu nadużywaliśmy bądź źle interpretowaliśmy Boże karcenie - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Deon.pl
Przypowieść zachęca nas do przyjęcia daru życia i wszystkiego, co z nim przychodzi jako zachęty do pomnażania darów, jakie otrzymujemy od Stwórcy. Nie są to rzeczy ani żadne dobra materialne. To symbol, który mówi o obdarowaniu przez Boga miłością, która pomnaża się, kiedy dzielimy ją z braćmi. Kto tego nie czyni, traci dar. Przyczyną utraty jest lęk i błędne wyobrażenie Pana, którego widzimy jako złego i wymagającego. Przypowieść ma być wezwaniem do przebudzenia. Sądu, jaki czeka nas w przyszłości nie czyni Bóg, ale my tu i teraz. Nasza codzienność i odpowiedź na ‘talent miłości’ jest tym wyrokiem zapisanym, który Bóg odczyta nam na końcu.
W istocie, żadne działanie nie ma sensu, w każdym razie żadnego głębszego i trwałego sensu, o ile nie jest zakorzenione w byciu, w głębinach naszego istnienia. To dlatego medytacja jest ścieżką pozwalającą nam opuścić mieliznę i wypłynąć na głębię. Uczenie się bycia jest uczeniem się życia pełnią. Do tego właśnie jesteśmy wezwani: uczyć się, jak zacząć być w pełni osobą – pisze benedyktyn o. John Main w książce "Ścieżka medytacji. Odkrywanie obecności Boga", której fragment publikujemy.
Ten fragment Ewangelii mówi wiele o zepsutym sumieniu, dwuznacznościach, intrygach, słabościach, kompromisach i niesprawiedliwości. Pokazuje też pewnego rodzaju "nadwrażliwość" na proroków, którzy "wtrącają się w to, co się wydaje naszą prywatną sprawą i zabierają głos w tym, co uważamy za swoje i osobiste.
Blisko Rahamim / YouTube.com / tk
"Niebo istnieje. Byłam tam" – to tytuł kolejnego filmu s. Gaudii Skass, która na kanale "Blisko Rahamim" komentuje poszczególne części "Dzienniczka" św. Faustyny Kowalskiej. Siostra Gaudia przytacza fragmenty o niebie, w którym dzięki łasce Bożej była zakonnica z Łagiewnik.
Deon.pl/dm
W tym wszystkim człowiek wierzący widzi przychodzącego Pana. Kluczowe w tej postawie jest rozeznanie i czuwanie. One pozwalają nam dostrzec nadchodzącego w tych wydarzeniach Pana. To nie jest zachęta do nerwowości i lęku. To świadomość, że codzienna uważność i pracowitość pozwalają nam rozpoznać Pana i wypełniać Jego wolę.
Jezus nazywa zło "po imieniu" i osądza "negatywne skutki", jakie ono powoduje. Wskazuje na to, że nasza postawa jest grą pozorów, fasadą, za którą skrywamy przemoc i manipulację, jakiej się dopuszczamy, zwłaszcza ci, którzy mają większą odpowiedzialność wobec braci i wspólnoty.
dm/WAM
Święta Rita z Cascii żyła na przełomie XIV i XV wieku. Niesie pomoc małżeństwom i rodzinom, które przeżywają trudne chwile. Zwracają się do niej osoby cierpiące, pogrążone w smutku i złamane na duchu. Jest szczególnie bliska kobietom. Nazywana jest Świętą od Róż, jest patronką chorych i umierających. Wspiera także osoby uzależnione.
Family News Service
Z terenów dawnej Rusi, a dziś Ukrainy, trafił na Jasną Górę obraz czczonej tu od wieków Matki Boskiej Częstochowskiej. Jaka jest historia cudownej ikony, skąd pochodzi i w jaki sposób z Rusi obraz dotarł na Jasną Górę - wyjaśnia w rozmowie z Family News Service o. dr hab. Michał Legan, rzecznik prasowy Sanktuarium Matki Bożej na Jasnej Górze.
Bóg jest całkowicie odmienny od naszych wyobrażeń. "Pierwszy znak" u św. Jana polega bowiem na dodaniu do uczty weselnej ponad 600 litrów wina. Przy problemach świata, jak ubóstwo, głód, wojny, nie wspominając o uzależnieniach, nie można było sprawić czegoś bardziej pożytecznego? Ten znak mówi jednak o ‘chwale Jezusa’.
"Jeśli uznać, że Leon XIV będzie chciał iść rzeczywiście drogą wytyczoną przez swojego poprzednika Leona XIII, to można przypuszczać, że i on z jednej strony będzie stanowczo przypominał o konieczności zachowania solidarności społecznej (rozbijanej tym razem choćby przez media społecznościowe), powinnościach właścicieli korporacji (obecnie będą to wielcy globalni gracze Big Techów i mediów społecznościowych), na których poza staraniem się o zyski ciążą także konkretne obowiązki społeczne, czy wreszcie będzie przypominał o roli państwa w ochronie praw pracowniczych i obywatelskich" - pisze Tomasz Terlikowski w swojej najnowszej książce "Leon XIV. Dokąd zmierza papież?".
Dominik Dubiel SJ / Facebook.com
W jakiejś mierze to rozumiem, ale jakoś ciągle mnie zdumiewa, że Jezus mówi: nie nazywajcie się nawzajem mistrzami, nauczycielami, ojcami itd., a my w Kościele robimy dokładnie na odwrót: eminencje, ekscelencje, rewerencje, infułaci, prałaci, ojcowie, matki – pisze na Facebooku jezuita o. Dominik Dubiel.
Jezus z całą stanowczością piętnuje obłudę ludzi religijnych, którzy zamiast prowadzić innych do Boga, zamykają przed nimi bramy nieba. To ostrzeżenie przed pozorną pobożnością i przypomnienie, że prawdziwa wiara nie polega na formalnym wypełnianiu prawa, lecz na miłości i sprawiedliwości wobec bliźniego.
„Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie zdołają” (Łk 13, 24). Te słowa nie są zaproszeniem do decyzji. Jezus nie odpowiada na ciekawość uczniów pytających o to, ilu będzie zbawionych i czy w ogóle ktoś będzie godny dostąpić tej łaski, ale kieruje nasze serca w stronę konkretu. Drzwi są wąskie nie dlatego, że Bóg chce utrudnić nam wejście do nieba, lecz dlatego, że miłość wymaga prawdy, cierpliwości i wierności. Przez takie drzwi nie przeniesie nas ani tłum, ani przyzwyczajenie. Każdy musi zrobić własny krok, niosąc prawdę o sobie.
‘Ciasne drzwi’. By przez nie przejść wystarczy uznać swoją grzeszność i potrzebę przebaczenia. Nie zbawiamy się sami. To nie w naszej mocy. Drzwi są ciasne, bo przez nie nie może przejść moje wybujałe ‘ja’, poczucie wyższości i sprawiedliwości. To musi zostać ‘na świecie’. Do życia wiecznego zabiorę tylko uczynki miłosierdzia, kiedy idę śladami Pana.
{{ article.description }}