Jezus piętnuje obłudę, pragnienie bycia wielkim, wpływowym, zatroskanym o własną chwałę, a nie łagodnym i służebnym w stosunku do innych, zwłaszcza słabych i ubogich. Pan napomina swoich uczniów, aby unikali grzechu hipokryzji. Leczy z niego tylko prawdziwe nawrócenie. Słowa napomnienia Pańskiego odnoszą się do wszystkich uczniów w każdej epoce dziejów.
Jezus piętnuje obłudę, pragnienie bycia wielkim, wpływowym, zatroskanym o własną chwałę, a nie łagodnym i służebnym w stosunku do innych, zwłaszcza słabych i ubogich. Pan napomina swoich uczniów, aby unikali grzechu hipokryzji. Leczy z niego tylko prawdziwe nawrócenie. Słowa napomnienia Pańskiego odnoszą się do wszystkich uczniów w każdej epoce dziejów.
i.pl / wp.pl / jh
Odszedł nagle w wieku 66 lat – w dniu, w którym miał wystąpić na sopockim festiwalu. Stanisław Soyka, wybitny muzyk i kompozytor, pozostawił po sobie nie tylko bogaty dorobek artystyczny, ale także żywe świadectwo wiary. W świecie show-biznesu, gdzie temat Boga rzadko pojawia się w rozmowach artystów, Soyka odważnie i z prostotą mówił o swojej relacji z Chrystusem.
Odszedł nagle w wieku 66 lat – w dniu, w którym miał wystąpić na sopockim festiwalu. Stanisław Soyka, wybitny muzyk i kompozytor, pozostawił po sobie nie tylko bogaty dorobek artystyczny, ale także żywe świadectwo wiary. W świecie show-biznesu, gdzie temat Boga rzadko pojawia się w rozmowach artystów, Soyka odważnie i z prostotą mówił o swojej relacji z Chrystusem.
Nuda na Mszy Świętej to doświadczenie, o którym rzadko się mówi. A przecież każdy z nas (prawdopodobnie) kiedyś jej doświadczył. Przychodzimy do kościoła, siadamy w ławce, zaczynają się śpiewy, modlitwy, czytania... i po chwili myśli odpływają. Zamiast skupienia pojawia się znużenie, rozkojarzenie, czasem nawet irytacja. Wydaje nam się, że to znak naszej słabości, braku wiary, albo wręcz grzechu. Tymczasem nuda jest częścią naszej kondycji, oznaką tego, że jesteśmy ludźmi, którzy potrzebują uczyć się trwania.
Nuda na Mszy Świętej to doświadczenie, o którym rzadko się mówi. A przecież każdy z nas (prawdopodobnie) kiedyś jej doświadczył. Przychodzimy do kościoła, siadamy w ławce, zaczynają się śpiewy, modlitwy, czytania... i po chwili myśli odpływają. Zamiast skupienia pojawia się znużenie, rozkojarzenie, czasem nawet irytacja. Wydaje nam się, że to znak naszej słabości, braku wiary, albo wręcz grzechu. Tymczasem nuda jest częścią naszej kondycji, oznaką tego, że jesteśmy ludźmi, którzy potrzebują uczyć się trwania.
Zamykamy się w kręgu praw, nakazów i zakazów. Na tym chcemy budować swoje "pewności". Ale to jest złudzenie. Wiara nie jest matematycznym wynikiem naszych postaw. Jezus wciąż będzie nam powtarzał: będziesz miłował...
Zamykamy się w kręgu praw, nakazów i zakazów. Na tym chcemy budować swoje "pewności". Ale to jest złudzenie. Wiara nie jest matematycznym wynikiem naszych postaw. Jezus wciąż będzie nam powtarzał: będziesz miłował...
churchpop.com / tk
Każda Msza święta to wyjątkowe spotkanie z Bogiem. Często jednak nieświadomie popełniamy błędy, których powinniśmy unikać. Oto pięć wskazówek, które sprawią, że uczestnictwo w Eucharystii stanie się głębsze.
Każda Msza święta to wyjątkowe spotkanie z Bogiem. Często jednak nieświadomie popełniamy błędy, których powinniśmy unikać. Oto pięć wskazówek, które sprawią, że uczestnictwo w Eucharystii stanie się głębsze.
Facebook / Mariusz Marszałek / mł
Wszyscy kochają księży, którzy budują kościoły, organizują pielgrzymki, spotkania dla młodzieży, mają nietypowe zainteresowania, dzięki czemu podbijają media społecznościowe. Widząc ich energię i zapał, potrafimy wybaczyć im to, że są roztargnieni i zapominalscy. Biskupi cieszą się z ich działań, parafianie ich uwielbiają… ale cena, jaką płaci ksiądz, który ma ADHD, jest ogromna.
Wszyscy kochają księży, którzy budują kościoły, organizują pielgrzymki, spotkania dla młodzieży, mają nietypowe zainteresowania, dzięki czemu podbijają media społecznościowe. Widząc ich energię i zapał, potrafimy wybaczyć im to, że są roztargnieni i zapominalscy. Biskupi cieszą się z ich działań, parafianie ich uwielbiają… ale cena, jaką płaci ksiądz, który ma ADHD, jest ogromna.
Langusta na Palmie / YT / tk
Dominikanin o. Adam Szustak w kolejnym filmie z serii Nocnych Vlogów mówił o ośmiu znakach wskazujących, że miłość między dwojgiem ludzi będących w relacji umiera. To między innymi brak głębokiej rozmowy, obojętność, czy prowadzenie coraz bardziej osobnych, podwójnych żyć.
Dominikanin o. Adam Szustak w kolejnym filmie z serii Nocnych Vlogów mówił o ośmiu znakach wskazujących, że miłość między dwojgiem ludzi będących w relacji umiera. To między innymi brak głębokiej rozmowy, obojętność, czy prowadzenie coraz bardziej osobnych, podwójnych żyć.
Przypowieści i historie, jakie opowiada Jezus, są zwierciadłem, pozwalającym zobaczyć czytającemu je w każdym czasie człowiekowi to, co się w nim dzieje. Przyglądając się tym historiom bez napięcia i usztywnienia dojdziemy do odkrycia, że one mówią o nas. Stają się lustrem, w którym możemy się przejrzeć. 
Przypowieści i historie, jakie opowiada Jezus, są zwierciadłem, pozwalającym zobaczyć czytającemu je w każdym czasie człowiekowi to, co się w nim dzieje. Przyglądając się tym historiom bez napięcia i usztywnienia dojdziemy do odkrycia, że one mówią o nas. Stają się lustrem, w którym możemy się przejrzeć. 
Winnica symbolizuje lud Boży, który został wezwany do przynoszenia owoców Królestwa, a są nimi miłość Boga i bliźniego. Przypowieść pokazuje, iż Królestwo Boże jest darem łaski. Nie można go posiąść, ani rościć sobie praw do niego.
Winnica symbolizuje lud Boży, który został wezwany do przynoszenia owoców Królestwa, a są nimi miłość Boga i bliźniego. Przypowieść pokazuje, iż Królestwo Boże jest darem łaski. Nie można go posiąść, ani rościć sobie praw do niego.
pl.aleteia.org / it.wikipedia.org / tk
Błogosławiona s. Elena Aiello jest w Polsce dość mało znaną postacią, choć jej życie duchowe naprawdę fascynuje. Ta żyjąca w XIX i XX wieku włoska zakonnica otrzymywała stygmaty, lecz przede wszystkim była mistyczką. Rozmawiała z Chrystusem i Matką Boską na temat wojen, a w 1950 roku usłyszała od Maryi: "Zobacz, jak spłonie Rosja!".
Błogosławiona s. Elena Aiello jest w Polsce dość mało znaną postacią, choć jej życie duchowe naprawdę fascynuje. Ta żyjąca w XIX i XX wieku włoska zakonnica otrzymywała stygmaty, lecz przede wszystkim była mistyczką. Rozmawiała z Chrystusem i Matką Boską na temat wojen, a w 1950 roku usłyszała od Maryi: "Zobacz, jak spłonie Rosja!".
Miała zginąć sama, w nocy, skacząc z mostu. Kiedy przeszła na drugą stronę barierki i robiła krok w ciemność, ktoś niespodziewanie pojawił się za nią, chwycił i ostrożnie pomógł z powrotem stanąć po bezpiecznej stronie. Próbowała skoczyć z mostu kolejowego, na którym nie miało prawa nikogo być! A jednak. Do dziś nie wie, kto jej pomógł, nie pamięta jego twarzy, nie jest nawet pewna, czy z nim rozmawiała. Bez zawahania mówi jednak, że ktoś na pewno tam był. I że zesłał go Bóg.
Miała zginąć sama, w nocy, skacząc z mostu. Kiedy przeszła na drugą stronę barierki i robiła krok w ciemność, ktoś niespodziewanie pojawił się za nią, chwycił i ostrożnie pomógł z powrotem stanąć po bezpiecznej stronie. Próbowała skoczyć z mostu kolejowego, na którym nie miało prawa nikogo być! A jednak. Do dziś nie wie, kto jej pomógł, nie pamięta jego twarzy, nie jest nawet pewna, czy z nim rozmawiała. Bez zawahania mówi jednak, że ktoś na pewno tam był. I że zesłał go Bóg.
ACI Prensa / pk
Przez lata praktykowała feng shui, reiki, jogę i inne techniki "New Age", wierząc, że przynoszą uzdrowienie i harmonię. Dziś Luisa Lomelí ostrzega, że były to "drzwi dla szatana", które sprowadziły na nią cierpienie i duchowe zniewolenie. Uwolnienie i spokój odnalazła dopiero w Kościele katolickim, modlitwie i Eucharystii.
Przez lata praktykowała feng shui, reiki, jogę i inne techniki "New Age", wierząc, że przynoszą uzdrowienie i harmonię. Dziś Luisa Lomelí ostrzega, że były to "drzwi dla szatana", które sprowadziły na nią cierpienie i duchowe zniewolenie. Uwolnienie i spokój odnalazła dopiero w Kościele katolickim, modlitwie i Eucharystii.
Jezus ukazuje uczniom, że bogactwo i przywiązanie do dóbr mogą stać się przeszkodą w drodze do Królestwa. Nie chodzi jednak o sam majątek, lecz o serce wolne od egoizmu i pragnienia posiadania. To Bóg daje łaskę wyzwolenia, a tym, którzy idą za Nim, obiecuje stokrotną nagrodę i życie wieczne. W perspektywie Jubileuszu 2025 jesteśmy zaproszeni, by wyruszyć w swoją codzienną "pielgrzymkę wolności".
Jezus ukazuje uczniom, że bogactwo i przywiązanie do dóbr mogą stać się przeszkodą w drodze do Królestwa. Nie chodzi jednak o sam majątek, lecz o serce wolne od egoizmu i pragnienia posiadania. To Bóg daje łaskę wyzwolenia, a tym, którzy idą za Nim, obiecuje stokrotną nagrodę i życie wieczne. W perspektywie Jubileuszu 2025 jesteśmy zaproszeni, by wyruszyć w swoją codzienną "pielgrzymkę wolności".
Wszyscy zadajemy sobie to pytanie gorliwego młodzieńca: co dobrego mamy czynić, aby otrzymać życie wieczne? Odpowiedź Jezusa: zachowuj przykazania zdaje się być logiczna, ale często czyni nas niewolnikami litery i kazuistycznych wątpliwości: ile, jakie, kiedy, wobec kogo, w jakich sytuacjach?
Wszyscy zadajemy sobie to pytanie gorliwego młodzieńca: co dobrego mamy czynić, aby otrzymać życie wieczne? Odpowiedź Jezusa: zachowuj przykazania zdaje się być logiczna, ale często czyni nas niewolnikami litery i kazuistycznych wątpliwości: ile, jakie, kiedy, wobec kogo, w jakich sytuacjach?
Słowa Jezusa, które dziś słyszymy, mogą nieco niepokoić: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął” (Łk 12, 49). Jednak ogień, o którym mówi Chrystus, nie jest po to, by kogoś spalić. To ogień prawdy i Ducha Świętego, który rozjaśnia to, co w sercu jest Boże, i odsłania to, co sprzeciwia się Bogu. Dlatego zaraz potem padają z ust Mistrza z Nazaretu kolejne mocne, stanowcze słowa: „Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam” (Łk 12, 51).
Słowa Jezusa, które dziś słyszymy, mogą nieco niepokoić: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął” (Łk 12, 49). Jednak ogień, o którym mówi Chrystus, nie jest po to, by kogoś spalić. To ogień prawdy i Ducha Świętego, który rozjaśnia to, co w sercu jest Boże, i odsłania to, co sprzeciwia się Bogu. Dlatego zaraz potem padają z ust Mistrza z Nazaretu kolejne mocne, stanowcze słowa: „Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam” (Łk 12, 51).
Fałszywy irenizm. Jezus przynosi pokój, ale nie jest to jakiś błogostan, pozbawiony napięć i rozłamów. Jezus nie jest zwolennikiem sztucznego i pozornego irenizmu. To domena fałszywych proroków. Pokój, jaki przynosi Jezus to owoc wyboru, opowiedzenia się za Nim, a to prowadzi do ‘krzyży’ – konfliktów nawet wśród najbliższych.
Fałszywy irenizm. Jezus przynosi pokój, ale nie jest to jakiś błogostan, pozbawiony napięć i rozłamów. Jezus nie jest zwolennikiem sztucznego i pozornego irenizmu. To domena fałszywych proroków. Pokój, jaki przynosi Jezus to owoc wyboru, opowiedzenia się za Nim, a to prowadzi do ‘krzyży’ – konfliktów nawet wśród najbliższych.
Po zakończeniu Eucharystii neapolitański kapłan Pasquale Silvestri przystąpił do namaszczania wiernych podchodzących do ołtarza poświęconym olejem, który został specjalnie przysłanym na tę okazję przez Kurię Maronicką w Rzymie. Wtedy właśnie wydarzyło się coś nieoczekiwanego. A później coś jeszcze, równie cudownego.
Po zakończeniu Eucharystii neapolitański kapłan Pasquale Silvestri przystąpił do namaszczania wiernych podchodzących do ołtarza poświęconym olejem, który został specjalnie przysłanym na tę okazję przez Kurię Maronicką w Rzymie. Wtedy właśnie wydarzyło się coś nieoczekiwanego. A później coś jeszcze, równie cudownego.
W pierwotnych wspólnotach chrzczono bowiem tylko dorosłych. Dziecko w kulturze żydowskiej i greckiej było postrzegane jako ‘dodatek’ do kobiety, która była ‘własnością’ mężczyzny. Przez takie gesty Jezusa dziecko stawało się ‘centrum wiary chrześcijańskiej’.
W pierwotnych wspólnotach chrzczono bowiem tylko dorosłych. Dziecko w kulturze żydowskiej i greckiej było postrzegane jako ‘dodatek’ do kobiety, która była ‘własnością’ mężczyzny. Przez takie gesty Jezusa dziecko stawało się ‘centrum wiary chrześcijańskiej’.
deon.pl / pzk
15 sierpnia to dzień, w którym liturgia i ludowa tradycja splatają się w wyjątkowy sposób. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny należy do najstarszych świąt maryjnych. W całej Europie obrosło ono w liczne zwyczaje – od procesji i pielgrzymek, po dożynkowe obrzędy i święcenie bukietów. Tego dnia wierni w Polsce, Włoszech, Czechach czy na Łotwie inaczej nazywają Matkę Bożą, ale zawsze powierzają Jej swoje życie i plony, dziękując za to, co ziemia wydała.
15 sierpnia to dzień, w którym liturgia i ludowa tradycja splatają się w wyjątkowy sposób. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny należy do najstarszych świąt maryjnych. W całej Europie obrosło ono w liczne zwyczaje – od procesji i pielgrzymek, po dożynkowe obrzędy i święcenie bukietów. Tego dnia wierni w Polsce, Włoszech, Czechach czy na Łotwie inaczej nazywają Matkę Bożą, ale zawsze powierzają Jej swoje życie i plony, dziękując za to, co ziemia wydała.
Słuchać i zachowywać Słowo. Jezus nie zaprzecza błogosławieństwu swej Matki, bo ono także pośrednio odnosi się do Niego samego. Precyzuje jednak, że prawdziwym błogosławieństwem jest wierność i wytrwałość w słuchaniu Słowa i posłuszeństwie, wyrażonym w wypełnianiu nauki, jaką Ono niesie, czyli w wydawaniu owocu.
Słuchać i zachowywać Słowo. Jezus nie zaprzecza błogosławieństwu swej Matki, bo ono także pośrednio odnosi się do Niego samego. Precyzuje jednak, że prawdziwym błogosławieństwem jest wierność i wytrwałość w słuchaniu Słowa i posłuszeństwie, wyrażonym w wypełnianiu nauki, jaką Ono niesie, czyli w wydawaniu owocu.