Nic nowego pod słońcem - ta parafraza Koheleta doskonale pokazuje rzeczywistość dotyczącą Kościoła. Jego obecna sytuacja nie jest ani zasadniczo lepsza, ani zasadniczo gorsza od tej, jaka była wcześniej. Kryzys, odstępstwo, niewierność są w życie chrześcijan wpisane od początku.
Nic nowego pod słońcem - ta parafraza Koheleta doskonale pokazuje rzeczywistość dotyczącą Kościoła. Jego obecna sytuacja nie jest ani zasadniczo lepsza, ani zasadniczo gorsza od tej, jaka była wcześniej. Kryzys, odstępstwo, niewierność są w życie chrześcijan wpisane od początku.
Jezus utożsamia się właśnie z tymi, którzy czują się skompromitowani przez grzech. On utożsamia się z tymi, którzy uważają się za najmniejszych, niegodnych, poniżonych i zredukowanych niemal do zera. Jezus kocha podnosić takich ludzi. I działać właśnie przez nich!
Jezus utożsamia się właśnie z tymi, którzy czują się skompromitowani przez grzech. On utożsamia się z tymi, którzy uważają się za najmniejszych, niegodnych, poniżonych i zredukowanych niemal do zera. Jezus kocha podnosić takich ludzi. I działać właśnie przez nich!
Wielokrotnie doświadczamy różnego rodzaju trudności, tych wewnętrznych, psychicznych czy duchowych, ale też tych zewnętrznych, z poczuciem bezpieczeństwa, pewności w relacjach, ustabilizowania sytuacji materialnej. Gdzie szukać pomocy? Do kogo się zwracać? Historia św. Józefa może być dla nas inspiracją.
Wielokrotnie doświadczamy różnego rodzaju trudności, tych wewnętrznych, psychicznych czy duchowych, ale też tych zewnętrznych, z poczuciem bezpieczeństwa, pewności w relacjach, ustabilizowania sytuacji materialnej. Gdzie szukać pomocy? Do kogo się zwracać? Historia św. Józefa może być dla nas inspiracją.
Co ma nam zrobić zwołany przez Franciszka synod, który właśnie się powoli rozpoczyna? Wygląda na to, że nikt tego do końca nie wie. A to, co wiemy, można streścić jednym tytułem, które KAI nadała swojej depeszy prasowej: „synod jest synodem o synodalności”. Ten tytuł byłby nawet zabawny, ale nie jest, bo wyjaśnia istotę synodu tak samo, jak istotę masła wyjaśniłoby stwierdzenie, że „masło jest masłem maślanym”.
Co ma nam zrobić zwołany przez Franciszka synod, który właśnie się powoli rozpoczyna? Wygląda na to, że nikt tego do końca nie wie. A to, co wiemy, można streścić jednym tytułem, które KAI nadała swojej depeszy prasowej: „synod jest synodem o synodalności”. Ten tytuł byłby nawet zabawny, ale nie jest, bo wyjaśnia istotę synodu tak samo, jak istotę masła wyjaśniłoby stwierdzenie, że „masło jest masłem maślanym”.
W życiu człowieka pojawiają się niekiedy sytuacje graniczne. Takie, które są zderzeniem z bólem, bezradnością. Nieuleczalna choroba bliskich, utrata pracy, porzucenie, zdrada najbliższego przyjaciela… Czymkolwiek by to nie było, wcześniej czy później spotka każdego z nas.
W życiu człowieka pojawiają się niekiedy sytuacje graniczne. Takie, które są zderzeniem z bólem, bezradnością. Nieuleczalna choroba bliskich, utrata pracy, porzucenie, zdrada najbliższego przyjaciela… Czymkolwiek by to nie było, wcześniej czy później spotka każdego z nas.
Jeszcze do niedawna mniejszą liczbę mężczyzn przychodzących do seminariów diecezjalnych bądź zakonnych określałem – podobnie jak duża część osób obserwujących ten proces – mianem kryzysu. Dziś jasno trzeba sobie powiedzieć, że mamy już katastrofę.
Jeszcze do niedawna mniejszą liczbę mężczyzn przychodzących do seminariów diecezjalnych bądź zakonnych określałem – podobnie jak duża część osób obserwujących ten proces – mianem kryzysu. Dziś jasno trzeba sobie powiedzieć, że mamy już katastrofę.
Od dłuższego już czasu z niepokojem przyglądamy się temu, co dzieje się na naszej wschodniej granicy. Eskalacja konfliktu pomiędzy Białorusią a Unią Europejską przybiera na sile.
Od dłuższego już czasu z niepokojem przyglądamy się temu, co dzieje się na naszej wschodniej granicy. Eskalacja konfliktu pomiędzy Białorusią a Unią Europejską przybiera na sile.
Synod o synodalności, który właśnie rozpoczął się w Rzymie, wbrew pozorom nie dotyczy kwestii odległych. To próba - jak mówił sam Franciszek już w trakcie Synodu - budowania „Kościoła bliskości”.
Synod o synodalności, który właśnie rozpoczął się w Rzymie, wbrew pozorom nie dotyczy kwestii odległych. To próba - jak mówił sam Franciszek już w trakcie Synodu - budowania „Kościoła bliskości”.
Kościół to nie muzeum ani grupa rekonstrukcyjna, a misja ewangelizacyjna to nie odtwarzanie z pietyzmem minionych sytuacji, struktur, zwyczajów itp. Wciąż wielu katolików ma poważny problem ze zrozumieniem, o co chodzi z tak często przywoływaną „nową ewangelizacją”.
Kościół to nie muzeum ani grupa rekonstrukcyjna, a misja ewangelizacyjna to nie odtwarzanie z pietyzmem minionych sytuacji, struktur, zwyczajów itp. Wciąż wielu katolików ma poważny problem ze zrozumieniem, o co chodzi z tak często przywoływaną „nową ewangelizacją”.
Starsi pamiętają, a młodsi pewnie wiele razy widzieli obrazy i słyszeli słowa, które Jan Paweł II wypowiedział na inauguracji swojego pontyfikatu 22 października 1978 r.: „Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!” Te słowa były wyrazem pragnienia, mottem tego wielkiego pontyfikatu, choć zapewne sam papież nie wiedział, dokąd jego samego i wszystkich nas to wezwanie poprowadzi.
Starsi pamiętają, a młodsi pewnie wiele razy widzieli obrazy i słyszeli słowa, które Jan Paweł II wypowiedział na inauguracji swojego pontyfikatu 22 października 1978 r.: „Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!” Te słowa były wyrazem pragnienia, mottem tego wielkiego pontyfikatu, choć zapewne sam papież nie wiedział, dokąd jego samego i wszystkich nas to wezwanie poprowadzi.
Ponad 50 tys. małżeństw rozwiodło się w 2020 r. Ponad połowa z nich wychowywała nieletnie dzieci. Trwałość związku sypie się na naszych oczach. Potężnie i boleśnie. I marzy mi się, żeby to właśnie Kościół był miejscem, w którym mówi się o tym, że można inaczej.
Ponad 50 tys. małżeństw rozwiodło się w 2020 r. Ponad połowa z nich wychowywała nieletnie dzieci. Trwałość związku sypie się na naszych oczach. Potężnie i boleśnie. I marzy mi się, żeby to właśnie Kościół był miejscem, w którym mówi się o tym, że można inaczej.
W minioną niedzielę mieliśmy okazję usłyszeć w kościołach słowa o tym, że nie jest dobrze by człowiek był sam. Dzień później czytano w świątyniach Ewangelię o miłosiernym samarytaninie, który jako jedyny ruszył na pomoc rannemu, leżącemu gdzieś na uboczu, którego inni minęli obojętnie.
W minioną niedzielę mieliśmy okazję usłyszeć w kościołach słowa o tym, że nie jest dobrze by człowiek był sam. Dzień później czytano w świątyniach Ewangelię o miłosiernym samarytaninie, który jako jedyny ruszył na pomoc rannemu, leżącemu gdzieś na uboczu, którego inni minęli obojętnie.
Francuska komisja, badająca skalę wykorzystywania seksualnego małoletnich w tamtejszym Kościele, zakończyła prace i opublikowała raport. Wynika z niego, że w ciągu 70 lat (1950-2020) ok. 3 tys. duchownych mogło wykorzystać nawet 216 tys. osób.
Francuska komisja, badająca skalę wykorzystywania seksualnego małoletnich w tamtejszym Kościele, zakończyła prace i opublikowała raport. Wynika z niego, że w ciągu 70 lat (1950-2020) ok. 3 tys. duchownych mogło wykorzystać nawet 216 tys. osób.
A więc znowu w Jerozolimie. To już moja jedenasta podróż do Eretz Israel, tym razem niemal roczna, jest więc nadzieja, że P.T. Czytelnikom i samemu sobie uda się odkryć coś więcej niż typowe pielgrzymie szlaki. 
A więc znowu w Jerozolimie. To już moja jedenasta podróż do Eretz Israel, tym razem niemal roczna, jest więc nadzieja, że P.T. Czytelnikom i samemu sobie uda się odkryć coś więcej niż typowe pielgrzymie szlaki. 
Teza o nieustannych atakach na Kościół jest błędna, bo w Polsce nie mamy wciąż jeszcze do czynienia z walką z Kościołem, a jedynie ze zdjęciem parasola ochronnego, jakie media i politycy przez lata nad nim roztaczały, a także z ujawnianiem skrywanych przez lata problemów, a także z postępującym wykorzystaniem Kościoła w walce politycznej.
Teza o nieustannych atakach na Kościół jest błędna, bo w Polsce nie mamy wciąż jeszcze do czynienia z walką z Kościołem, a jedynie ze zdjęciem parasola ochronnego, jakie media i politycy przez lata nad nim roztaczały, a także z ujawnianiem skrywanych przez lata problemów, a także z postępującym wykorzystaniem Kościoła w walce politycznej.
Dając nam za wzór dzieci, Jezus zaprasza nas do wykształcenia w sobie ducha dziecięctwa, a może nawet i niemowlęctwa. Bezbronne niemowlę nie może samo niczego wywalczyć, ani niczego zdobyć. Zdane jest całkowicie na miłość, troskę i czułość swoich rodziców. Niemowlę może jedynie przyjąć z ufnością to, co jest mu dane. Taka właśnie powinna być nasza postawa wobec Boga.
Dając nam za wzór dzieci, Jezus zaprasza nas do wykształcenia w sobie ducha dziecięctwa, a może nawet i niemowlęctwa. Bezbronne niemowlę nie może samo niczego wywalczyć, ani niczego zdobyć. Zdane jest całkowicie na miłość, troskę i czułość swoich rodziców. Niemowlę może jedynie przyjąć z ufnością to, co jest mu dane. Taka właśnie powinna być nasza postawa wobec Boga.
Kryzysy egzystencjalne są częścią naszego życia. Doświadczamy ich na każdym etapie. Jak je przeżywać, gdzie czerpać inspiracje? W Roku św. Józefa jego postać może być dla nas punktem odniesienia.
Kryzysy egzystencjalne są częścią naszego życia. Doświadczamy ich na każdym etapie. Jak je przeżywać, gdzie czerpać inspiracje? W Roku św. Józefa jego postać może być dla nas punktem odniesienia.
W styczniu własnoręcznie udusiła się dziesięcioletnia Włoszka, w marcu – dwunastolatek z Colorado. Na początku września w stanie krytycznym trafił do szpitala dziewięciolatek ze Szkocji, który połknął dużą ilość małych magnetycznych kulek. Co ich łączyło? Udział w wyzwaniu na TikToku.
W styczniu własnoręcznie udusiła się dziesięcioletnia Włoszka, w marcu – dwunastolatek z Colorado. Na początku września w stanie krytycznym trafił do szpitala dziewięciolatek ze Szkocji, który połknął dużą ilość małych magnetycznych kulek. Co ich łączyło? Udział w wyzwaniu na TikToku.
Zaczynamy październik, miesiąc który w Kościele może sprawiać części wiernym pewną trudność, bo to czas akcentujący modlitwę różańcową.
Zaczynamy październik, miesiąc który w Kościele może sprawiać części wiernym pewną trudność, bo to czas akcentujący modlitwę różańcową.
Gdy tyle ważnych spraw rozgrywa się wokół nas, w tzw. katolickiej bańce rozpoczęliśmy debatę na temat łamania przez abp. Grzegorza Rysia przepisów liturgicznych. O normach liturgicznych też oczywiście rozmawiać trzeba, ale czy dziś jest to naprawdę najistotniejszy temat? Czy to z ich drobiazgowego przestrzegania Bóg będzie nas rozliczał?
Gdy tyle ważnych spraw rozgrywa się wokół nas, w tzw. katolickiej bańce rozpoczęliśmy debatę na temat łamania przez abp. Grzegorza Rysia przepisów liturgicznych. O normach liturgicznych też oczywiście rozmawiać trzeba, ale czy dziś jest to naprawdę najistotniejszy temat? Czy to z ich drobiazgowego przestrzegania Bóg będzie nas rozliczał?