Jezus zachęca swoich słuchaczy do tego, by mieli właściwą postawę wobec dóbr tego świata i podstawowych potrzeb każdego. Co to znaczy: gromadzić sobie skarby w niebie? Robi tak ten, kto „z wdzięcznością przyjmuje i posługuje się dobrami, dzieląc się nimi z innymi”. Nie jest to przeciwstawienie dóbr ‘ziemskich’ i ‘niebieskich’. ‘Skarby w niebie’ to ‘ziemskie dobra’, ale „nie magazynowane, a rozdane jako jałmużna”.
Jezus zachęca swoich słuchaczy do tego, by mieli właściwą postawę wobec dóbr tego świata i podstawowych potrzeb każdego. Co to znaczy: gromadzić sobie skarby w niebie? Robi tak ten, kto „z wdzięcznością przyjmuje i posługuje się dobrami, dzieląc się nimi z innymi”. Nie jest to przeciwstawienie dóbr ‘ziemskich’ i ‘niebieskich’. ‘Skarby w niebie’ to ‘ziemskie dobra’, ale „nie magazynowane, a rozdane jako jałmużna”.
Jezus zachęca, by modlitwa nie była paplaniem, wygłaszaniem banałów. Nie można w niej mnożyć słów i formuł, niemal magicznie traktowanych, by wywrzeć nacisk na Boga i uzyskać od Niego jakiś efekt. Nie o to chodzi w modlitwie: to jest wypaczenie i nadużycie. 
Jezus zachęca, by modlitwa nie była paplaniem, wygłaszaniem banałów. Nie można w niej mnożyć słów i formuł, niemal magicznie traktowanych, by wywrzeć nacisk na Boga i uzyskać od Niego jakiś efekt. Nie o to chodzi w modlitwie: to jest wypaczenie i nadużycie. 
Jezus przestrzega słuchaczy, żeby "uczynków pobożnych" nie robili na pokaz, gdyż to pozbawi ich "zasługi". Uczynki pobożne - sprawiedliwość - to nie tylko cnota moralna, ale przede wszystkim radykalna wierność, przylgnięcie do woli Bożej. To nie "poprawność" postępowania, ale właściwa postawa - motywacja.
Jezus przestrzega słuchaczy, żeby "uczynków pobożnych" nie robili na pokaz, gdyż to pozbawi ich "zasługi". Uczynki pobożne - sprawiedliwość - to nie tylko cnota moralna, ale przede wszystkim radykalna wierność, przylgnięcie do woli Bożej. To nie "poprawność" postępowania, ale właściwa postawa - motywacja.
Zwykle czujemy więź z podobnymi sobie. Ewangelia poszerza to pole. Miłość chrześcijańska wymaga szacunku, nie sprowadza ludzi do jednego poziomu, nie wymaga ‘zgodności’ w poglądach i przeżyciach. To nie filantropia, ale uczestniczenie w ‘miłości Boga’.
Zwykle czujemy więź z podobnymi sobie. Ewangelia poszerza to pole. Miłość chrześcijańska wymaga szacunku, nie sprowadza ludzi do jednego poziomu, nie wymaga ‘zgodności’ w poglądach i przeżyciach. To nie filantropia, ale uczestniczenie w ‘miłości Boga’.
Jezus pokazuje w praktyce, jak unikać przemocy. Nie chodzi o ‘poddanie się’, apatyczną rezygnację z reakcji, ale o wykonywanie zwyczajnych, pozytywnych gestów: ‘nie odpowiadajcie tym samym’, nie rozkręcajcie spirali zła i przemocy. To jest możliwe tylko w powiązaniu z miłością bliźniego, a zwłaszcza nieprzyjaciół.
Jezus pokazuje w praktyce, jak unikać przemocy. Nie chodzi o ‘poddanie się’, apatyczną rezygnację z reakcji, ale o wykonywanie zwyczajnych, pozytywnych gestów: ‘nie odpowiadajcie tym samym’, nie rozkręcajcie spirali zła i przemocy. To jest możliwe tylko w powiązaniu z miłością bliźniego, a zwłaszcza nieprzyjaciół.
Nie "użalenie się" z powodu "chorób i słabości" ale współczucie, które wypływa z Jego bezinteresownej i czynnej miłości. Takim wzrokiem Jezus patrzy na wszystkich swoich uczniów. On troszczy się o nich, zna ich do głębi. Wychodzi naprzeciw ich oczekiwaniom.
Nie "użalenie się" z powodu "chorób i słabości" ale współczucie, które wypływa z Jego bezinteresownej i czynnej miłości. Takim wzrokiem Jezus patrzy na wszystkich swoich uczniów. On troszczy się o nich, zna ich do głębi. Wychodzi naprzeciw ich oczekiwaniom.
Józef i Maryja są zaskoczeni i zdziwieni zniknięciem Jezusa. ‘Czemuś nam to uczynił?’ – wyraża zawód i bezradność. Jezus też musiał pokonać swoją drogę wiary, przyjęcia, że wszystko musi się stać we właściwym czasie. Trwanie w rozgoryczeniu świadczy o niezgodzie na Boży plan, jest niezgodą na ‘drogę’.
Józef i Maryja są zaskoczeni i zdziwieni zniknięciem Jezusa. ‘Czemuś nam to uczynił?’ – wyraża zawód i bezradność. Jezus też musiał pokonać swoją drogę wiary, przyjęcia, że wszystko musi się stać we właściwym czasie. Trwanie w rozgoryczeniu świadczy o niezgodzie na Boży plan, jest niezgodą na ‘drogę’.
‘Mądrzy i roztropni’ to elita Izraela, rabini, faryzeusze, którzy burzyli się na słowa Jezusa i gorszyli Jego nauczaniem o biednych. ‘Prostaczek’ to przeciwieństwo do ‘mądrego i uczonego’. Objawienie Boga owym prostaczkom nie czyni z nich ‘uczonych’, nie tworzy nowej kasty. Oni odkrywają Boga w Jezusie z Nazaretu, nie za pośrednictwem doktryny czy moralności, ale w spotkaniu z osobą.
‘Mądrzy i roztropni’ to elita Izraela, rabini, faryzeusze, którzy burzyli się na słowa Jezusa i gorszyli Jego nauczaniem o biednych. ‘Prostaczek’ to przeciwieństwo do ‘mądrego i uczonego’. Objawienie Boga owym prostaczkom nie czyni z nich ‘uczonych’, nie tworzy nowej kasty. Oni odkrywają Boga w Jezusie z Nazaretu, nie za pośrednictwem doktryny czy moralności, ale w spotkaniu z osobą.
Życie pełne to życie pojednania z bliźnim. Jeśli nie żyję w zgodzie z bratem, nie dążę do zgody, nie wypełniam przykazania. Jezus nie stosuje "kazuistyki", roztrząsając do jakiego momentu "jestem jeszcze OK". On zachęca do stosowania logiki całkowitego daru z samego siebie. 
Życie pełne to życie pojednania z bliźnim. Jeśli nie żyję w zgodzie z bratem, nie dążę do zgody, nie wypełniam przykazania. Jezus nie stosuje "kazuistyki", roztrząsając do jakiego momentu "jestem jeszcze OK". On zachęca do stosowania logiki całkowitego daru z samego siebie. 
Wielokrotnie w naszym życiu doświadczamy napięcia między "wypełnianiem prawa", zachowywaniem przykazań, dostosowywaniem się do przepisów i wskazań religijnych, a odczuciami i intuicjami w konkretnych, życiowych sytuacjach.
Wielokrotnie w naszym życiu doświadczamy napięcia między "wypełnianiem prawa", zachowywaniem przykazań, dostosowywaniem się do przepisów i wskazań religijnych, a odczuciami i intuicjami w konkretnych, życiowych sytuacjach.
„Wasze światło… przed ludźmi”. Ten werset nie zachęca nas do ‘chwalenia się’ w jakikolwiek sposób, ale do ‘bycia światłem’, ‘świecenia dobrymi uczynkami’ po to, aby ludzie mogli chwalić Boga – Ojca waszego w niebie.
„Wasze światło… przed ludźmi”. Ten werset nie zachęca nas do ‘chwalenia się’ w jakikolwiek sposób, ale do ‘bycia światłem’, ‘świecenia dobrymi uczynkami’ po to, aby ludzie mogli chwalić Boga – Ojca waszego w niebie.
Deon.pl
Kryteria Boga są inne od naszych, a wręcz czasami sprzeczne z naszymi. Fundamentem Bożego błogosławieństwa nie jest ‘bycie poszkodowanym’, a ono nie jest też rozgrzeszeniem z trwania w ‘niesprawiedliwości’. Jest wezwaniem do działania wobec innych w logice ‘Bożej sprawiedliwości’, dającej każdemu według potrzeby.
Kryteria Boga są inne od naszych, a wręcz czasami sprzeczne z naszymi. Fundamentem Bożego błogosławieństwa nie jest ‘bycie poszkodowanym’, a ono nie jest też rozgrzeszeniem z trwania w ‘niesprawiedliwości’. Jest wezwaniem do działania wobec innych w logice ‘Bożej sprawiedliwości’, dającej każdemu według potrzeby.
„On wstał i poszedł za Nim”. Wstał – czyli podniósł się, obudził, został wskrzeszony. Mateusz przeszedł ze śmierci do życia i przyprowadza do Pana innych słabych i grzesznych. To jest prawdziwe powołanie każdego z nas. To jest także kryterium autentyczności pójścia za Bogiem miłosierdzia, przebaczenia i uleczenia.
„On wstał i poszedł za Nim”. Wstał – czyli podniósł się, obudził, został wskrzeszony. Mateusz przeszedł ze śmierci do życia i przyprowadza do Pana innych słabych i grzesznych. To jest prawdziwe powołanie każdego z nas. To jest także kryterium autentyczności pójścia za Bogiem miłosierdzia, przebaczenia i uleczenia.
Wrzuciła dwa pieniążki… wszystko… najwięcej… W świątyni było 13 skarbon na daniny i ofiary. „Kapłan kontrolował ważność monety i głośno określał jej wartość”. Nie ilość ani materialna wartość jest najistotniejsza, ale motywacja. Uboga wdowa jest niedościgłym wzorem zaufania Bogu.
Wrzuciła dwa pieniążki… wszystko… najwięcej… W świątyni było 13 skarbon na daniny i ofiary. „Kapłan kontrolował ważność monety i głośno określał jej wartość”. Nie ilość ani materialna wartość jest najistotniejsza, ale motywacja. Uboga wdowa jest niedościgłym wzorem zaufania Bogu.
Ewangelia koryguje nasze idee w odniesieniu do Boga, bo często nie idziemy za Jezusem, ale za naszymi fantazjami, które stosujemy do Niego.
Ewangelia koryguje nasze idee w odniesieniu do Boga, bo często nie idziemy za Jezusem, ale za naszymi fantazjami, które stosujemy do Niego.
‘Sprzeczali się między sobą’. To jest ‘przykra’ prawda o życiu uczniów Chrystusa, że to, co ma być znakiem jedności, jest często powodem ‘sporów i walki’. Wielka, jednocząca nas świętość, jest areną oskarżeń i podziałów. Nie jesteśmy inni od ‘naszych ojców’, także tych współczesnych Jezusowi. On też zada nam pytanie: „czy i wy chcecie odejść?”
‘Sprzeczali się między sobą’. To jest ‘przykra’ prawda o życiu uczniów Chrystusa, że to, co ma być znakiem jedności, jest często powodem ‘sporów i walki’. Wielka, jednocząca nas świętość, jest areną oskarżeń i podziałów. Nie jesteśmy inni od ‘naszych ojców’, także tych współczesnych Jezusowi. On też zada nam pytanie: „czy i wy chcecie odejść?”
„Nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej”. Jezus uświadamia Saduceuszom, że za bardzo są przywiązani do własnych wizji i interpretacji, nie dopuszczając do siebie prawdy, iż Bóg jest ‘większy’ od wszystkiego, co o Nim wiemy, myślimy i rozumiemy. Objawienie jest progresywne, rozwija się w czasie, dostosowuje się do Bożej pedagogiki i naszej zdolności zrozumienia.
„Nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej”. Jezus uświadamia Saduceuszom, że za bardzo są przywiązani do własnych wizji i interpretacji, nie dopuszczając do siebie prawdy, iż Bóg jest ‘większy’ od wszystkiego, co o Nim wiemy, myślimy i rozumiemy. Objawienie jest progresywne, rozwija się w czasie, dostosowuje się do Bożej pedagogiki i naszej zdolności zrozumienia.
Prowadzimy "polityczne gry" z Bogiem, targujemy się z Nim o różne rzeczy. Ciągle "wystawiamy Go na próbę", próbując "przeforsować" swoje. Ostatecznie odkrywamy, że Bożą drogą są tylko te postawy, które wypływają z miłości, są pokorne i służebne. Jeśli to uznajemy, rodzi się "podziw". Inaczej jest bunt i odrzucenie.
Prowadzimy "polityczne gry" z Bogiem, targujemy się z Nim o różne rzeczy. Ciągle "wystawiamy Go na próbę", próbując "przeforsować" swoje. Ostatecznie odkrywamy, że Bożą drogą są tylko te postawy, które wypływają z miłości, są pokorne i służebne. Jeśli to uznajemy, rodzi się "podziw". Inaczej jest bunt i odrzucenie.
Boże działanie przez całą historię napotykało na mur człowieczej odmowy. Ale, paradoksalnie, całe to ludzkie zło nie niweczy planu Boga, ale wypełnia go w sposób doskonały. Ukazuje bowiem ostatecznie wszechmocnego Boga, który jest w pełni miłosierdziem. On respektuje naszą wolność, ale przezwycięża zło przez miłość aż po śmierć na krzyżu i pusty grób. 
Boże działanie przez całą historię napotykało na mur człowieczej odmowy. Ale, paradoksalnie, całe to ludzkie zło nie niweczy planu Boga, ale wypełnia go w sposób doskonały. Ukazuje bowiem ostatecznie wszechmocnego Boga, który jest w pełni miłosierdziem. On respektuje naszą wolność, ale przezwycięża zło przez miłość aż po śmierć na krzyżu i pusty grób. 
Niedziela, w której w szczególny sposób mierzymy się z tajemnicą Boga w Trójcy Świętej Jedynego, motywuje nas do intelektualnego wysiłku, przypominając, że wiara nie jest (jak chciałoby wielu, bo to zwyczajnie dużo łatwiejsze) biernym przyjmowaniem teologicznych dogmatów, ale drogą poznawania Boga ukrytego za sformułowaniami nienadążającymi za bogactwem kryjącym się w treści Objawienia. Nie na podziwie mamy jednak poprzestać, lecz uwierzyć, że to, co ludzkimi słowami próbujemy powiedzieć o Trójcy Świętej, jest życiem, do którego drzwi otworzył nam na oścież Jezus Chrystus.
Niedziela, w której w szczególny sposób mierzymy się z tajemnicą Boga w Trójcy Świętej Jedynego, motywuje nas do intelektualnego wysiłku, przypominając, że wiara nie jest (jak chciałoby wielu, bo to zwyczajnie dużo łatwiejsze) biernym przyjmowaniem teologicznych dogmatów, ale drogą poznawania Boga ukrytego za sformułowaniami nienadążającymi za bogactwem kryjącym się w treści Objawienia. Nie na podziwie mamy jednak poprzestać, lecz uwierzyć, że to, co ludzkimi słowami próbujemy powiedzieć o Trójcy Świętej, jest życiem, do którego drzwi otworzył nam na oścież Jezus Chrystus.