W Piśmie Świętym czytamy, że Pan przygotuje ucztę z tłustego mięsa i wybornych win, dosłownie: "ucztę z tłustych mięs". - Mam świadomość, że kiedy słyszą to wegetarianie, to raczej ten obraz ich przeraża niż zachwyca i myślą sobie wtedy: „Ależ uczta, znów nie będę miał nic do zjedzenia” - pisze ks. Krzysztof Porosło. Do czego prowadzi "duchowy wegetarianizm" i co dla nas oznacza obraz takiej uczty?  Wyjaśniamy to w pierwszym odcinku cyklu "Tajemnice Adwentu", przygotowanego dla was na #Adwent2022. 
W Piśmie Świętym czytamy, że Pan przygotuje ucztę z tłustego mięsa i wybornych win, dosłownie: "ucztę z tłustych mięs". - Mam świadomość, że kiedy słyszą to wegetarianie, to raczej ten obraz ich przeraża niż zachwyca i myślą sobie wtedy: „Ależ uczta, znów nie będę miał nic do zjedzenia” - pisze ks. Krzysztof Porosło. Do czego prowadzi "duchowy wegetarianizm" i co dla nas oznacza obraz takiej uczty?  Wyjaśniamy to w pierwszym odcinku cyklu "Tajemnice Adwentu", przygotowanego dla was na #Adwent2022. 
Logo źródła: MANDO Zbigniew Parafianowicz
Na początku marca 2022 roku, po tym jak Rosjanom nie udało się z marszu zdobyć Kijowa, pojawiła się nadzieja na rozmowy o zawieszeniu broni. Współpracownicy Wołodymyra Zełenskiego mówili o gotowości do negocjacji – pisze dziennikarz i reporter wojenny Zbigniew Parafianowicz w książce "Śniadanie pachnie trupem", której fragment publikujemy.
Na początku marca 2022 roku, po tym jak Rosjanom nie udało się z marszu zdobyć Kijowa, pojawiła się nadzieja na rozmowy o zawieszeniu broni. Współpracownicy Wołodymyra Zełenskiego mówili o gotowości do negocjacji – pisze dziennikarz i reporter wojenny Zbigniew Parafianowicz w książce "Śniadanie pachnie trupem", której fragment publikujemy.
Logo źródła: MANDO Jan Świtała
Szpitalny oddział ratunkowy powinien być miejscem, do którego trafiają ludzie w stanie nagłego zagrożenia życia i zdrowia, czyli z urwanymi rękoma czy zatrzymaniem krążenia. W ostateczności, jeśli w okolicy nie ma porodówki, możemy przyjąć na świat nowego obywatela. W założeniu chodzi więc o opiekę na ludźmi, którzy są już jedną nogą po drugiej stronie, względnie obiema nogami, ale mamy jeszcze jakiekolwiek szanse ich stamtąd wyciągnąć - pisze Jan Świtała w książce "Polski SOR. Uwaga, będzie bolało", której fragment publikujemy.
Szpitalny oddział ratunkowy powinien być miejscem, do którego trafiają ludzie w stanie nagłego zagrożenia życia i zdrowia, czyli z urwanymi rękoma czy zatrzymaniem krążenia. W ostateczności, jeśli w okolicy nie ma porodówki, możemy przyjąć na świat nowego obywatela. W założeniu chodzi więc o opiekę na ludźmi, którzy są już jedną nogą po drugiej stronie, względnie obiema nogami, ale mamy jeszcze jakiekolwiek szanse ich stamtąd wyciągnąć - pisze Jan Świtała w książce "Polski SOR. Uwaga, będzie bolało", której fragment publikujemy.
Logo źródła: MANDO Zbigniew Parafianowicz
Rosjanie w Buczy więzili i torturowali. Dokonywali pozorowanych egzekucji i zabijali naprawdę. Wiele ofiar znaleziono na ulicy z reklamówkami w rękach – ci ludzie po prostu wychodzili, żeby zdobyć coś do jedzenia. Część ciał palono, aby zatrzeć ślady. Okazało się, że jednak nieprofesjonalnie. Wszystko udało się ustalić. Amatorskie było pozostawienie w kwaterze wojskowej w Buczy sprzętu elektronicznego, a w nim plików komputerowych, które pozwoliły zidentyfikować sprawców - pisze dziennikarz i reporter wojenny Zbigniew Parafianowicz w książce "Śniadanie pachnie trupem", której fragment publikujemy.
Rosjanie w Buczy więzili i torturowali. Dokonywali pozorowanych egzekucji i zabijali naprawdę. Wiele ofiar znaleziono na ulicy z reklamówkami w rękach – ci ludzie po prostu wychodzili, żeby zdobyć coś do jedzenia. Część ciał palono, aby zatrzeć ślady. Okazało się, że jednak nieprofesjonalnie. Wszystko udało się ustalić. Amatorskie było pozostawienie w kwaterze wojskowej w Buczy sprzętu elektronicznego, a w nim plików komputerowych, które pozwoliły zidentyfikować sprawców - pisze dziennikarz i reporter wojenny Zbigniew Parafianowicz w książce "Śniadanie pachnie trupem", której fragment publikujemy.
Próba przejęcia przez Rosję kontroli nad tym Ukrainą nie rozpoczęła się w 2022 roku, kiedy Władimir Putin dokonał agresji i chciał zdobyć Kijów, ani w 2014 roku, kiedy zagarnął Krym. Te próby trwają od 2004 r., kiedy KGB chciało otruć prozachodniego kandydata na prezydenta Ukrainy. Podbicie Ukrainy miało być esencją odbudowy imperium, a jest dekonstrukcją mitu rosyjskiego świata - pisze dziennikarz i reporter wojenny Zbigniew Parafianowicz w książce "Śniadanie pachnie trupem".
Próba przejęcia przez Rosję kontroli nad tym Ukrainą nie rozpoczęła się w 2022 roku, kiedy Władimir Putin dokonał agresji i chciał zdobyć Kijów, ani w 2014 roku, kiedy zagarnął Krym. Te próby trwają od 2004 r., kiedy KGB chciało otruć prozachodniego kandydata na prezydenta Ukrainy. Podbicie Ukrainy miało być esencją odbudowy imperium, a jest dekonstrukcją mitu rosyjskiego świata - pisze dziennikarz i reporter wojenny Zbigniew Parafianowicz w książce "Śniadanie pachnie trupem".
Na trzeźwo Jan Himilsbach zastanawiał się, co ma po pijaku powiedzieć - tak w jednej z anegdot opisał siebie bohater książki Ryszarda Abrahama. "Himilsbach. Ja to chętnie napiłbym się kawy" jest ulepioną z różnych historii opowieścią o aktorze-naturszczyku i pisarzu w jednej sobie, który w życiu był także kamieniarzem, pracownikiem kopalni i piekarni, rybakiem na kutrze, pomocnikiem gajowego, ślusarzem i grabarzem. Cokolwiek robił, towarzyszyły mu dwa zachowania: dużo pił i nieustannie przeklinał.
Na trzeźwo Jan Himilsbach zastanawiał się, co ma po pijaku powiedzieć - tak w jednej z anegdot opisał siebie bohater książki Ryszarda Abrahama. "Himilsbach. Ja to chętnie napiłbym się kawy" jest ulepioną z różnych historii opowieścią o aktorze-naturszczyku i pisarzu w jednej sobie, który w życiu był także kamieniarzem, pracownikiem kopalni i piekarni, rybakiem na kutrze, pomocnikiem gajowego, ślusarzem i grabarzem. Cokolwiek robił, towarzyszyły mu dwa zachowania: dużo pił i nieustannie przeklinał.
Dawid Ogrodnik wcielając się w ks. Jana Kaczkowskiego w filmie „Johnny” doświadczył wiele trudnych, ale i pięknych momentów. Musiał dogłębnie poznać tę niezwykłą postać, zajrzeć do jej wnętrza i robić to, czym na co dzień zajmował się kapłan – być obecny wśród umierających. O ks. Kaczkowskim i przygotowaniach do filmu „Johhny” Dawid Ogrodnik opowiada w książce „Koniec gry” (Wydawnictwo MANDO).
Dawid Ogrodnik wcielając się w ks. Jana Kaczkowskiego w filmie „Johnny” doświadczył wiele trudnych, ale i pięknych momentów. Musiał dogłębnie poznać tę niezwykłą postać, zajrzeć do jej wnętrza i robić to, czym na co dzień zajmował się kapłan – być obecny wśród umierających. O ks. Kaczkowskim i przygotowaniach do filmu „Johhny” Dawid Ogrodnik opowiada w książce „Koniec gry” (Wydawnictwo MANDO).
11 października 1962 r. papież Jan XXIII dokonał otwarcia obrad Soboru Watykańskiego II, którego zwołanie zapowiedział - zaskakując świat i ludzi Kościoła - na początku swojego pontyfikatu, w styczniu 1959 r. To przełomowe wydarzenie w dziejach Kościoła powszechnego było też - jak pisze o. John W. O’Malley SJ - "przypuszczalnie największym spotkaniem w dziejach świata".
11 października 1962 r. papież Jan XXIII dokonał otwarcia obrad Soboru Watykańskiego II, którego zwołanie zapowiedział - zaskakując świat i ludzi Kościoła - na początku swojego pontyfikatu, w styczniu 1959 r. To przełomowe wydarzenie w dziejach Kościoła powszechnego było też - jak pisze o. John W. O’Malley SJ - "przypuszczalnie największym spotkaniem w dziejach świata".
Za życia stał się legendą i wiele robił, żeby swój mit podtrzymywać. Janowi Himilsbachowi absurd towarzyszył od początku istnienia – pisze Ryszard Abraham w książce „Himilsbach. Ja to chętnie napiłbym się kawy” (Wydawnictwo MANDO).
Za życia stał się legendą i wiele robił, żeby swój mit podtrzymywać. Janowi Himilsbachowi absurd towarzyszył od początku istnienia – pisze Ryszard Abraham w książce „Himilsbach. Ja to chętnie napiłbym się kawy” (Wydawnictwo MANDO).
Jezus nie czynił wszystkich głodnych sytymi (...), a ludzi ze społecznego marginesu nie przyprowadził do centrum drogą rewolucyjnego przewrotu, żeby uczynić ich silnymi i bogatymi. Nie zapewnił płaczącym dobrej rozrywki i nie obiecał prześladowanym nieba na ziemi, sprawiedliwego społeczeństwa w bliskiej przyszłości czy nęcącej perspektywy życia pozbawionego ryzyka, przeszkód i krzyży. (...) Błogosławił ubogim – nie w taki sposób, by utwierdzać ubogich w ich położeniu, serwując im opium obietnicy nagrody po śmierci, jak odczytują tę scenę niektórzy marksiści - pisze ks. Tomáš Halik w książce "Cierpliwość wobec Boga".
Jezus nie czynił wszystkich głodnych sytymi (...), a ludzi ze społecznego marginesu nie przyprowadził do centrum drogą rewolucyjnego przewrotu, żeby uczynić ich silnymi i bogatymi. Nie zapewnił płaczącym dobrej rozrywki i nie obiecał prześladowanym nieba na ziemi, sprawiedliwego społeczeństwa w bliskiej przyszłości czy nęcącej perspektywy życia pozbawionego ryzyka, przeszkód i krzyży. (...) Błogosławił ubogim – nie w taki sposób, by utwierdzać ubogich w ich położeniu, serwując im opium obietnicy nagrody po śmierci, jak odczytują tę scenę niektórzy marksiści - pisze ks. Tomáš Halik w książce "Cierpliwość wobec Boga".
„Jedynym ratunkiem dla naszych finansów było sprzedanie pawilonu gastronomicznego, z czym nie mogliśmy się uporać przez dwa lata” - przeczytaj świadectwo, jak Wenanty Katarzyniec rozwiązuje sprawy niemożliwe.
„Jedynym ratunkiem dla naszych finansów było sprzedanie pawilonu gastronomicznego, z czym nie mogliśmy się uporać przez dwa lata” - przeczytaj świadectwo, jak Wenanty Katarzyniec rozwiązuje sprawy niemożliwe.
Logo źródła: MANDO Deon.pl / tk
- Od dziecka byłem dość chorowity, co nie predysponuje do nawiązywania i budowania więzi, choć z pewnością może. Moim przeznaczeniem stało się uczucie samotności - przyznaje aktor Dawid Ogrodnik w rozmowie z Damianem Jankowskim. Publikujemy fragment książki "Koniec Gry. Dawid Ogrodnik", która właśnie trafiła do sprzedaży.
- Od dziecka byłem dość chorowity, co nie predysponuje do nawiązywania i budowania więzi, choć z pewnością może. Moim przeznaczeniem stało się uczucie samotności - przyznaje aktor Dawid Ogrodnik w rozmowie z Damianem Jankowskim. Publikujemy fragment książki "Koniec Gry. Dawid Ogrodnik", która właśnie trafiła do sprzedaży.
Wiesław Gołas miał 14 lat i był harcerzem "Szarych Szeregów". Wpadł w ręce Niemców, kiedy ukradł amunicję z wojskowej ciężarówki. Trafił do więzienia gestapo w Kielcach. O tym, jak był bity i torturowany, opowiedział swojej córce Agnieszce Gołas. Zapis tej rozmowy znalazł się w książce "Gołas. Biografia własnymi słowami", której fragmenty publikujemy.
Wiesław Gołas miał 14 lat i był harcerzem "Szarych Szeregów". Wpadł w ręce Niemców, kiedy ukradł amunicję z wojskowej ciężarówki. Trafił do więzienia gestapo w Kielcach. O tym, jak był bity i torturowany, opowiedział swojej córce Agnieszce Gołas. Zapis tej rozmowy znalazł się w książce "Gołas. Biografia własnymi słowami", której fragmenty publikujemy.
Logo źródła: WAM Deon.pl / tk
- Mówi się, że niepłodność jest problemem cywilizacyjnym. Wiele par dostaje diagnozę niepłodności idiopatycznej. Gdzie widzi pani przyczyny niepłodności? - na tak postawione przez Annę Marek-Cycoń pytanie odpowiada znana specjalista w sprawach zdrowego żywienia dr Ewa Dąbrowska: - Tak zwana niepłodność idiopatyczna oznacza, że przyczyna jej jest nieznana. Próbowałam znaleźć tę przyczynę i wszystko wskazuje, że zaczęło się od złego żywienia.
- Mówi się, że niepłodność jest problemem cywilizacyjnym. Wiele par dostaje diagnozę niepłodności idiopatycznej. Gdzie widzi pani przyczyny niepłodności? - na tak postawione przez Annę Marek-Cycoń pytanie odpowiada znana specjalista w sprawach zdrowego żywienia dr Ewa Dąbrowska: - Tak zwana niepłodność idiopatyczna oznacza, że przyczyna jej jest nieznana. Próbowałam znaleźć tę przyczynę i wszystko wskazuje, że zaczęło się od złego żywienia.
Ryszard Stocki
"Patrząc na doświadczenia życiowe czołowych ateistów, którzy pozbawiają nas sensu życia i światu narzucają swoje teorie, możemy przypuszczać działanie mechanizmu nadawania sensu – czyli dostosowywania poglądów do swoich zachowań" - pisze Ryszard Stocki w książce "Nieobliczalny eksperyment. Jak mądrze żyć w XXI wieku?".
"Patrząc na doświadczenia życiowe czołowych ateistów, którzy pozbawiają nas sensu życia i światu narzucają swoje teorie, możemy przypuszczać działanie mechanizmu nadawania sensu – czyli dostosowywania poglądów do swoich zachowań" - pisze Ryszard Stocki w książce "Nieobliczalny eksperyment. Jak mądrze żyć w XXI wieku?".
Deon.pl / tk
Czy dieta warzywno-owocowa może być pomocna na problemy z płodnością? - Od ponad 30 lat zajmuje się leczeniem ludzi postem. Widzieliśmy bardzo wiele efektów tego leczenie, ale niektórzy przy okazji uzyskali płodność - mówi dr Ewa Dąbrowska.
Czy dieta warzywno-owocowa może być pomocna na problemy z płodnością? - Od ponad 30 lat zajmuje się leczeniem ludzi postem. Widzieliśmy bardzo wiele efektów tego leczenie, ale niektórzy przy okazji uzyskali płodność - mówi dr Ewa Dąbrowska.
Logo źródła: WAM Deon.pl / tk
- Widzę wyraźnie związek między stresem a rozwojem chorób nowotworowych. Rok 2010 był dla mnie pełen napięcia. Kończyliśmy budowę hospicjum i je wyposażaliśmy. Podpisaliśmy kontrakt, mieliśmy pierwszych pacjentów. Zacząłem odczuwać ból w brzuchu – wyznał ks. Jan Kaczkowski w rozmowie z Piotrem Żyłką w książce „Życie na pełnej petardzie - czyli wiara, polędwica i miłość”. Ks. Jan Kaczkowski odszedł 28 marca 2016 r. w wieku 38 lat.
- Widzę wyraźnie związek między stresem a rozwojem chorób nowotworowych. Rok 2010 był dla mnie pełen napięcia. Kończyliśmy budowę hospicjum i je wyposażaliśmy. Podpisaliśmy kontrakt, mieliśmy pierwszych pacjentów. Zacząłem odczuwać ból w brzuchu – wyznał ks. Jan Kaczkowski w rozmowie z Piotrem Żyłką w książce „Życie na pełnej petardzie - czyli wiara, polędwica i miłość”. Ks. Jan Kaczkowski odszedł 28 marca 2016 r. w wieku 38 lat.
Izabela Trojanowska znana jest dziś najbardziej z roli Moniki Ross-Nawrot w serialu "Klan". Widzom w Polsce dała się jednak na początku poznać jako bardzo ekspresywna piosenkarka, której przeboje "Tyle samo prawd ile kłamstw" czy "Wszystko czego dziś chcę" grano we wszystkich radiostacjach i na dyskotekach w całym kraju. Mało kto wie, że kariera sceniczna Izabeli Trojanowskiej (z domu Schuetz) rozpoczęła się od chóru katedralnego i festiwalu piosenki religijnej, na którym nagrody gratulowali jej kardynałowie Stefan Wyszyński i Karol Wojtyła.
Izabela Trojanowska znana jest dziś najbardziej z roli Moniki Ross-Nawrot w serialu "Klan". Widzom w Polsce dała się jednak na początku poznać jako bardzo ekspresywna piosenkarka, której przeboje "Tyle samo prawd ile kłamstw" czy "Wszystko czego dziś chcę" grano we wszystkich radiostacjach i na dyskotekach w całym kraju. Mało kto wie, że kariera sceniczna Izabeli Trojanowskiej (z domu Schuetz) rozpoczęła się od chóru katedralnego i festiwalu piosenki religijnej, na którym nagrody gratulowali jej kardynałowie Stefan Wyszyński i Karol Wojtyła.
Logo źródła: WAM Deon.pl / tk
Czy można zadać sobie lub drugiemu człowiekowi śmierć wewnętrzną? - Niestety można. Zwłaszcza gdy robi się to w sposób przemyślany. Możemy komuś powiedzieć: „nigdy cię nie kochałem”, „nigdy nie byłeś mi bliski” – powiedział ks. Jan Kaczkowski w rozmowie z Katarzyną Szkarpetowską. Publikujemy fragment książki „Dekalog księdza Jana Kaczkowskiego”.
Czy można zadać sobie lub drugiemu człowiekowi śmierć wewnętrzną? - Niestety można. Zwłaszcza gdy robi się to w sposób przemyślany. Możemy komuś powiedzieć: „nigdy cię nie kochałem”, „nigdy nie byłeś mi bliski” – powiedział ks. Jan Kaczkowski w rozmowie z Katarzyną Szkarpetowską. Publikujemy fragment książki „Dekalog księdza Jana Kaczkowskiego”.
8 września przypada święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Tradycja chrześcijańska głosi, że Matka Boża urodziła się w Jerozolimie, w domu swoich rodziców Joachima i Anny, którzy latami wyczekiwali dziecka. Na miejscu tego domu znajduje się kościół św. Anny, który w książce "Na ziemi Boga" opisuje Stanisław Biel SJ.
8 września przypada święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Tradycja chrześcijańska głosi, że Matka Boża urodziła się w Jerozolimie, w domu swoich rodziców Joachima i Anny, którzy latami wyczekiwali dziecka. Na miejscu tego domu znajduje się kościół św. Anny, który w książce "Na ziemi Boga" opisuje Stanisław Biel SJ.