- Myślę, że posiadanie dziecka bywa demonizowane przez otoczenie. Do mnie trafiały same negatywne wiadomości: że jak zostaniesz mamą, to koniec z twoim spełnionym życiem, zostają tylko pieluchy, bety i nieprzespane noce, że się w tym zakopiesz. Był taki moment, kiedy mój mąż mówił, że jak sami nie zostaniemy rodzicami, to będziemy musieli pomyśleć nad jakąś alternatywą. Ja też miałam takie myśli i pytałam Boga: „Dlaczego nie dajesz mi upragnionego dziecka, skoro jestem tak blisko Ciebie?” - mówi aktorka teatralna i filmowa Dominika Gwit-Dunaszewska w rozmowie z Katarzyną Olubińską.
Choć intuicja i zdrowy rozsądek podpowiadają, że warto uciekać od tego, co nas krzywdzi, wiele osób nieświadomie powiela wzorce wyniesione z dzieciństwa – nawet jeśli prowadzą one do cierpienia. Zwłaszcza ci, którzy dorastali w rodzinach z problemem alkoholowym, często odnajdują „bezpieczne” miejsce w emocjonalnie znajomych, choć toksycznych relacjach.
W dobie przeciążenia informacyjnego i powierzchownych poradników samopomocowych, książka ks. Krzysztofa Matuszewskiego „Wyjść poza schemat” stanowi rzadki przykład publikacji, która w sposób pogłębiony, mądry i integralny łączy psychologię z duchowością. Autor, będący jednocześnie teologiem, psychologiem i terapeutą, z wrażliwością przewodnika i precyzją badacza kreśli mapę mechanizmów wewnętrznych, które często sabotują rozwój człowieka – zarówno na poziomie emocji, jak i relacji z Bogiem.
Czasem czuję się tak przeraźliwie samiuteńka, że chce mi się wyć. Czasami wydaje mi się, że jestem totalnie sama w tym, co mnie przygniata, bo ludzie wokół mnie – nawet ci bliscy – mają swoje sprawy albo zwyczajnie w świecie nie rozumieją tego, przez co przechodzę. A Bóg wydaje się milczeć. Może też to znasz. Może wydaje ci się niekiedy, że nikt cię nie dostrzega, że ze wszystkim musisz się borykać o własnych siłach - pisze Maja Moller w książce "Marta i Maria. Jak poczuć się spełnioną mimo wewnętrznych sprzeczności". Publikujemy fragment książki.
Chrześcijanie mają różnorakie poglądy na temat trudności, ich pochodzenia oraz roli. Niektórzy uważają je za przekleństwo i dowód wyjścia spod Bożej łaski, inni twierdzą, że cierpienie jest konieczne na drodze do zbawienia. O ile prawdą jest, że Bóg może użyć trudności, które nas spotykają, aby nas czegoś nauczyć (trzeba przy tym pamiętać, że On zawsze przechodzi je razem z nami), to nie jest prawdą, jakoby Jego zamiarem było karanie nas poprzez celowe zsyłanie chorób, cierpienia czy trudności - pisze Irmina Wolniak w książce "Żyj świadomie, wierz świadomie. Duchowość zdrowa emocjonalnie". Publikujemy fragment.
Mojżesz wychowywał się w domu faraona, wśród Egipcjan. Uczył się tego, co oni, robił to, co oni, lecz dorastając, coraz częściej rozmyślał, jak układa się życie jego braci Izraelitów. Dochodziły do niego słuchy, że ciężko pracują, są źle traktowani, a nawet bici. Gdy był już dorosłym mężczyzną, postanowił to sprawdzić.
Po południu zająłem swój pokój w Casa Santa Marta. Po odstawieniu bagażu próbowałem otworzyć okiennice, ponieważ w środku było bardzo ciemno. Nie udało się. Jeden ze współbraci zwrócił się z tym samym problemem do sióstr prowadzących dom. Myślał, że chodzi o jakąś usterkę techniczną, ale usłyszał, że okiennice zostały zaryglowane. Klauzura związana z konklawe…
Czy widzieliście kiedyś NIC? Na pewno nie! Nawet w pustym i ciemnym pokoju jest podłoga pod nogami i możecie dotknąć ręką ściany. A kiedyś, bardzo, bardzo dawno temu, naprawdę nie było nic. Zupełnie nic. Był tylko Bóg. Bogu nie podobało się, że wszędzie jest tylko NIC.
Przeduchawianie to stan, w którym zbyt często lub obsesyjnie przypisujemy duchowe czy mistyczne pochodzenie rzeczom i zdarzeniom zupełnie naturalnym, a także obsesyjnie doszukujemy się ukrytego w nich duchowego przekazu. Często towarzyszy temu stanowi strach lub poczucie winy z powodu tego, że czegoś nie odczytaliśmy lub nie zrobiliśmy tego, czego mógł chcieć od nas Bóg - pisze Irmina Wolniak w książce "Żyj świadomie, wierz świadomie. Duchowość zdrowa emocjonalnie". Publikujemy fragment.
„Ja jestem Bogiem Abrahama, Izaaka, Jakuba, Pedra, Marietty, Armony, Marisy, Szymona – Bogiem wszystkich ludzi. Bierze od nas swoje nazwisko. Nazwiskiem Boga jest każdy z nas”, wyjaśnił. Stąd wniosek, że biorąc „nazwisko od naszych imion, Bóg tworzył naszą historię” – pisał papież Franciszek i Stefan von Kempis w książce „Księga ognia”.
Społeczne wyobrażenia o autyzmie wciąż pełne są uproszczeń, stereotypów i medycznych kalk - „autystyczne dziecko” to w powszechnym przekonaniu niemówiący chłopiec z niepełnosprawnością intelektualną. Tymczasem spektrum autyzmu to niezwykle złożony i różnorodny wachlarz ludzkich doświadczeń, który coraz częściej definiowany jest nie jako „zaburzenie”, ale jako alternatywna ścieżka rozwoju. O autyzmie opowiadają ci, którzy znają go najlepiej - osoby autystyczne.
Jak wzrasta tradycja? Wzrasta tak, jak wzrasta człowiek: poprzez dialog, który jest jak karmienie mlekiem dla dziecka. Dialog ze światem, który nas otacza. Dzięki niemu wzrastamy. Jeśli go nie prowadzimy, nie możemy wzrastać, pozostajemy zamknięci, mali, skarlali - mówił papież Franciszek w rozmowie z Dominique Woltonem. Publikujemy fragment książki „Otwieranie drzwi. Rozmowy o Kościele i świecie”.
René Girard, wybitny antropolog kultury i autor książki „Apokalipsa tu i teraz”, stawia kontrowersyjną, ale fascynującą tezę: nasze społeczeństwa zbudowane są na przemocy. Nie na kompromisie, nie na wspólnym interesie, ale na linczu. Żeby ludzie przestali się zabijać nawzajem, musieli wspólnie zabić kogoś „innego”.
Wyobraź sobie grę, w której musisz wymyślić coś, czego nikt inny się nie wstydzi. W puli są już miliony wyznań – od tych błahych, jak rozlane mleko, po głęboko skrywane sekrety. Czy masz szansę wygrać? Prawdopodobnie nie. Bo wstyd to uczucie, które dotyka nas wszystkich i w przeróżnych aspektach. Jak wpływa na nasze życie i czy da się go uporządkować?
Czym jest system kar i nagród? Z doświadczenia spotkań i rozmów wiem, że wielu współczesnych chrześcijan zmaga się z samymi sobą, próbując ogarnąć temat Bożej łaski. Blokuje ich wgrywany od wczesnego dzieciństwa system kar i nagród. Przedstawię teraz ideę tego systemu i spróbuję udowodnić, że chociaż intuicyjnie wydaje się on bardzo naturalny, to taki nie jest - pisze Irmina Wolniak.
Osobiście stałem się ofiarą najgorszych z możliwych uprzedzeń rasowych wobec Żydów i czarnoskórych. Wielokrotnie słyszałem, jacy to są Żydzi, i nie były to bynajmniej wypowiedzi pozytywne. To samo dotyczyło osób czarnoskórych, chociaż praktycznie nie mieszkali w naszym sąsiedztwie. Dzięki Bogu już na wczesnym etapie życia zorientowałem się, że zasłyszane opinie to właśnie uprzedzenia
Moja sprawczość działała cuda. Ale ta historia nie miała happy endu. Okazało się, że cuda to za mało, że to wszystko, czego dokonałam, nic nie dało. A ja miałam poczucie przegranej… I ciągle nie umiałam odpuścić, zrozumieć, że czegoś nie da się załatwić. Miałam trzydzieści siedem lat i po raz pierwszy świat postawił mnie w sytuacji, w której naprawdę nic już się nie dało.
Jest druga w nocy. Obudził mnie płacz mojego dwuipółletniego synka, który teraz stoi nade mną i krzyczy wniebogłosy. Mam pisk w uszach, czuję bezwład kończyn. Leżę na ziemi. Jak przez mgłę pamiętam, że proszę go, żeby poszedł do mojego pokoju po telefon. Jestem unieruchomiona we własnym ciele. To był dla mnie koszmar. Leżałam i myślałam w panice: i co teraz? Nie mogę się ruszyć. Mam pod opieką dziecko, moje ciało nie działa, nie mogę nawet podnieść ręki. I znikąd pomocy…
W czasie modlitwy powinniśmy zachowywać nieustanna uważność? Czy każda modlitwa jest zawsze wysłuchana? Powinniśmy się modlić nieustannie? Na te i inne pytania odpowiada kard. Charles Journet, szwajcarski teolog katolicki, który odegrał aktywną rolę podczas Soboru Watykańskiego II. W książce "Rozmowy o modlitwie", powołując się na św. Tomasza z Akwinu, przedstawia "mały katechizm modlitwy" i w oryginalny sposób odpowiada na szereg ważnych pytań.
O marce Max Factor słyszał chyba każdy. Zdobyła światowe uznanie w czasach, gdy rozwijał się przemysł filmowy w Hollywood, a każda aktorka korzystająca z jej usług wyglądała jak bóstwo. Nic więc dziwnego, że po produkty Max Faktor zaczęły później sięgać zwykłe Amerykanki i kobiety na całym świecie. Nie jest jednak powszechnie znana zdumiewająca historia tej marki, której założycielem był Polak Maksymilian Faktorowicz. Publikujemy fragment książki Freda E. Bastena "Max Factor. Twórca imperium piękna".
{{ article.description }}