Najpierw usłyszałem ogromny huk. Zanim pomyślałem, co się stało, poczułem bardzo silne uderzenie w tył głowy, wielki ból i wtedy ogarnęła mnie ciemność. Straciłem przytomność. Z jednej strony las, z drugiej nasyp kolejowy. Zrozumiałem, że na pomoc ludzką mogę liczyć tylko przez Boga. Przyszły mi na myśl trzy słowa, które wielokrotnie wypowiadałem w modlitwie: „Jezu, ufam Tobie!”.
Najpierw usłyszałem ogromny huk. Zanim pomyślałem, co się stało, poczułem bardzo silne uderzenie w tył głowy, wielki ból i wtedy ogarnęła mnie ciemność. Straciłem przytomność. Z jednej strony las, z drugiej nasyp kolejowy. Zrozumiałem, że na pomoc ludzką mogę liczyć tylko przez Boga. Przyszły mi na myśl trzy słowa, które wielokrotnie wypowiadałem w modlitwie: „Jezu, ufam Tobie!”.
Maria
Zakład, w którym pracowałam w 2003 roku, postawiono w stan likwidacji. Do świadczeń przedemerytalnych brakowało mi trzech lat pracy. Byłam załamana, bo kto w małym miasteczku przyjmie do pracy kobietę po pięćdziesiątce? Moje zdrowie pogarszało się coraz bardziej.
Zakład, w którym pracowałam w 2003 roku, postawiono w stan likwidacji. Do świadczeń przedemerytalnych brakowało mi trzech lat pracy. Byłam załamana, bo kto w małym miasteczku przyjmie do pracy kobietę po pięćdziesiątce? Moje zdrowie pogarszało się coraz bardziej.
Logo źródła: WAM M.R.
Dzień 18 czerwca 2006 roku na zawsze pozostanie w pamięci naszej rodziny, gdyż wtedy nasza jedyna córka Marta - wracając razem z kuzynem z wesela - uległa wypadkowi (kierowca był trzeźwy). Gdy z mężem dowiedzieliśmy się o tej tragedii, zaraz pojechaliśmy do szpitala. W drodze płakałam i modliłam się.
Dzień 18 czerwca 2006 roku na zawsze pozostanie w pamięci naszej rodziny, gdyż wtedy nasza jedyna córka Marta - wracając razem z kuzynem z wesela - uległa wypadkowi (kierowca był trzeźwy). Gdy z mężem dowiedzieliśmy się o tej tragedii, zaraz pojechaliśmy do szpitala. W drodze płakałam i modliłam się.
Justyna
Długo z mężem staraliśmy się o drugie dziecko. Udało się po kilku latach. Na pierwszych badaniach dowiedziałam się, że u płodu stwierdzono rozszczep kręgosłupa. Zaniemówiłam. Zaczęłam gorliwie się modlić za wstawiennictwem Ojca Świętego Jana Pawła II.
Długo z mężem staraliśmy się o drugie dziecko. Udało się po kilku latach. Na pierwszych badaniach dowiedziałam się, że u płodu stwierdzono rozszczep kręgosłupa. Zaniemówiłam. Zaczęłam gorliwie się modlić za wstawiennictwem Ojca Świętego Jana Pawła II.
Świadectwo anonimowe
"Z niechęcią myślałam o swoich słabościach, które przecież inni też musieli zauważyć. Byłam rozczarowana sobą i w gruncie rzeczy uważałam, że nie zasługują na przebaczenie". Przeczytaj świadectwo dotyczące spowiedzi, które wysłał do naszej redakcji jedna z czytelniczek.
"Z niechęcią myślałam o swoich słabościach, które przecież inni też musieli zauważyć. Byłam rozczarowana sobą i w gruncie rzeczy uważałam, że nie zasługują na przebaczenie". Przeczytaj świadectwo dotyczące spowiedzi, które wysłał do naszej redakcji jedna z czytelniczek.
Dominika
Zaczęłam spontanicznie płakać i szlochać, i skarżyć się, że nie zdam tego egzaminu i że jestem przerażona, bo porobiło mi się za dużo zaległości. Egzamin był ciężki a próg zaliczenia nieosiągalny. I nagle… ku mojemu zdziwieniu ksiądz, który z uwagą wysłuchał mnie, powiedział bardzo spokojnie i troskliwie: „Znam kogoś, kto może pani pomóc”.
Zaczęłam spontanicznie płakać i szlochać, i skarżyć się, że nie zdam tego egzaminu i że jestem przerażona, bo porobiło mi się za dużo zaległości. Egzamin był ciężki a próg zaliczenia nieosiągalny. I nagle… ku mojemu zdziwieniu ksiądz, który z uwagą wysłuchał mnie, powiedział bardzo spokojnie i troskliwie: „Znam kogoś, kto może pani pomóc”.
Świadectwo anonimowe
"Zaczęliśmy prosić o wstawiennictwo św. Szarbela, któremu ufaliśmy w tej trudnej chwili. Otrzymaliśmy także oleje od Maronitów z Wrocławia". Przeczytaj świadectwo cudu, który dokonał się za wstawiennictwem św. Szarbela.
"Zaczęliśmy prosić o wstawiennictwo św. Szarbela, któremu ufaliśmy w tej trudnej chwili. Otrzymaliśmy także oleje od Maronitów z Wrocławia". Przeczytaj świadectwo cudu, który dokonał się za wstawiennictwem św. Szarbela.
Barbara
Chciałam podzielić się tym świadectwem. Niech to będzie przykład, że jeśli bardzo czegoś pragniemy, Matka Boża nam pomoże. Zrobi więcej, niż oczekujemy.
Chciałam podzielić się tym świadectwem. Niech to będzie przykład, że jeśli bardzo czegoś pragniemy, Matka Boża nam pomoże. Zrobi więcej, niż oczekujemy.
Świadectwo anonimowe
Mam za sobą ogromną orędowniczkę, która wstawia się za mną u Boga. I wiem, że już mnie nie opuści, dopóki będę potrzebowała jej pomocy. W modlitwie obiecałam, że postaram się, aby wszyscy poznali dobroć i wielką potęgę wstawiennictwa św. Rity. Ta deklaracja, to świadectwo to jedna z takich sytuacji, w której chwalę to wstawiennictwo. I na pewno na tym nie poprzestanę.
Mam za sobą ogromną orędowniczkę, która wstawia się za mną u Boga. I wiem, że już mnie nie opuści, dopóki będę potrzebowała jej pomocy. W modlitwie obiecałam, że postaram się, aby wszyscy poznali dobroć i wielką potęgę wstawiennictwa św. Rity. Ta deklaracja, to świadectwo to jedna z takich sytuacji, w której chwalę to wstawiennictwo. I na pewno na tym nie poprzestanę.
Małgorzata
"Zadzwoniłam do koleżanki i zapytałam, jak się czuje, czy długo była w szpitalu i kiedy odbyła się operacja. Odpowiedziała, że w środę. Dopytywałam o datę i dowiedziałam się, że było to 22 lipca. Zapytałam, czy wie, że to dzień poświęcony św. Ricie". Przeczytaj świadectwo Małgorzaty, która doświadczyła wstawiennictwa świętej Rity, niezawodnej patronki od spraw trudnych i beznadziejnych.
"Zadzwoniłam do koleżanki i zapytałam, jak się czuje, czy długo była w szpitalu i kiedy odbyła się operacja. Odpowiedziała, że w środę. Dopytywałam o datę i dowiedziałam się, że było to 22 lipca. Zapytałam, czy wie, że to dzień poświęcony św. Ricie". Przeczytaj świadectwo Małgorzaty, która doświadczyła wstawiennictwa świętej Rity, niezawodnej patronki od spraw trudnych i beznadziejnych.
CNA/Youtube/dm
Dafne Gutierrez z Phoenix w USA nigdy nie zapomni traumatycznego doświadczenia związanego ze stopniową utratą wzroku. W 2014 roku 37-letnia wówczas matka trójki dzieci została niewidoma. Wszystko zmieniło się, kiedy za namową swojej szwagierki pojawiła się w kościele, w którym wystawione były relikwie św. Szarbela. 
Dafne Gutierrez z Phoenix w USA nigdy nie zapomni traumatycznego doświadczenia związanego ze stopniową utratą wzroku. W 2014 roku 37-letnia wówczas matka trójki dzieci została niewidoma. Wszystko zmieniło się, kiedy za namową swojej szwagierki pojawiła się w kościele, w którym wystawione były relikwie św. Szarbela. 
Świadectwo anonimowe
Według lekarzy mój brat miał odejść z tego świata w marcu. Jednak z mamą zaczęłyśmy modlić się za wstawiennictwem sługi Bożego Wenantego Katarzyńca. I stał się cud!
Według lekarzy mój brat miał odejść z tego świata w marcu. Jednak z mamą zaczęłyśmy modlić się za wstawiennictwem sługi Bożego Wenantego Katarzyńca. I stał się cud!
Świadectwo nadesłane przez Marlenę
"Po miesiącu otrzymałam wynik z histopatologii, z którego jasno wynikało, że w moim węźle wartowniczym są komórki nowotworowe. Oznaczało to, że wracam do szpitala na kolejną operację, tym razem usunięcia węzłów chłonnych. Przez cały ten czas towarzyszyła mi Nowenna Pompejańska". W tym świadectwie nie ma miejsca na wątpliwości. Przeczytaj o cudzie, który dokonał się w życiu naszej czytelniczki za wstawiennictwem Matki Bożej.
"Po miesiącu otrzymałam wynik z histopatologii, z którego jasno wynikało, że w moim węźle wartowniczym są komórki nowotworowe. Oznaczało to, że wracam do szpitala na kolejną operację, tym razem usunięcia węzłów chłonnych. Przez cały ten czas towarzyszyła mi Nowenna Pompejańska". W tym świadectwie nie ma miejsca na wątpliwości. Przeczytaj o cudzie, który dokonał się w życiu naszej czytelniczki za wstawiennictwem Matki Bożej.
Świadectwo anonimowe
"W najgorszym dla mnie okresie, gdy onkolog podejrzewał przerzut z piersi, bioder lub brzucha i straszył paraliżem, miałam sen, który wszystko zmienił". Przeczytaj świadectwo cudu, który dokonał się dzięki Nowennie Pompejańskiej.
"W najgorszym dla mnie okresie, gdy onkolog podejrzewał przerzut z piersi, bioder lub brzucha i straszył paraliżem, miałam sen, który wszystko zmienił". Przeczytaj świadectwo cudu, który dokonał się dzięki Nowennie Pompejańskiej.
Aldona
"Dopiero po kilku dniach dotarło do mnie, że dostałam pracę właśnie po zakończeniu nowenny. Byłam zaskoczona mocą tej modlitwy". Przeczytaj świadectwo cudu znalezienia pracy, który został wyproszony za wstawiennictwem Wenantego Katarzyńca, orędownika w sprawach finansowych, mieszkaniowych, związanych z pracą i w różnych troskach dnia codziennego.
"Dopiero po kilku dniach dotarło do mnie, że dostałam pracę właśnie po zakończeniu nowenny. Byłam zaskoczona mocą tej modlitwy". Przeczytaj świadectwo cudu znalezienia pracy, który został wyproszony za wstawiennictwem Wenantego Katarzyńca, orędownika w sprawach finansowych, mieszkaniowych, związanych z pracą i w różnych troskach dnia codziennego.
Z pewnością jest wiele sposobów, aby wytłumaczyć, jak pamiątkowe obrazki z Janem Pawłem II w objęciach Matki Boskiej Częstochowskiej się tam znalazły. Może to zwykły zbieg okoliczności, może niebiańska ingerencja. A może staranne połączenie obu.
Z pewnością jest wiele sposobów, aby wytłumaczyć, jak pamiątkowe obrazki z Janem Pawłem II w objęciach Matki Boskiej Częstochowskiej się tam znalazły. Może to zwykły zbieg okoliczności, może niebiańska ingerencja. A może staranne połączenie obu.
pixie
"Mimo ogromnego lęku, który zdeterminował moje życie, nieustępliwie wierzyłam, pomimo złych prognoz lekarskich, że jeśli taka jest wola Boga, to te dzieci się urodzą, choćby cudem. Tylko On jest dawcą życia lub śmierci i tylko On decyduje, a żadna ludzka, lekarska diagnoza nie ma takiej mocy" - przeczytaj świadectwo cudu, który dokonał się za wstawiennictwem świętego Szarbela i świętej Rity.
"Mimo ogromnego lęku, który zdeterminował moje życie, nieustępliwie wierzyłam, pomimo złych prognoz lekarskich, że jeśli taka jest wola Boga, to te dzieci się urodzą, choćby cudem. Tylko On jest dawcą życia lub śmierci i tylko On decyduje, a żadna ludzka, lekarska diagnoza nie ma takiej mocy" - przeczytaj świadectwo cudu, który dokonał się za wstawiennictwem świętego Szarbela i świętej Rity.
Świadectwo nadesłane przez Kasię
Zaczęło się niby "niewinnie" od kontaktów z cygankami, które wróżą z ręki. Zaczęłam się interesować horoskopami, znakami zodiaków, bioenergoterapią, samokontrolą umysłu i nieświadomie otworzyłam się na działanie złych duchów. Nie czytałam też Pisma Świętego, bo byłam zajęta literaturą w stylu "Harry Potter", która jest okultystyczna i bardzo niebezpieczna w skutkach. Przesada? Nie sadzę. Oto co mi się stało.
Zaczęło się niby "niewinnie" od kontaktów z cygankami, które wróżą z ręki. Zaczęłam się interesować horoskopami, znakami zodiaków, bioenergoterapią, samokontrolą umysłu i nieświadomie otworzyłam się na działanie złych duchów. Nie czytałam też Pisma Świętego, bo byłam zajęta literaturą w stylu "Harry Potter", która jest okultystyczna i bardzo niebezpieczna w skutkach. Przesada? Nie sadzę. Oto co mi się stało.
DEON.pl / mł
Od zawsze chciałem mieć udane małżeństwo, czwórkę dzieci, duży dom i trzy samochody. Rok po maturze, gdy zastanawiałem się nad swoim życiem, studiami i byłem w udanym związku, wróciło do mnie pytanie: czy nie masz czasem być księdzem? Odpowiedź nie była wcale oczywista, to było bardziej takie zastanawianie się: sprawdź, zobacz.
Od zawsze chciałem mieć udane małżeństwo, czwórkę dzieci, duży dom i trzy samochody. Rok po maturze, gdy zastanawiałem się nad swoim życiem, studiami i byłem w udanym związku, wróciło do mnie pytanie: czy nie masz czasem być księdzem? Odpowiedź nie była wcale oczywista, to było bardziej takie zastanawianie się: sprawdź, zobacz.
Anonimowe świadectwo nadesłane przez czytelniczkę
Byłam na Mszy świętej w kościele pod wezwaniem św. Józefa. Podczas koronki poczułam słodki zapach lilii, pomimo, że w kościele stały goździki. Zdziwiło mnie to. Po koronce podeszłam do Eli, starej znajomej i powiedziałam jej w kilku zdaniach o tym, co spotkało mojego męża. - Będziemy się modlić do św. Józefa. Ty też zmów litanię - powiedziała i dodała: "Święty Józef lubi konkrety, więc powiedz mu, do kiedy ma tę sprawę załatwić. On to zrobi".
Byłam na Mszy świętej w kościele pod wezwaniem św. Józefa. Podczas koronki poczułam słodki zapach lilii, pomimo, że w kościele stały goździki. Zdziwiło mnie to. Po koronce podeszłam do Eli, starej znajomej i powiedziałam jej w kilku zdaniach o tym, co spotkało mojego męża. - Będziemy się modlić do św. Józefa. Ty też zmów litanię - powiedziała i dodała: "Święty Józef lubi konkrety, więc powiedz mu, do kiedy ma tę sprawę załatwić. On to zrobi".