Papież Franciszek ponad sześć lat temu na zakończenie watykańskiego szczytu na temat pedofilii papież mówił, że „żadne wykorzystywanie nie może być kiedykolwiek ukrywane (jak to było zwyczajem w przeszłości) i lekceważone, ponieważ ukrywanie wykorzystywania sprzyja rozprzestrzenianiu się zła i dodaje dodatkowy poziom zgorszenia”. Naszym zadaniem jest pomoc skrzywdzonym, wysłuchanie ich i przyjęcie. Także po to, by pomóc Kościołowi się oczyścić. Potrzebujemy wszyscy przemiany naszego myślenia, potrzebujemy mądrego działania.
Papież Franciszek ponad sześć lat temu na zakończenie watykańskiego szczytu na temat pedofilii papież mówił, że „żadne wykorzystywanie nie może być kiedykolwiek ukrywane (jak to było zwyczajem w przeszłości) i lekceważone, ponieważ ukrywanie wykorzystywania sprzyja rozprzestrzenianiu się zła i dodaje dodatkowy poziom zgorszenia”. Naszym zadaniem jest pomoc skrzywdzonym, wysłuchanie ich i przyjęcie. Także po to, by pomóc Kościołowi się oczyścić. Potrzebujemy wszyscy przemiany naszego myślenia, potrzebujemy mądrego działania.
Tragedia z Oleśnicy to potworność. Aż trudno uwierzyć, że uśmiercenie dziecka w trzecim trymestrze ciąży, jest w Polsce możliwe. Ale w zestawieniu z sytuacją z Uniwersytetu Rolniczego i karą, jaka grozi wykładowczyni za "znęcanie się" nad rybą, sprawa ta nabiera jeszcze bardziej ponurego charakteru. Czy lekarkę, która dokonała aborcji, spotkają jakieś konsekwencje?
Tragedia z Oleśnicy to potworność. Aż trudno uwierzyć, że uśmiercenie dziecka w trzecim trymestrze ciąży, jest w Polsce możliwe. Ale w zestawieniu z sytuacją z Uniwersytetu Rolniczego i karą, jaka grozi wykładowczyni za "znęcanie się" nad rybą, sprawa ta nabiera jeszcze bardziej ponurego charakteru. Czy lekarkę, która dokonała aborcji, spotkają jakieś konsekwencje?
Nawet po niedoskonale przeżytym poście Wielkanoc się wydarzy. I to naprawdę w dużej mierze od nas zależy, czy będziemy się skupiać na tym, co się nie udało, co nie wyszło, co boli i drażni, czy pozwolimy, by wielkanocny powiew niczym niezasłużonej łaski choćby nas musnął. Chrześcijaństwo to przecież opowieść o sile małych gestów.
Nawet po niedoskonale przeżytym poście Wielkanoc się wydarzy. I to naprawdę w dużej mierze od nas zależy, czy będziemy się skupiać na tym, co się nie udało, co nie wyszło, co boli i drażni, czy pozwolimy, by wielkanocny powiew niczym niezasłużonej łaski choćby nas musnął. Chrześcijaństwo to przecież opowieść o sile małych gestów.
Zapewne podniosłe słowa są dzisiaj potrzebne niejednemu polskiemu księdzu, który stara się realizować swoje powołanie w konkretnych warunkach trzeciej dekady XXI stulecia. Jednak są też sprawy, o których nie bał się pisać otwarcie św. Paweł, a w Kościele w Polsce wciąż budzą zakłopotanie.
Zapewne podniosłe słowa są dzisiaj potrzebne niejednemu polskiemu księdzu, który stara się realizować swoje powołanie w konkretnych warunkach trzeciej dekady XXI stulecia. Jednak są też sprawy, o których nie bał się pisać otwarcie św. Paweł, a w Kościele w Polsce wciąż budzą zakłopotanie.
„Na początku było Słowo” – pisał ewangelista Jan. Przez nie wszystko się stało. My jesteśmy z Niego. Wszelkie zło na świecie bierze się z negowania tego Słowa i odrzucania Go. Świat jest teraz w stanie wrzenia, napięć i wojen. Pada wiele słów oskarżeń, pogardy i wykluczenia. Słowo jakby się zdewaluowało, ale to nie zapowiada nic dobrego, to wielka tragedia współczesności.
„Na początku było Słowo” – pisał ewangelista Jan. Przez nie wszystko się stało. My jesteśmy z Niego. Wszelkie zło na świecie bierze się z negowania tego Słowa i odrzucania Go. Świat jest teraz w stanie wrzenia, napięć i wojen. Pada wiele słów oskarżeń, pogardy i wykluczenia. Słowo jakby się zdewaluowało, ale to nie zapowiada nic dobrego, to wielka tragedia współczesności.
Często słyszę, że do Kościoła zniechęcają ludzi skandale i dramaty. To prawda, ale gdy rozmawiam z ludźmi Kościoła, słyszę też, że o wiele bardziej zniechęcają te drobiazgi, które ktoś przywykł przez lata znosić, bo przecież "tak było zawsze", aż nagle kończy mu się cierpliwość i nie widząc szans na zmianę czy choćby rozmowę o zmianie, po prostu się poddaje. Wbrew pozorom takich osób jest naprawdę sporo.    
Często słyszę, że do Kościoła zniechęcają ludzi skandale i dramaty. To prawda, ale gdy rozmawiam z ludźmi Kościoła, słyszę też, że o wiele bardziej zniechęcają te drobiazgi, które ktoś przywykł przez lata znosić, bo przecież "tak było zawsze", aż nagle kończy mu się cierpliwość i nie widząc szans na zmianę czy choćby rozmowę o zmianie, po prostu się poddaje. Wbrew pozorom takich osób jest naprawdę sporo.    
W znanej powszechnie ewangelicznej historii o jawnogrzesznicy, którą ludzie chcieli ukamienować, czytamy, że Jezus nie potępił jej za grzeszne czyny. „Nie potępiam cię. Idź, a od tej chwili już nie grzesz!” – powiedział do kobiety (J 8,11). Dlaczego nie zadał jej pokuty?
W znanej powszechnie ewangelicznej historii o jawnogrzesznicy, którą ludzie chcieli ukamienować, czytamy, że Jezus nie potępił jej za grzeszne czyny. „Nie potępiam cię. Idź, a od tej chwili już nie grzesz!” – powiedział do kobiety (J 8,11). Dlaczego nie zadał jej pokuty?
W pewne zdumienie wprawiły mnie u progu Wielkiego Tygodnia dwie dyskusje, które w minionych dniach niemal do czerwoności rozgrzewały umysły tzw. katoświata.
W pewne zdumienie wprawiły mnie u progu Wielkiego Tygodnia dwie dyskusje, które w minionych dniach niemal do czerwoności rozgrzewały umysły tzw. katoświata.
Rekolekcje wielkopostne w parafii. Czekałam na nie, ustawiałam więc plan zajęć tak, by móc się na nie wyrwać, co wymagało sporej gimnastyki. Choć treści, które się na nich pojawiły mocno i głęboko we mnie rezonują, dziś chciałabym skupić wzrok nie na „moim świecie”, ale na życiu naszych nastolatków.
Rekolekcje wielkopostne w parafii. Czekałam na nie, ustawiałam więc plan zajęć tak, by móc się na nie wyrwać, co wymagało sporej gimnastyki. Choć treści, które się na nich pojawiły mocno i głęboko we mnie rezonują, dziś chciałabym skupić wzrok nie na „moim świecie”, ale na życiu naszych nastolatków.
"Dojrzewanie". Serial, którego nie oglądałam i raczej nie obejrzę, ale w myśl polskiej (niechlubnej) tradycji się wypowiem. No dobrze, żartuję. Nie tyle o samym „Dojrzewaniu”, co do dyskusji wokół niego chciałabym się odnieść. Przyglądam się bowiem licznym recenzjom i komentarzom w sieci poświęconym temu filmowi i budzą się we mnie przykre odczucia.
"Dojrzewanie". Serial, którego nie oglądałam i raczej nie obejrzę, ale w myśl polskiej (niechlubnej) tradycji się wypowiem. No dobrze, żartuję. Nie tyle o samym „Dojrzewaniu”, co do dyskusji wokół niego chciałabym się odnieść. Przyglądam się bowiem licznym recenzjom i komentarzom w sieci poświęconym temu filmowi i budzą się we mnie przykre odczucia.
Kwestia bezpieczeństwa duchownych może się wydawać marginalna wobec tysięcy innych problemów, z jakimi zmaga się polskie społeczeństwo. Jednak dla Kościoła i jego przyszłości ma ona istotne znaczenie.
Kwestia bezpieczeństwa duchownych może się wydawać marginalna wobec tysięcy innych problemów, z jakimi zmaga się polskie społeczeństwo. Jednak dla Kościoła i jego przyszłości ma ona istotne znaczenie.
Pogłębiający się kryzys ogólnoświatowy, jego skala i szybkość, są niewątpliwie zaskakujące. Wiadomo było, że coś jest na rzeczy, ale jego przebieg wprawia w osłupienie wielu. Choroba, hospitalizacja i rekonwalescencja Franciszka w tym czasie sprawia, że głos Kościoła jest słabiej słyszalny i mniej obecny. Dokąd zmierzamy? Jak to wszystko się rozwinie? Trudno o wizjonerów, którzy mogliby to przewidzieć.
Pogłębiający się kryzys ogólnoświatowy, jego skala i szybkość, są niewątpliwie zaskakujące. Wiadomo było, że coś jest na rzeczy, ale jego przebieg wprawia w osłupienie wielu. Choroba, hospitalizacja i rekonwalescencja Franciszka w tym czasie sprawia, że głos Kościoła jest słabiej słyszalny i mniej obecny. Dokąd zmierzamy? Jak to wszystko się rozwinie? Trudno o wizjonerów, którzy mogliby to przewidzieć.
Prawo Kanoniczne dla wszystkich przełożonych, w tym dla przełożonych generalnych, wyznacza czasowe ograniczenia w sprawowaniu urzędu. Jedynym wyjątkiem jest zakon jezuitów, w którym na mocy specjalnego przywileju, generał pełni funkcję dożywotnio. I do niedawna skrupulatnie przestrzegano tej reguły. Także Watykan – mając swoje powody – do pewnego czasu naciskał, aby regułę tę zachować.
Prawo Kanoniczne dla wszystkich przełożonych, w tym dla przełożonych generalnych, wyznacza czasowe ograniczenia w sprawowaniu urzędu. Jedynym wyjątkiem jest zakon jezuitów, w którym na mocy specjalnego przywileju, generał pełni funkcję dożywotnio. I do niedawna skrupulatnie przestrzegano tej reguły. Także Watykan – mając swoje powody – do pewnego czasu naciskał, aby regułę tę zachować.
Populizm, polaryzacja i postprawda to trzy słowa zaczynające się na literę „p”, które opisują społeczeństwo, w którym żyjemy. Politycy coraz częściej posługują się manipulacją i dostosowują swoje deklaracje do kierunku, w którym wieje wiatr. Umacniają podziały w społeczeństwie posługując się narracjami, które ignorują fakty lub je przeinaczają. Jak nigdy potrzebujemy dzisiaj nadziei, że prawda ma zawsze ostatnie zdanie, nie tyle w przyszłości, ale i teraz.
Populizm, polaryzacja i postprawda to trzy słowa zaczynające się na literę „p”, które opisują społeczeństwo, w którym żyjemy. Politycy coraz częściej posługują się manipulacją i dostosowują swoje deklaracje do kierunku, w którym wieje wiatr. Umacniają podziały w społeczeństwie posługując się narracjami, które ignorują fakty lub je przeinaczają. Jak nigdy potrzebujemy dzisiaj nadziei, że prawda ma zawsze ostatnie zdanie, nie tyle w przyszłości, ale i teraz.
Niektórzy mówią, że kanonizacja Jana Pawła II była ostatnim wydarzeniem, gdy razem stanęliśmy i przypomnieliśmy sobie jego postać. Następnego dnia zaczęliśmy zapominać. Niestety, ale podzielam to zdanie. A przecież Kościół tak wiele zrobił, by o Janie Pawle II nie zapomnieć
Niektórzy mówią, że kanonizacja Jana Pawła II była ostatnim wydarzeniem, gdy razem stanęliśmy i przypomnieliśmy sobie jego postać. Następnego dnia zaczęliśmy zapominać. Niestety, ale podzielam to zdanie. A przecież Kościół tak wiele zrobił, by o Janie Pawle II nie zapomnieć
Katolickie portale od kilku dni donoszą o bardzo smutnym wydarzeniu zza oceanu. Podczas "czarnej mszy", bluźnierczego wydarzenia zorganizowanego przez satanistów przed Kapitolem w Kansas City, ich lider zrzucił na ziemię konsekrowaną hostię, z zamiarem dalszej profanacji. Jeden z obecnych tam mężczyzn podbiegł i spożył Najświętszy Sakrament, za co został pobity. O wydarzeniu informował również portal deon.pl (tutaj).
Katolickie portale od kilku dni donoszą o bardzo smutnym wydarzeniu zza oceanu. Podczas "czarnej mszy", bluźnierczego wydarzenia zorganizowanego przez satanistów przed Kapitolem w Kansas City, ich lider zrzucił na ziemię konsekrowaną hostię, z zamiarem dalszej profanacji. Jeden z obecnych tam mężczyzn podbiegł i spożył Najświętszy Sakrament, za co został pobity. O wydarzeniu informował również portal deon.pl (tutaj).
- Tak, też się cieszymy. Z miesiąca na miesiąc coraz więcej ludzi przychodzi na te uwielbienia - przytaknął zaprzyjaźniony kapłan, kiedy podzieliłam się z nim radosną obserwacją, że w kościele nie było pustych ławek, gdy mąż dojechał do nich na modlitwę blisko godz. 22.00. Zaraz jednak dodał: - Patrz, znowu to zrobiłem. Jakie to ludzkie jest, utożsamiać ilość z sukcesem. Kompletnie nie po Bożemu.
- Tak, też się cieszymy. Z miesiąca na miesiąc coraz więcej ludzi przychodzi na te uwielbienia - przytaknął zaprzyjaźniony kapłan, kiedy podzieliłam się z nim radosną obserwacją, że w kościele nie było pustych ławek, gdy mąż dojechał do nich na modlitwę blisko godz. 22.00. Zaraz jednak dodał: - Patrz, znowu to zrobiłem. Jakie to ludzkie jest, utożsamiać ilość z sukcesem. Kompletnie nie po Bożemu.
Nie tylko na przykładzie Polski można dostrzec, iż zdania katolików na temat tego, co się obecnie dzieje na świecie, są bardzo podzielone. A jednak potrzebny jest jednoznaczny głos Kościoła. Kiedy świat go usłyszy?
Nie tylko na przykładzie Polski można dostrzec, iż zdania katolików na temat tego, co się obecnie dzieje na świecie, są bardzo podzielone. A jednak potrzebny jest jednoznaczny głos Kościoła. Kiedy świat go usłyszy?
Te ostatnie dwadzieścia lat, to był dziwny czas dla Polaków. Za kilka dni przypadnie 20. rocznica „odejścia do domu Ojca” Jana Pawła II. Większość z nas ma żywe, osobiste wspomnienia z tamtych chwil. A jednocześnie, wydaje się, jakby to było w jakichś zamierzchłych czasach, kiedy wszystko było inne. To, co się podziało z naszą pamięcią o Janie Pawle II, z przeżyciami, jakie mieliśmy przez cały okres jego pontyfikatu i ich realnymi skutkami może wprawić w osłupienie.
Te ostatnie dwadzieścia lat, to był dziwny czas dla Polaków. Za kilka dni przypadnie 20. rocznica „odejścia do domu Ojca” Jana Pawła II. Większość z nas ma żywe, osobiste wspomnienia z tamtych chwil. A jednocześnie, wydaje się, jakby to było w jakichś zamierzchłych czasach, kiedy wszystko było inne. To, co się podziało z naszą pamięcią o Janie Pawle II, z przeżyciami, jakie mieliśmy przez cały okres jego pontyfikatu i ich realnymi skutkami może wprawić w osłupienie.
Społeczeństwo ekscytuje się relacjami księży, ukrytymi romansami, uprawianym na boku seksem, zawiedzionymi kochankami, które liczyły na porzucenie sutanny, ale się nie doczekały i zmarnowały sobie życie. Nie o tym jest ten tekst. Co ważne, piszę go od kobiet dla kobiet.  
Społeczeństwo ekscytuje się relacjami księży, ukrytymi romansami, uprawianym na boku seksem, zawiedzionymi kochankami, które liczyły na porzucenie sutanny, ale się nie doczekały i zmarnowały sobie życie. Nie o tym jest ten tekst. Co ważne, piszę go od kobiet dla kobiet.