Być może czterechsetne Zebranie Plenarne KEP to dobra okazja, aby zastanowić się nad regułami funkcjonowania tego gremium. W tym nad możliwością wpływu polskich katolików na podejmowane tam decyzje.
Być może czterechsetne Zebranie Plenarne KEP to dobra okazja, aby zastanowić się nad regułami funkcjonowania tego gremium. W tym nad możliwością wpływu polskich katolików na podejmowane tam decyzje.
Wiele spekulacji pojawia się ostatnio w sprawie przyszłości papieża Franciszka ze względu na jego stan zdrowia. Czy chcemy tego, czy nie, temat budzi spore zainteresowanie i jest wprost łączony z historią ostatnich trzech pontyfikatów. Bez wątpienia, wszystkie pontyfikaty drugiej połowy XX w. i obecnego były znaczące i ważne nie tylko dla Kościoła, ale i dla całego świata. Żyjemy w epoce wielkich papieży. Trzech spośród siedmiu papieży po II wojnie światowej zostało już kanonizowanych, kolejny jest błogosławionym.
Wiele spekulacji pojawia się ostatnio w sprawie przyszłości papieża Franciszka ze względu na jego stan zdrowia. Czy chcemy tego, czy nie, temat budzi spore zainteresowanie i jest wprost łączony z historią ostatnich trzech pontyfikatów. Bez wątpienia, wszystkie pontyfikaty drugiej połowy XX w. i obecnego były znaczące i ważne nie tylko dla Kościoła, ale i dla całego świata. Żyjemy w epoce wielkich papieży. Trzech spośród siedmiu papieży po II wojnie światowej zostało już kanonizowanych, kolejny jest błogosławionym.
Kilka dni temu w Warszawie odbyła się konferencja dotycząca relacji państwa i Kościoła. Zgromadziła całkiem spore grono uczestników. Byli biskupi, księża, siostry zakonne. Byli politycy (z wicepremierem rządu na czele), byli naukowcy zajmujący się sprawami państwa i Kościoła. Duża frekwencja była prawdopodobnie wynikiem tego, że - delikatnie rzecz ujmując - relacje Kościoła i państwa do najlepszych obecnie nie należą.
Kilka dni temu w Warszawie odbyła się konferencja dotycząca relacji państwa i Kościoła. Zgromadziła całkiem spore grono uczestników. Byli biskupi, księża, siostry zakonne. Byli politycy (z wicepremierem rządu na czele), byli naukowcy zajmujący się sprawami państwa i Kościoła. Duża frekwencja była prawdopodobnie wynikiem tego, że - delikatnie rzecz ujmując - relacje Kościoła i państwa do najlepszych obecnie nie należą.
Mam wokół siebie kilkoro bliskich mi osób, które nadużywają alkoholu. Gdy poznaję bliżej ich historię, zmagania i walkę o to, co mnie przychodzi dziś bez większego wysiłku, czuję do nich ogromny szacunek.
Mam wokół siebie kilkoro bliskich mi osób, które nadużywają alkoholu. Gdy poznaję bliżej ich historię, zmagania i walkę o to, co mnie przychodzi dziś bez większego wysiłku, czuję do nich ogromny szacunek.
Jak to jest, że dajesz się czasem traktować tak, jak sama nikogo byś nie potraktowała? Jak to jest, że odkładasz swoje małe  marzenia na jutro, na za miesiąc, na po wakacjach, a jednocześnie tyle energii wkładasz w to, by tu i teraz spełniać cudze marzenia? Jak to jest, że tyle pracy wkładasz w spełnianie cudzych oczekiwań, a nie masz czasu pomyśleć, czego sama od siebie oczekujesz?
Jak to jest, że dajesz się czasem traktować tak, jak sama nikogo byś nie potraktowała? Jak to jest, że odkładasz swoje małe  marzenia na jutro, na za miesiąc, na po wakacjach, a jednocześnie tyle energii wkładasz w to, by tu i teraz spełniać cudze marzenia? Jak to jest, że tyle pracy wkładasz w spełnianie cudzych oczekiwań, a nie masz czasu pomyśleć, czego sama od siebie oczekujesz?
Okradli nas. Nie pierwszy ani - obawiam się - nie ostatni raz. Ale choć przeżywamy w związku z tym dużo przykrych emocji, to nie potrafię opędzić się od jednej myśli: warto choć raz stracić to, co dla nas wartościowe i materialne, by zobaczyć, do czego i jak mocno jest przywiązane moje serce.
Okradli nas. Nie pierwszy ani - obawiam się - nie ostatni raz. Ale choć przeżywamy w związku z tym dużo przykrych emocji, to nie potrafię opędzić się od jednej myśli: warto choć raz stracić to, co dla nas wartościowe i materialne, by zobaczyć, do czego i jak mocno jest przywiązane moje serce.
Od jakiegoś czasu mówi się w Polsce już wprost o spadku powołań, a polska młodzież w różnorakich badaniach wskazywana jest jako najszybciej ulegająca laicyzacji. Co w tej sytuacji robi Kościół, aby w przyszłości nie zabrakło szafarzy sakramentów i osób konsekrowanych?
Od jakiegoś czasu mówi się w Polsce już wprost o spadku powołań, a polska młodzież w różnorakich badaniach wskazywana jest jako najszybciej ulegająca laicyzacji. Co w tej sytuacji robi Kościół, aby w przyszłości nie zabrakło szafarzy sakramentów i osób konsekrowanych?
Doświadczenie cierpienia i choroby zmienia wszystko. Choć w niektórych sytuacjach jest to naturalne, bo mamy choroby okresu dziecięcego albo starszego, to niezależnie od wieku i statusu społecznego załamanie zdrowia i doświadczenie wszystkich tego konsekwencji, często zmienia nas radykalnie. Mówi się, że zdrowy chorego nie zrozumie, ale to jest też prawdziwe w wielu innych sytuacjach. Jak to przeżywamy i co nam to może dać?
Doświadczenie cierpienia i choroby zmienia wszystko. Choć w niektórych sytuacjach jest to naturalne, bo mamy choroby okresu dziecięcego albo starszego, to niezależnie od wieku i statusu społecznego załamanie zdrowia i doświadczenie wszystkich tego konsekwencji, często zmienia nas radykalnie. Mówi się, że zdrowy chorego nie zrozumie, ale to jest też prawdziwe w wielu innych sytuacjach. Jak to przeżywamy i co nam to może dać?
Trzy lata temu napisałam tekst, który przyniósł małą burzę w kręgach kościelno-decyzyjnych. Dotyczył reformy seminariów, a właściwie pięciu spraw, o które z perspektywy wiernych należy zadbać w formacji kapłanów. Bogatsza o trzy lata obserwacji, rozmów i doświadczeń, dokładam do tego kolejne cztery punkty.  
Trzy lata temu napisałam tekst, który przyniósł małą burzę w kręgach kościelno-decyzyjnych. Dotyczył reformy seminariów, a właściwie pięciu spraw, o które z perspektywy wiernych należy zadbać w formacji kapłanów. Bogatsza o trzy lata obserwacji, rozmów i doświadczeń, dokładam do tego kolejne cztery punkty.  
„Wzywam wszystkich wiernych Kościoła katolickiego, a także wszystkich mężczyzn i kobiety dobrej woli” – pisze papież Franciszek w liście sprzed dwóch tygodni. Do tej pory nie znalazłem jego oficjalnego tłumaczenia na język polski, a Polacy powinni ten list poznać.
„Wzywam wszystkich wiernych Kościoła katolickiego, a także wszystkich mężczyzn i kobiety dobrej woli” – pisze papież Franciszek w liście sprzed dwóch tygodni. Do tej pory nie znalazłem jego oficjalnego tłumaczenia na język polski, a Polacy powinni ten list poznać.
Za kilka dni rozpocznie się Wielki Post. Jedni jeszcze o tym nie myślą, bo tyle razy już go przeżywali, że przestał ich ten czas zatrzymywać, zastanawiać. Drudzy wręcz przeciwnie, od tygodni chodzą i dokładają sobie duchowych lektur, wyrzeczeń, postanowień i rekolekcji. Gdyby tak w tym roku spróbować do Wielkiego Postu podejść inaczej i zacząć od zaproszenia do tego czasu Pana Jezusa?
Za kilka dni rozpocznie się Wielki Post. Jedni jeszcze o tym nie myślą, bo tyle razy już go przeżywali, że przestał ich ten czas zatrzymywać, zastanawiać. Drudzy wręcz przeciwnie, od tygodni chodzą i dokładają sobie duchowych lektur, wyrzeczeń, postanowień i rekolekcji. Gdyby tak w tym roku spróbować do Wielkiego Postu podejść inaczej i zacząć od zaproszenia do tego czasu Pana Jezusa?
W naszej przesyconej kultem szczęścia i dobrobytu codzienności najchętniej wyrugowalibyśmy z horyzontu życia wszelkie niedostatki i niedomagania. Jeśli jednak nie będziemy ich widzieć, ogołocimy się z szansy na prawdziwe i dobre prze-Życie.
W naszej przesyconej kultem szczęścia i dobrobytu codzienności najchętniej wyrugowalibyśmy z horyzontu życia wszelkie niedostatki i niedomagania. Jeśli jednak nie będziemy ich widzieć, ogołocimy się z szansy na prawdziwe i dobre prze-Życie.
Bardzo prawdopodobne, że "Emilia Pérez", kontrowersyjny film Jacquesa Audiarda (o dziwo jeden z oscarowych faworytów), nie tylko uderzy w osoby transpłciowe, ale także przyspieszy dynamiczne zmiany w polityce i kulturze, które wstrząsają Ameryką. Będzie również bolesnym policzkiem wymierzonym we wszystkich, którzy zdecydowali się na tranzycję i popełnili błąd, a teraz cierpią, pozostawieni przez wspierające je wcześniej środowiska.
Bardzo prawdopodobne, że "Emilia Pérez", kontrowersyjny film Jacquesa Audiarda (o dziwo jeden z oscarowych faworytów), nie tylko uderzy w osoby transpłciowe, ale także przyspieszy dynamiczne zmiany w polityce i kulturze, które wstrząsają Ameryką. Będzie również bolesnym policzkiem wymierzonym we wszystkich, którzy zdecydowali się na tranzycję i popełnili błąd, a teraz cierpią, pozostawieni przez wspierające je wcześniej środowiska.
Nie ma się co łudzić co do tego, że leżąc w szpitalnym łóżku czy siedząc w fotelu papież podejmuje jakiekolwiek decyzje. Kard. Parolin w rozmowie z „Corriere della Sera” napomknął, że poinformował papieża, że jest gotów spotkać się z nim w szpitalu, jeśli uzna to za konieczne, ale dodał: „jak dotąd nie było takiej potrzeby”. Dalej tłumaczył zaś, że obecnie lepiej jest, by papież „pozostawał pod ochroną i miał jak najmniej wizyt”. To zaś oznacza, że Watykan przeszedł de facto w stan hibernacji.
Nie ma się co łudzić co do tego, że leżąc w szpitalnym łóżku czy siedząc w fotelu papież podejmuje jakiekolwiek decyzje. Kard. Parolin w rozmowie z „Corriere della Sera” napomknął, że poinformował papieża, że jest gotów spotkać się z nim w szpitalu, jeśli uzna to za konieczne, ale dodał: „jak dotąd nie było takiej potrzeby”. Dalej tłumaczył zaś, że obecnie lepiej jest, by papież „pozostawał pod ochroną i miał jak najmniej wizyt”. To zaś oznacza, że Watykan przeszedł de facto w stan hibernacji.
Trwająca agresja Rosji na Ukrainę skłania do licznych pytań, także dotyczących sfery religijnej i bezpośrednio Kościoła. Chodzi zarówno o osobiste decyzje wiary, jak i losy świata w nadchodzących dekadach.
Trwająca agresja Rosji na Ukrainę skłania do licznych pytań, także dotyczących sfery religijnej i bezpośrednio Kościoła. Chodzi zarówno o osobiste decyzje wiary, jak i losy świata w nadchodzących dekadach.
Bardzo chcemy mieć kontrolę nad naszym życiem. Wydaje nam się, że to zależy od nas, od naszych wysiłków. A jednocześnie życie i wydarzenia są mało przewidywalne i nie panujemy nad nimi. Żyjemy rozczarowani i w poczuciu, że stajemy się ‘zabawką w rękach losu’. Walczą w nas ciągle dwa żywioły, porządku, poukładania i pewności a z drugiej strony przypadku, czasami łutu szczęścia albo pecha.
Bardzo chcemy mieć kontrolę nad naszym życiem. Wydaje nam się, że to zależy od nas, od naszych wysiłków. A jednocześnie życie i wydarzenia są mało przewidywalne i nie panujemy nad nimi. Żyjemy rozczarowani i w poczuciu, że stajemy się ‘zabawką w rękach losu’. Walczą w nas ciągle dwa żywioły, porządku, poukładania i pewności a z drugiej strony przypadku, czasami łutu szczęścia albo pecha.
Czytam komunikaty dla mediów, publikowane na watykańskiej stronie. Dwa zdania z czwartku: „Noc minęła spokojnie. Papież wstał i zjadł śniadanie, usiadł w fotelu”. Dwa zdania z piątku: „Noc była dobra. Rano papież wstał i zjadł śniadanie”. Te proste zdania jakoś mnie poruszają, bo brzmią znajomo dla wszystkich, którzy mieli w szpitalu bliską osobę.
Czytam komunikaty dla mediów, publikowane na watykańskiej stronie. Dwa zdania z czwartku: „Noc minęła spokojnie. Papież wstał i zjadł śniadanie, usiadł w fotelu”. Dwa zdania z piątku: „Noc była dobra. Rano papież wstał i zjadł śniadanie”. Te proste zdania jakoś mnie poruszają, bo brzmią znajomo dla wszystkich, którzy mieli w szpitalu bliską osobę.
Dilexit nos, czyli encyklika „o miłości ludzkiej i Bożej Serca Jezusa Chrystusa”, to ostatni tak doniosły dokument, jaki podpisał papież Franciszek. Wobec kondycji, w jakiej obecnie znajduje się papież, całkiem zasadne wydaje się pytanie: czy jest to ostatnia z jego encyklik? A może: czy to w ogóle już ostatni dokument, jakie podpisał papież?
Dilexit nos, czyli encyklika „o miłości ludzkiej i Bożej Serca Jezusa Chrystusa”, to ostatni tak doniosły dokument, jaki podpisał papież Franciszek. Wobec kondycji, w jakiej obecnie znajduje się papież, całkiem zasadne wydaje się pytanie: czy jest to ostatnia z jego encyklik? A może: czy to w ogóle już ostatni dokument, jakie podpisał papież?
Kilka dni temu w ramach codziennego czytania Słowa, o którym pisaliśmy już tutaj, trafiłam na fragment z Pierwszego Czytania, z Księgi Rodzaju, który bardzo mocno we mnie pracuje od wielu dni. „Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? Przecież, gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną” – mówi Bóg do Kaina, chwilę przed tym, gdy ten zabił swojego brata… Od razu pojawiła się we mnie trochę buntownicza myśl – czy chrześcijanin musi być zawsze człowiekiem radosnym? Co to ma znaczyć?
Kilka dni temu w ramach codziennego czytania Słowa, o którym pisaliśmy już tutaj, trafiłam na fragment z Pierwszego Czytania, z Księgi Rodzaju, który bardzo mocno we mnie pracuje od wielu dni. „Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? Przecież, gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną” – mówi Bóg do Kaina, chwilę przed tym, gdy ten zabił swojego brata… Od razu pojawiła się we mnie trochę buntownicza myśl – czy chrześcijanin musi być zawsze człowiekiem radosnym? Co to ma znaczyć?
Dlaczego to ważne, by codziennie ćwiczyć swój wzrok i uszy w wyczuleniu na błogosławieństwo? Syci, zabezpieczeni, w wygodnych, ciepłych mieszkankach prześlizgujemy się wzrokiem po tym, co mamy, przyjmując komfort i wygodę jako coś oczywistego. Można patrzeć i nie widzieć. Otoczeni cyfrowym hałasem często pozostajemy głusi na dobre historie, a uwikłani w komunikatorowe narracje powoli tracimy umiejętność nazywania i pielęgnowania wspomnień o tym, co ważne, budujące i inspirujące.
Dlaczego to ważne, by codziennie ćwiczyć swój wzrok i uszy w wyczuleniu na błogosławieństwo? Syci, zabezpieczeni, w wygodnych, ciepłych mieszkankach prześlizgujemy się wzrokiem po tym, co mamy, przyjmując komfort i wygodę jako coś oczywistego. Można patrzeć i nie widzieć. Otoczeni cyfrowym hałasem często pozostajemy głusi na dobre historie, a uwikłani w komunikatorowe narracje powoli tracimy umiejętność nazywania i pielęgnowania wspomnień o tym, co ważne, budujące i inspirujące.