Jezus naucza, ukazuje siebie i swoje Słowo, jako fundament, żywe kamienie nowego "domu modlitwy". "Ubóstwo i bezinteresowność" to coś, co wyróżnia tę nową świątynię od starej. Nie ma miejsca na "handel", nie ma potrzeby "kupczenia" świętościami.
Jezus naucza, ukazuje siebie i swoje Słowo, jako fundament, żywe kamienie nowego "domu modlitwy". "Ubóstwo i bezinteresowność" to coś, co wyróżnia tę nową świątynię od starej. Nie ma miejsca na "handel", nie ma potrzeby "kupczenia" świętościami.
Rozpoznać czas. Chodzi o kairos, czas stosowny. Każda chwila może być ‘stosowna’, ale też każdy ma swój kairos, aby się nawrócić. Dlatego musimy się śpieszyć, żeby go nie przegapić.
Rozpoznać czas. Chodzi o kairos, czas stosowny. Każda chwila może być ‘stosowna’, ale też każdy ma swój kairos, aby się nawrócić. Dlatego musimy się śpieszyć, żeby go nie przegapić.
"Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym". Bałem się Ciebie, Boże - to pójście za pierwszym słowem, które Adam wypowiedział do Boga w raju. Ten obraz Boga przynosi nam lęk. 
"Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym". Bałem się Ciebie, Boże - to pójście za pierwszym słowem, które Adam wypowiedział do Boga w raju. Ten obraz Boga przynosi nam lęk. 
Zacheusz z dzisiejszej Ewangelii czuje pilną potrzebę zbawienia. Wspina się na drzewo, żeby zobaczyć tego, który patrzy z pokorą i miłością. Jezus nieustannie przechodzi przez życie ludzi. Nie narzuca się. Pozwala się zobaczyć, wybrać i naśladować.
Zacheusz z dzisiejszej Ewangelii czuje pilną potrzebę zbawienia. Wspina się na drzewo, żeby zobaczyć tego, który patrzy z pokorą i miłością. Jezus nieustannie przechodzi przez życie ludzi. Nie narzuca się. Pozwala się zobaczyć, wybrać i naśladować.
Ważne, abym wiedział, poznał, o co chcę prosić Boga. Mam też chcieć, pragnąć tego, o co proszę. Mogę prosić o odzyskanie wzroku, jeśli uznam swoją ślepotę.
Ważne, abym wiedział, poznał, o co chcę prosić Boga. Mam też chcieć, pragnąć tego, o co proszę. Mogę prosić o odzyskanie wzroku, jeśli uznam swoją ślepotę.
Talenty – czym są? Zdolności. Mocne strony. Predyspozycje. Zalety. Jakkolwiek ich nie nazwiemy, to jedno jest pewne – są darem od Boga: „Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał” (Mt 25,14-15). To właśnie w pierwszej kolejności należy wziąć pod uwagę i zawsze o tym pamiętać, bo to implikuje konkretne podejście do sprawy pod kryptonimem „Talenty”.
Talenty – czym są? Zdolności. Mocne strony. Predyspozycje. Zalety. Jakkolwiek ich nie nazwiemy, to jedno jest pewne – są darem od Boga: „Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał” (Mt 25,14-15). To właśnie w pierwszej kolejności należy wziąć pod uwagę i zawsze o tym pamiętać, bo to implikuje konkretne podejście do sprawy pod kryptonimem „Talenty”.
Fałszywy obraz Boga. Obawa wobec Boga surowego i wymagającego jest często przyczyną zamknięcia przed Nim, sparaliżowania i braku ‘wyobraźni apostolskiej’. Fałszywy obraz Boga trzyma nas zamkniętymi w swoich lękach.
Fałszywy obraz Boga. Obawa wobec Boga surowego i wymagającego jest często przyczyną zamknięcia przed Nim, sparaliżowania i braku ‘wyobraźni apostolskiej’. Fałszywy obraz Boga trzyma nas zamkniętymi w swoich lękach.
Zbawienie nie przychodzi, bo nie przyzywamy Zbawiciela, nie pragniemy Jego powrotu. Człowiek nie wytworzy królestwa Bożego. Ono jest darem. Oczekuje nań ten, kto pragnie. Żarliwa modlitwa pozwala Bogu przyjść, a nas uzdalnia do przyjęcia Go.
Zbawienie nie przychodzi, bo nie przyzywamy Zbawiciela, nie pragniemy Jego powrotu. Człowiek nie wytworzy królestwa Bożego. Ono jest darem. Oczekuje nań ten, kto pragnie. Żarliwa modlitwa pozwala Bogu przyjść, a nas uzdalnia do przyjęcia Go.
Czas i przestrzeń określają ludzkie życie. Ale Królestwo Boże wymyka się tym kategoriom. Jest w każdym czasie i miejscu. Jezus zachęca nas do porzucenia tęsknot za zabezpieczeniami przeszłości i obaw przed przyszłością.
Czas i przestrzeń określają ludzkie życie. Ale Królestwo Boże wymyka się tym kategoriom. Jest w każdym czasie i miejscu. Jezus zachęca nas do porzucenia tęsknot za zabezpieczeniami przeszłości i obaw przed przyszłością.
Człowiek jest bardzo kreatywny w tworzeniu sobie bożków, chrystusów albo proroków, w których pokłada nadzieję i szuka zbawienia. Są widzialni, nachalni, zaspokajają ciekawość, ale na końcu rozczarowują. Szukamy zabezpieczeń i pewności, a nie wiary w królestwo, które jest w nas i między nami. 
Człowiek jest bardzo kreatywny w tworzeniu sobie bożków, chrystusów albo proroków, w których pokłada nadzieję i szuka zbawienia. Są widzialni, nachalni, zaspokajają ciekawość, ale na końcu rozczarowują. Szukamy zabezpieczeń i pewności, a nie wiary w królestwo, które jest w nas i między nami. 
To jest pułapka, w którą często wpadamy. Prosimy o wiele, jesteśmy nawet gotowi na wiele poświęceń, ale jesteśmy też za bardzo skoncentrowani na sobie i swoich potrzebach. A kiedy zostają przez Boga zaspokojone, nie umiemy wrócić i oddać Mu chwały. 
To jest pułapka, w którą często wpadamy. Prosimy o wiele, jesteśmy nawet gotowi na wiele poświęceń, ale jesteśmy też za bardzo skoncentrowani na sobie i swoich potrzebach. A kiedy zostają przez Boga zaspokojone, nie umiemy wrócić i oddać Mu chwały. 
Jezus chce, aby Jego uczniowie stawali się wiernymi sługami miłości Boga, która objawia się przede wszystkim w miłosierdziu. Przebaczanie jest najwyższym stopniem wolności i przez nie stajemy się podobni do Boga.
Jezus chce, aby Jego uczniowie stawali się wiernymi sługami miłości Boga, która objawia się przede wszystkim w miłosierdziu. Przebaczanie jest najwyższym stopniem wolności i przez nie stajemy się podobni do Boga.
Jezus mówi o zgorszeniu. Bóg dopuszcza do niego, bo szanuje naszą wolność, ale jest ono także miejscem największego miłosierdzia. Wspólnota uczniów to nie "sekta czystych".
Jezus mówi o zgorszeniu. Bóg dopuszcza do niego, bo szanuje naszą wolność, ale jest ono także miejscem największego miłosierdzia. Wspólnota uczniów to nie "sekta czystych".
Przebogata jest dzisiejsza liturgia Słowa. Tak wiele widzę w niej wątków i tematów, które można by poruszyć, że sam nie wiem, od czego zacząć. A może to jest zgoła inaczej: Słowo zawsze jest bardzo treściwe, ale to my nie zawsze jesteśmy w stanie dostrzec jego głębię i ukryte bogactwo, obok którego po prostu przechodzimy obojętnie, tracąc w ten sposób szansę na przybliżenie się do Chrystusa – Prawdy i Mądrości.
Przebogata jest dzisiejsza liturgia Słowa. Tak wiele widzę w niej wątków i tematów, które można by poruszyć, że sam nie wiem, od czego zacząć. A może to jest zgoła inaczej: Słowo zawsze jest bardzo treściwe, ale to my nie zawsze jesteśmy w stanie dostrzec jego głębię i ukryte bogactwo, obok którego po prostu przechodzimy obojętnie, tracąc w ten sposób szansę na przybliżenie się do Chrystusa – Prawdy i Mądrości.
Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny... Często te słowa są odbierane jako ‘groźba’ i wywołują w nas niepokój. Wpisane są w ‘mowę eschatologiczną’, ale nie są ‘straszakiem’. Jezus nigdy nie grozi człowiekowi, nawet największym grzesznikom. Oddaje swoje życie za wszystkich.
Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny... Często te słowa są odbierane jako ‘groźba’ i wywołują w nas niepokój. Wpisane są w ‘mowę eschatologiczną’, ale nie są ‘straszakiem’. Jezus nigdy nie grozi człowiekowi, nawet największym grzesznikom. Oddaje swoje życie za wszystkich.
Postawa wolności wobec dóbr, ‘mądrości’ w zarządzaniu nimi wielokrotnie jest wyśmiewana, jako nieżyciowa, niedzisiejsza, naiwna… Faryzeusze 'podrwiwali sobie' z Jezusa, dosłownie ‘kręcili nosem’. To jest pokusa, na którą jesteśmy wystawieni. Ale to jest ubóstwo i słabość ‘krzyża’, w którym jest nasze zbawienie.
Postawa wolności wobec dóbr, ‘mądrości’ w zarządzaniu nimi wielokrotnie jest wyśmiewana, jako nieżyciowa, niedzisiejsza, naiwna… Faryzeusze 'podrwiwali sobie' z Jezusa, dosłownie ‘kręcili nosem’. To jest pokusa, na którą jesteśmy wystawieni. Ale to jest ubóstwo i słabość ‘krzyża’, w którym jest nasze zbawienie.
Ten fragment z początku Ewangelii jest zapowiedzią jej finału. Pan przychodzi do swojej świątyni, oczyszcza ją i wypędza przekupniów. Na żądanie znaku uwiarygodnienia i potwierdzenia Jego władzy, zapowiada zniszczenie i odbudowę świątyni - Jego śmierć i zmartwychwstanie, inaugurujące nowe i ostateczne sanktuarium.
Ten fragment z początku Ewangelii jest zapowiedzią jej finału. Pan przychodzi do swojej świątyni, oczyszcza ją i wypędza przekupniów. Na żądanie znaku uwiarygodnienia i potwierdzenia Jego władzy, zapowiada zniszczenie i odbudowę świątyni - Jego śmierć i zmartwychwstanie, inaugurujące nowe i ostateczne sanktuarium.
Życie nie jest jakimś jednorazowym heroicznym aktem. Jest ciężarem, który trzeba nieść z cierpliwością i w powszedniej szarości. Trzeba też iść za Jezusem. Próba przymuszenia Pana, aby szedł po moich śladach, pochodzi od złego ducha.
Życie nie jest jakimś jednorazowym heroicznym aktem. Jest ciężarem, który trzeba nieść z cierpliwością i w powszedniej szarości. Trzeba też iść za Jezusem. Próba przymuszenia Pana, aby szedł po moich śladach, pochodzi od złego ducha.
Zmuszaj się do wejścia na ucztę. To swego rodzaju sprzeczność, bo Bóg chce, byśmy wybierali Go w wolności. I On nas zostawia wolnymi. Rozpięty na krzyżu, przyciąga nas do siebie. To nie przymus krucjat i miecza. To dobrowolne wydanie się za każdego.
Zmuszaj się do wejścia na ucztę. To swego rodzaju sprzeczność, bo Bóg chce, byśmy wybierali Go w wolności. I On nas zostawia wolnymi. Rozpięty na krzyżu, przyciąga nas do siebie. To nie przymus krucjat i miecza. To dobrowolne wydanie się za każdego.
Jezus zachęca nas, byśmy odeszli od logiki ‘coś za coś’, przestali być interesowni. Tylko wtedy będziemy w stanie upodobnić się do Pana. To dziwne ‘błogosławieństwo’. To nie ideologia, lecz wybór wiary. Ze względu na miłość Boga i pragnienie naśladowania Go.
Jezus zachęca nas, byśmy odeszli od logiki ‘coś za coś’, przestali być interesowni. Tylko wtedy będziemy w stanie upodobnić się do Pana. To dziwne ‘błogosławieństwo’. To nie ideologia, lecz wybór wiary. Ze względu na miłość Boga i pragnienie naśladowania Go.