Niemal natychmiast po nocnym ataku rosyjskich dronów w mediach społecznościowych ruszyła wielka akcja dezinformacji. Technologie sztucznej inteligencji i rządzące nią algorytmy wypchnęły w przestrzeń publiczną przekaz: „to nie Rosjanie, to Ukraińcy”. I tu ponieśliśmy klęskę.
Niemal natychmiast po nocnym ataku rosyjskich dronów w mediach społecznościowych ruszyła wielka akcja dezinformacji. Technologie sztucznej inteligencji i rządzące nią algorytmy wypchnęły w przestrzeń publiczną przekaz: „to nie Rosjanie, to Ukraińcy”. I tu ponieśliśmy klęskę.
Coraz więcej fałszywych informacji pojawia się w przestrzeni publicznej. Coraz bardziej destabilizują sytuację w naszym kraju. Choć fake newsy już od dawna zalewają internet i dzielą społeczeństwo, to dopiero teraz poczuliśmy się nimi naprawdę zagrożeni.
Coraz więcej fałszywych informacji pojawia się w przestrzeni publicznej. Coraz bardziej destabilizują sytuację w naszym kraju. Choć fake newsy już od dawna zalewają internet i dzielą społeczeństwo, to dopiero teraz poczuliśmy się nimi naprawdę zagrożeni.
Zabójstwo Charliego Kirka, to kolejny dowód na to, że przemoc polityczna staje się czymś powszechnym. Brutalna retoryka polityków i tępa propaganda mediów sprawiają, że zarówno w USA, jak i w Polsce, aktów przemocy będzie niestety coraz więcej.
Zabójstwo Charliego Kirka, to kolejny dowód na to, że przemoc polityczna staje się czymś powszechnym. Brutalna retoryka polityków i tępa propaganda mediów sprawiają, że zarówno w USA, jak i w Polsce, aktów przemocy będzie niestety coraz więcej.
„Nie spodziewałam się, że przez dwa dni można tak głęboko odpocząć” – usłyszałam w miniony weekend, zaraz po tym, gdy zakończyły się rekolekcje w Opactwie Sióstr Benedyktynek w Żarnowcu na Pomorzu. Rozumiałam te słowa, choć jednocześnie tak mocno mnie zadziwiały. Odpocząć w jeden weekend? Niemożliwe!
„Nie spodziewałam się, że przez dwa dni można tak głęboko odpocząć” – usłyszałam w miniony weekend, zaraz po tym, gdy zakończyły się rekolekcje w Opactwie Sióstr Benedyktynek w Żarnowcu na Pomorzu. Rozumiałam te słowa, choć jednocześnie tak mocno mnie zadziwiały. Odpocząć w jeden weekend? Niemożliwe!
Miałem już o tym pisać po Niedzieli Miłosierdzia Bożego. Odpuściłem. Jednak kilka liturgii, w których uczestniczyłem w różnych miejscach w ostatnich miesiącach, utwierdziły mnie w przekonaniu, że potrzebujemy billboardów... z okrwawioną Biblią.
Miałem już o tym pisać po Niedzieli Miłosierdzia Bożego. Odpuściłem. Jednak kilka liturgii, w których uczestniczyłem w różnych miejscach w ostatnich miesiącach, utwierdziły mnie w przekonaniu, że potrzebujemy billboardów... z okrwawioną Biblią.
Najpierw zaskoczył nas surowy wystrój kościoła. Nie potrafiliśmy od razu zlokalizować miejsca pochówku Carlo, podążyliśmy więc za tłumem i szybko dotarliśmy do grobu Acutisa - przezroczystego sarkofagu z ekshumowanym ciałem chłopca. Przyznam, że w tym samym momencie zrobiło mi się bardzo, ale to bardzo nieswojo.
Najpierw zaskoczył nas surowy wystrój kościoła. Nie potrafiliśmy od razu zlokalizować miejsca pochówku Carlo, podążyliśmy więc za tłumem i szybko dotarliśmy do grobu Acutisa - przezroczystego sarkofagu z ekshumowanym ciałem chłopca. Przyznam, że w tym samym momencie zrobiło mi się bardzo, ale to bardzo nieswojo.
Powołany zaledwie kilka miesięcy temu przez polskich biskupów Zespół Roboczy ds. Katechezy Parafialnej intensywnie pracuje. Pytanie, w jakim kontekście się to odbywa.
Powołany zaledwie kilka miesięcy temu przez polskich biskupów Zespół Roboczy ds. Katechezy Parafialnej intensywnie pracuje. Pytanie, w jakim kontekście się to odbywa.
Pamięć odgrywa w naszym życiu fundamentalną rolę. Ona nas uczłowiecza, odróżnia od genetycznego czy mechanicznego gromadzenia informacji, jakie mamy w instynktach. Pamięć ludzka jest szczególna, bo nie tylko gromadzi informacje, jakoś je porządkuje w naszych ‘głowach’, ale przede wszystkim jest moja, jednostkowa, nadająca mi wyjątkowość i indywidualność.
Pamięć odgrywa w naszym życiu fundamentalną rolę. Ona nas uczłowiecza, odróżnia od genetycznego czy mechanicznego gromadzenia informacji, jakie mamy w instynktach. Pamięć ludzka jest szczególna, bo nie tylko gromadzi informacje, jakoś je porządkuje w naszych ‘głowach’, ale przede wszystkim jest moja, jednostkowa, nadająca mi wyjątkowość i indywidualność.
Po moim ostatnim, gorzkim tekście o zdradach księży i potrzebie nawracania się, który w pewnych środowiskach wywołał małą burzę (ładnie mówiąc), chcę odpowiedzieć na kilka zaskakujących myśli, które krążą po sieci właśnie w temacie „księży, którzy są tylko ludźmi”.
Po moim ostatnim, gorzkim tekście o zdradach księży i potrzebie nawracania się, który w pewnych środowiskach wywołał małą burzę (ładnie mówiąc), chcę odpowiedzieć na kilka zaskakujących myśli, które krążą po sieci właśnie w temacie „księży, którzy są tylko ludźmi”.
Czy rzeczywiście Kościół stawia dziś na współpracę ze świeckimi? Czy ich obecność w strukturach kościoła nie jest fikcją, przysłowiowym kwiatkiem do kożucha? Wiem, że często ich głos się liczy. Inaczej jest pośród ludzi przyzwyczajonych do całowania księdza w rękę. Gdy tylko ktoś z wiernych świeckich zyskuje na popularności jako lider lub teolog, zbierają się nad nim czarne chmury. Klerykalizm ma się o wiele lepiej w terenie niż w kościelnych centrach dowodzenia.
Czy rzeczywiście Kościół stawia dziś na współpracę ze świeckimi? Czy ich obecność w strukturach kościoła nie jest fikcją, przysłowiowym kwiatkiem do kożucha? Wiem, że często ich głos się liczy. Inaczej jest pośród ludzi przyzwyczajonych do całowania księdza w rękę. Gdy tylko ktoś z wiernych świeckich zyskuje na popularności jako lider lub teolog, zbierają się nad nim czarne chmury. Klerykalizm ma się o wiele lepiej w terenie niż w kościelnych centrach dowodzenia.
Na klasowych czatach pada pytanie: „czy wypisujecie dziecko z edukacji zdrowotnej? W dyskusjach największą grupę stanowią rodzice zagubieni. Nie mają jeszcze doświadczenia, więc szukają drogi dla siebie w poczuciu niekompetencji i lęku przed porażką. Łatwo jest wtedy uciec, przerzucić odpowiedzialność na innych. 
Na klasowych czatach pada pytanie: „czy wypisujecie dziecko z edukacji zdrowotnej? W dyskusjach największą grupę stanowią rodzice zagubieni. Nie mają jeszcze doświadczenia, więc szukają drogi dla siebie w poczuciu niekompetencji i lęku przed porażką. Łatwo jest wtedy uciec, przerzucić odpowiedzialność na innych. 
Media donoszą, że we Francji "gwałtownie" wzrasta fala nawróceń, a "Kościół debatuje jak sobie z nią radzić". Przyznam, że w pierwszej chwili, gdy przeczytałem taki skonstruowany nagłówek nie bardzo wiedziałem, czy płakać, czy pokładać się ze śmiechu. Jakoś nie mogło do mnie dotrzeć, że nawrócenia – czyli wzrost liczby wiernych – może być problemem, i że konieczne będzie zwołanie specjalnego synodu prowincjalnego (przynajmniej w archidiecezji paryskiej), by zastanowić się co z tym fantem począć. Zwłaszcza, że u nas w Polsce problemem jest raczej odpływ ludzi z Kościoła, a nie ich "gwałtowny" przypływ.
Media donoszą, że we Francji "gwałtownie" wzrasta fala nawróceń, a "Kościół debatuje jak sobie z nią radzić". Przyznam, że w pierwszej chwili, gdy przeczytałem taki skonstruowany nagłówek nie bardzo wiedziałem, czy płakać, czy pokładać się ze śmiechu. Jakoś nie mogło do mnie dotrzeć, że nawrócenia – czyli wzrost liczby wiernych – może być problemem, i że konieczne będzie zwołanie specjalnego synodu prowincjalnego (przynajmniej w archidiecezji paryskiej), by zastanowić się co z tym fantem począć. Zwłaszcza, że u nas w Polsce problemem jest raczej odpływ ludzi z Kościoła, a nie ich "gwałtowny" przypływ.
Tak się złożyło, że w tym roku podwójnie przeżywam dużą zmianę w życiu moich dzieci. Jedno zaczyna przygodę z przedszkolem, drugie ze szkołą. Szczęśliwie mamy na edukacyjnej ścieżce także starsze dzieci, co niewątpliwie sprawia, że jakoś łatwiej zachować dystans wobec tej całej feerii emocji i wrażeń, które w tych dniach przetaczają się przez nasz dom. Wiecie, co szczególnie pomaga mi uporać się z rodzicielskimi troskami u progu nowego roku szkolnego?
Tak się złożyło, że w tym roku podwójnie przeżywam dużą zmianę w życiu moich dzieci. Jedno zaczyna przygodę z przedszkolem, drugie ze szkołą. Szczęśliwie mamy na edukacyjnej ścieżce także starsze dzieci, co niewątpliwie sprawia, że jakoś łatwiej zachować dystans wobec tej całej feerii emocji i wrażeń, które w tych dniach przetaczają się przez nasz dom. Wiecie, co szczególnie pomaga mi uporać się z rodzicielskimi troskami u progu nowego roku szkolnego?
Kard. Krajewski powiedział kiedyś o siostrze Chmielewskiej, że robi tyle dobrego, że właściwie powinna być kardynałem. Tymczasem internetowi mądrale dyskredytują ją, bo ośmieliła się skrytykować prezydenta. Jeden z moich współbraci zwykł kwitować takie rzeczy słowami: „jakie to jest małe…”.
Kard. Krajewski powiedział kiedyś o siostrze Chmielewskiej, że robi tyle dobrego, że właściwie powinna być kardynałem. Tymczasem internetowi mądrale dyskredytują ją, bo ośmieliła się skrytykować prezydenta. Jeden z moich współbraci zwykł kwitować takie rzeczy słowami: „jakie to jest małe…”.
Gołym okiem widać, że w minionych dekadach w Polsce bardzo zmieniło się nie tylko życie społeczne, ale także religijne. Tak bardzo, że biskup musi prosić wiernych, by zapisywali dzieci na religię.
Gołym okiem widać, że w minionych dekadach w Polsce bardzo zmieniło się nie tylko życie społeczne, ale także religijne. Tak bardzo, że biskup musi prosić wiernych, by zapisywali dzieci na religię.
Przeczytałem reportaż „Gazety Wyborczej” „Przez łóżko do Jezusa”, a także oświadczenie inspektorii salezjańskiej w sprawie ks. Dominika Chmielewskiego i trochę komentarzy, głównie osób, które nie przyjmują tego do wiadomości. I chciałbym się podzielić kilkoma refleksjami w związku z tą sprawą.
Przeczytałem reportaż „Gazety Wyborczej” „Przez łóżko do Jezusa”, a także oświadczenie inspektorii salezjańskiej w sprawie ks. Dominika Chmielewskiego i trochę komentarzy, głównie osób, które nie przyjmują tego do wiadomości. I chciałbym się podzielić kilkoma refleksjami w związku z tą sprawą.
W świecie pełnym napięć, kryzysów i niepewności słowo – choć nieważkie – okazuje się jednym z najpotężniejszych oręży. Może budować, ale i ranić; otwierać przestrzeń dialogu, lecz także siać nienawiść i podziały. Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy świadomości, że to, co i jak mówimy, kształtuje naszą wspólną przyszłość.
W świecie pełnym napięć, kryzysów i niepewności słowo – choć nieważkie – okazuje się jednym z najpotężniejszych oręży. Może budować, ale i ranić; otwierać przestrzeń dialogu, lecz także siać nienawiść i podziały. Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy świadomości, że to, co i jak mówimy, kształtuje naszą wspólną przyszłość.
Jak większość polskich katolików zostałam w piątek z rana dojechana kolejnym skandalem z niemoralnością w tle: oto charyzmatyczny ksiądz, zakonnik, który dawał świetne rady w sprawie walki z grzechem tylu mężczyznom i utrzymywał, że jedyną kobietą w jego życiu jest Matka Boża, okazał się lowelasem używającym charyzmy do uwodzenia kobiet.
Jak większość polskich katolików zostałam w piątek z rana dojechana kolejnym skandalem z niemoralnością w tle: oto charyzmatyczny ksiądz, zakonnik, który dawał świetne rady w sprawie walki z grzechem tylu mężczyznom i utrzymywał, że jedyną kobietą w jego życiu jest Matka Boża, okazał się lowelasem używającym charyzmy do uwodzenia kobiet.
„Konflikt zawsze zaczyna się od jakiejś kwestii spornej – różnicy zdań, kłótni. Jednak zanim przerodzi się w wojnę, kwestia, której dotyczył spór nie jest już istotna, ponieważ rozchodzi się już tylko i wyłącznie o jedną rzecz: jak bardzo każda ze stron nienawidzi się wzajemnie” – pisze Neal Shusterman w powieści "Podzieleni".
„Konflikt zawsze zaczyna się od jakiejś kwestii spornej – różnicy zdań, kłótni. Jednak zanim przerodzi się w wojnę, kwestia, której dotyczył spór nie jest już istotna, ponieważ rozchodzi się już tylko i wyłącznie o jedną rzecz: jak bardzo każda ze stron nienawidzi się wzajemnie” – pisze Neal Shusterman w powieści "Podzieleni".
Często słyszę wśród zaangażowanych i szczerze pobożnych katolików, że przeżywają różne trudności w relacji z Bogiem i nie bardzo wiedzą co z nimi zrobić.Pierwsze pytanie, które mi się wtedy nasuwa, brzmi: a jak wygląda twoja spowiedź i przeżywanie Mszy? To, jak ważne są sakramenty, mocno pokazała swoim życiem choćby siostra Faustyna.
Często słyszę wśród zaangażowanych i szczerze pobożnych katolików, że przeżywają różne trudności w relacji z Bogiem i nie bardzo wiedzą co z nimi zrobić.Pierwsze pytanie, które mi się wtedy nasuwa, brzmi: a jak wygląda twoja spowiedź i przeżywanie Mszy? To, jak ważne są sakramenty, mocno pokazała swoim życiem choćby siostra Faustyna.